- Rorie, jesteś pewna, że to on?
Głos Mazkenzie dociera do moich uszu, ale mam wrażenie, jakby jej nie było obok mnie. Mój umysł to obecnie tornado myśli.Nie mogę w to uwierzyć. Nie mogę uwierzyć, że tam był. Nie mogę uwierzyć, że był tak blisko. Cholera.- Rorie, skąd wiesz? - Nalega Mack, odciągając moje myśli od tego, co by się stało, gdybym wiedziała. Nie odpowiadam jej od razu, ponieważ moje gardło zrobiło się suche z szoku. Przełykam ślinę, biorąc głęboki oddech i podnoszę głowę, by móc w końcu spojrzeć na nich ze łzami w oczach.
- J-jego ramię - jąkam się, a ręce trzęsą mi się, gdy próbuję wyciągnąć telefon z kieszeni. Mack proponuje zrobić to za mnie, ale nie pozwalam jej z wiadomych powodów. Są w nim rzeczy, których ona po prostu nie może zobaczyć.
W końcu znajduję dyskretne zdjęcie Jay'a, gdzie jest ubrany - z naszej gry w dwadzieścia ulubionych ciuchów. Więcej łez ucieka spod moich powiek, gdy spoglądam na telefon, wciąż nie wierząc, że ten chłopak pięć minut temu był mniej, niż trzy metry ode mnie.
- Tak, pamiętam, że jeden z tych chłopaków miał ramię w całości wytatuowane. Ten w czerwonej koszulce, prawda? - Ja tylko kiwam głową w odpowiedzi, nie chcąc już o tym myśleć. Nie chcę myśleć o tym, że mogłam go poznać, ale mi się nie udało.
Kolejny szloch ucieka z moich ust i Mack obejmuje mnie ramionami.
- Myślę, że powinnaś mu powiedzieć - mówi, a kiedy zamierzam jej powiedzieć, że nie mogę, ona mnie uprzedza. - On musi wiedzieć, że przez jego gówniany pomysł nie spotkaliście się, kiedy mieliście okazję.
- O-okej, zrobię to - decyduję, głos mam ochrypły od całego tego płaczu. Ocieram łzy palcami, bym wyraźniej widziała to, co chcę napisać i zaczynam nową wiadomość do niego. Wiem, że powinnam do niego zadzwonić, ale nie chcę, by wiedział, że płakałam.
Do: King Jay (14:13)
Wiem, że powiedziałam, iż poczekam, aż sam postanowisz się do mnie odezwać, ale w tej chwili nie mogę czekać. Bo myślę, że właśnie Cię widziałam.
Nawet po tym, jak otrzymuję powiadomienie o dostarczeniu wiadomości nie odrywam wzroku od ekranu. Doskonale słyszę, jak Mack z Jacem rozmawiają o tym wszystkim. Ona tłumaczy mu to po kolei, a on nie wygląda na zadowolonego na wieść, że rozmawiałam z chłopakiem, o którym nic nie wiem. Chcę się uśmiechnąć na myśl o jego opiekuńczości, ale nie mogę.
Wibracje mojego telefonu odrywają mnie od moich depresyjnych myśli i oddycham ciężej, widząc zdjęcie Jay'a i nazwę kontaktu migające na ekranie. Już nawet nie pamiętam o tym, że mój głos nadal jest zachrypnięte, bo odebranie połączenia wydaje się być instynktem.
- Kochanie, to prawda? - Kochanie. Wciąż jestem dla niego "kochaniem".
Fala ciepła przepływa przez moje ciało, kiedy słyszę jego głos i uświadamiam sobie, jak bardzo mi tego brakowało. Jak bardzo brakowało mi jego.
- Tak, widziałam twoją rękę - wyjaśniam, uśmiechając się, bo jestem w stanie brzmieć normalnie i słyszę, jak gwałtownie wciąga powietrze, jak następnie mamrocze coś, czego nie do końca rozumiem, ale myślę, że to coś w stylu "to naprawdę zadziałało", ale po chwili mówi głośniej, więc nie muszę prosić go o powtórzenie.
- Mówiłem ci, że zacznę pokazywać swoje tatuaże i od tamtej pory chodziłem z podwiniętymi rękawami. Tylko, że nigdy nie sądziłem, że faktycznie je zobaczysz. Gdzie byłaś?
O mój Boże. Naprawdę miał to na myśli? Podwijał swoje rękawy nawet wtedy, kiedy nie rozmawialiśmy? Chcę go o to zapytać, ale udaje mi się powstrzymać i zamiast tego odpowiadam na jego pytanie.
CZYTASZ
Not Safe For Work - Tłumaczenie | j.b
FanficDla wielu osób Aurora Mills była po prostu niewinną, uroczą dziewiętnastolatką. Jej życie polegało na szkole, pracy i pilnowaniu, by jej nastoletni przybrany brat Jace nie zszedł na złą drogę. Ale tak naprawdę, była zdecydowanie mniej niewinna, niż...