Rozdział 8

264 30 1
                                    

I tak nadszedł wieczór. Dzień był bardzo ciekawy. I znowu on mnie uratował. Byłam strasznie zmęczona  położyłam się i próbowałam usnąć, ale nie mogłam słyszałam o wypadku jakiś potwór terroryzuje miasto bałam się o Pająka. Już dawno miał do mnie przyjść.
Godzina 1.00 Gdzie on jest boję się o niego.

Usłyszałam otwieranie się okna szybko się podniosłam.
-Gdzieś ty był, wiesz jak się martwiłam.-Rzuciłam się mu na szyję.

-Aaałłłł-Teraz dopiero zauważyłam, że miał zranioną rękę. Usiadł na łóżku. Wziełam i delikatnie opatrzyłam mu ranę.
-Dzięki.

-Nie ma za co. Nic ci nie jest?

-Nie, a u ciebie dobrze w szkole było groźnie.

-Nic mi nie jest, ale dzięki za uratowanie, kupiłam ci ciasto ale z tego stresu zjadłam je.
Nie wyglądał na zadowolonego albo tak się droczy.
-Zaraz przyjdę tylko pójdę do łazienki.-Poszłam do łazienki. Wyszłam 5minut temu na łóżku leżał Spider-Man chyba spał. Teraz miałam szansę zdjąć mu maskę podeszłam do niego i delikatnie ją podniosłam. Zawachałam się, nie mogę tego zrobić zbliżyłam się do jego twarzy i pocałowałam. Położyłam się na sąsiedniej stronie łóżka i usnełam.
_____________________________________________________
Koniec może jakaś motywacja?
Koffam wass😁😁😁😁

Ślady Przeszłości I Teraźniejszości/Sezon 1 I 2Where stories live. Discover now