Rozdział 7

297 28 3
                                    

Siedziałąm w łązience nic nie mogło mnie tak zdołować jak jego słowa..

Z PERSPEKTYWY HARREGO

-Co ona tak tam dłigo robi?-Nie mogłem uwieżyć taka fajna dziewczyna i tyle przeszła. Trochę ją rozumiem sam nie mam matki a ojciec nie zabardzo się mną interesuje.

Puk puk
- Hej Sabrina wszystko dobrze?-Wyszła z łazienki cała czerwona wyglądała strasznie ale nie dałem po sobie poznać że się martwię.

-Wszystko ok trochę mnie poniosło idziemy?

Nie wyglądała dobrze widziałem jak patrzy na nią Peter.
Dwie lekcje mineły szybko poszliśmy na stołówkę.

Z perspektywy Sabriny

Czułam się już lepiej. Żartowałam razem z chłopakami ale przypomniałam sobie o Pająku, a co jak mnie widział pomyślał chyba, że jestem żałosna. Moje myślenie przerwał wybuch. Ściana pomieszczenia rozsypała się na kawałeczki.
-My jesteśmy straszliwa 4.-Dziwne jest ich przecież tylko 3 .

-Uciekać!!!

Żuciłam się do ucieczki ale nagle stanełam czemu uciekłam odwróciłam się w ich stronę przypomniałam sobie słowa ojca ,,Strach jest tylko złudzeniem" niewiem co mi się stało ale chwyciłam kawałek ściany i rzuciłam w nich. Ja zwarjowałam!!!
-Patrzcie trafiła nam się odważna.-Nagle poczułam straszny bul, próbowałam wstać ale nie mogłam. Bałam się tak strasznie się bałam tak jak przy tym pożarze. Nie to nie koniec wstawałam powoli ale wkońcu się udało. Zmierzałam w ich kierunku powoli traciłam siły.

-Ładnie tak atakować bezbronnych ludzi.- Wiedziałam kto to spojrzałam w górę Spider-Man. Zaatakował ich a potem zaprowadził mnie w bezpieczne miejsce.

Ciekawy dzień, co nie?
___________________________________________________________
Oto kolejny rozdział czy piszę coraz lepiej?
Gwiazdka+Komentarz

Ślady Przeszłości I Teraźniejszości/Sezon 1 I 2Where stories live. Discover now