Najgorsza klasa

616 45 0
                                    

    Niestety musiałam pożegnać Lukasa i szykować się na rozpoczęcie.  Ubrałam białą koszule i czarną spódniczkę. Nie chciałam tam iść, bo wiedziałam,  że spotkam Tomka,  którego wolałabym unikać. Liczę na to,  że szczęśliwym trafem przepisał się do innej szkoły albo chociaż klasy.
Tata podwiózł mnie i pojechał do pracy,  a ja dobre parę minut stałam przed budynkiem zastanawiając się czy wejść. Stając tak zaczepiła mnie Marcela, którą poznałam na imprezie.
- Cześć - powiedziała dziewczyna
- Hejka - odpowiedziałam z uśmiechem
- Boisz się wejść, że tak stoisz?  - zapytała znajoma
- No może trochę - odparłam cicho
- Nie ma co się denerwować,  to naprawdę świetna szkoła i mili ludzie - oznajmiła Marcela.
Trudno było mi w to uwierzyć, jak słyszałam o tym to od razu widziałam Tomka, który był by gotowy mnie zabić. Przytaknęłam tylko, a uczennica zaproponowała żebyśmy razem poszły.  Przez ten krótki czas przejścia do drzwi i przez długi korytarz trochę się o niej dowiedziałam. Od nie dawna mieszka tutaj i też zna mało osób,  kiedyś była nieśmiała, ale pokonała ten lęk. Lubi historię i muzykę, to trochę jak ja, myślę, że się dogadamy. Gdy już dochodziliśmy do sali gdzie się miał odbyć apel z po bliskiej klasy wyszedł Tomek.  Podszedł do nas powiedział chamskie "przepraszam" i wziął Marcele do pomieszczenia,  zresztą jak widziałam była tam cała "moja" klasa.
     Udałam się już samotnie do sali i usiadłam na krzesełku. Przed rozpoczęciem widziałam jeszcze dziewczynę, z którą nie dawno rozmawiałam,  ale tym razem ominęła mnie szerokim łukiem. Apel sam w sobie był okej,  krótkie przedstawienie,  piosenka i przemowa pani dyrektor.  Po uroczystości udaliśmy się do naszych klas, cały czas czułam na sobie spojrzenia innych. Zupełnie tak jakbym była jakaś inna i każdy pragnął mnie stąd wyrzucić. Miałam nadzieję, że to tylko moje dziwactwa, ale chyba jednak tak nie było. Usiadłam w ławce z tyłu, wychowawczyni poprosiła żeby jakiś chłopak rozdał plan lekcji - oczywiście mi nie dał.  Olałam to i tak mamy plan na e-dzienniku. Potem opowiedziała trochę o sobie oraz o tej szkole.
Przy wyjściu zaczepiła mnie dziewczyna, którą widziałam pierwszy raz.
- Cześć, jestem Ola - przedstawiła się
- Ja Kasia,  miło poznać - odpowiedziałam
- Mi także, jestem tutaj nowa i wydaję mi się, że ty też. Miałabyś może ochotę przejść się gdzieś do kawiarni się poznać? - zapytała Ola
- Czemu by nie - rzekłam i poszłyśmy w stronę wyjścia.
Moje szczęście z powodu tego, że ktoś chce się do mnie odzywać nie trwało zbyt długo. Przy drzwiach wyjściowych gdy Tomek zauważył, że z kimś rozmawiam to od razu podbiegł i "porwał" dziewczynę by powiedzieć jej parę kłamstw o mnie. Przecież to takie dorosłe z jego strony,  mi nie pozostało nic tylko udać się do domu i wypłakać w poduszkę. 

- Cześć,  jak tam szkoła?  - zapytała mama zaraz po tym jak wróciłam
- Bardzo fajna - skłamałam - idę do pokoju - krzyknęłam
Nie lubiłam nigdy nikomu mówić smutnej prawdy, nie lubię jak ktoś się o mnie martwi,  uważam, że jest to w ogóle nie potrzebne.
Od razu po wejściu do pokoju rzuciłam się na łóżko.  Dopiero po chwili włączyłam telefon i zobaczyłam wiadomość od niejakiej Nicole.

Nicole: nie wstyd ci?  Najpierw uwodzisz chłopaka, a potem rzucasz. Nienawidzę osób, które bawią się uczuciami. Radzę Ci przepisać się do innej klasy, a może szkoły? Najlepiej to sie zabij
Ja: przepraszam, ale o co ci chodzi? Nawet mnie nie znasz...
Nic mu nie zrobiłam,  ale nikt i tak w to nie uwierzy, bo on jest jakimś waszym królem, któremu wierzycie we wszystko. 
Nicole: mądra się odezwała,  jesteś zwykłą szmatą,  przeniosłaś się tu z Polski, bo miałaś tam za dużo wrogów haha jaka lamuska
Ja: najłatwiej to wyzywać ludzi przez internet, a teraz nie mam czasu,  cześć.
Nicole: pewnie idziesz płakać dzieciaczku,  już wiesz jak to jest

Nie rozumiałam ani jej ani Tomka, jak mógł takie kłamstwa gadać na mój temat. Gorzej, że wszyscy w to wierzą, ja nie wytrzymam w tej klasie miesiąca,  a co dopiero rok.  Przynajmniej Nicole miała w jednym rację, nie mogłam przestać płakać,  a z każdą minutą było gorzej.
Po jakimś czasie jak sie uspokoiłam zobaczyłam kolejną wiadomość tym razem od Lukasa.

Lukas: hejka, jak tam szkoła?
Ja: no jak szkoła, może być
Lukas: a Tomek?
Ja: nawet nie mów mi o tym imieniu
Lukas: coś Ci zrobił znowu?
Ja: nie
Lukas: Kasia?

-----------------------------------------------------------
Jak ci się spodobało zostaw 💬 & 🌟
Za wszystko serdecznie dziękuję ❤
----------------------------------------------------------

Sen na Jawie || Lukas Rieger [zakończono]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz