Rozdział 8

158 17 0
                                    

-Yyy no... pierwsza zapytałam.-powiedziałam.

-Z Willem szukamy wilka ,a ty co robisz?

   Nie wiedziałam co mam powiedzieć.Na szczęście Will pojawił się na wzgórzu i krzyknął:

-Dziewczyny Chodźcie!Chyba coś mam!

Zanim się obejrzałam Wiki ruszyła w jego stronę ,a ja za nią.

-A tata nie zabronił ci tu przychodzić?-zapytałam.

-A od kiedy słuchasz mojego taty.Przecież nigdy go nie słuchamy.Zawsze idziemy tam gdzie jest wezwany i przeważnie wychodzimy z tego cało.

-No fakt.-zgodziłam się.

  Zawsze ,gdy szeryf jest wzywany to ja i Wiki też tam idziemy.Patrzymy z ukrycia co się dzieje.Raz zdarzyło się ,że pomogłyśmy znaleźć sprawce jednego przestępstwa.Przeważnie nikt nas nie zauważa ,przeważnie.

-Chodźcie ,chyba go widziałem.-Powiedział Will ,gdy dotarłyśmy na wzgórze.

-Ale konkretnie go ,czy cień jak ostatnim razem?-zapytała Wiktoria.

-Yyy no cień ,ale możemy iść sprawdzić ,czy są jakieś odciski łap.-powiedział ,drapiąc się po karku.

   Przeszliśmy parę metrów.

-To było ,gdzieś tutaj.-powiedział chłopak.

-Rozdzielmy się i poszukajmy.-zaproponowała Wiki.

   Tak zrobiliśmy.Przeszłam parę kroków ,pozostali też tak zrobili.Zauważyłam kątem oka ,że Wiktoria upada prosto w ramiona chłopaka.Ta to umie ,wykorzystać każdą sytuację.

   Schyliłam się ,żeby zobaczyć czy są jakieś odciski łap.Nie pomyliłam się.On tu był ,to najprawdopodobniej są odciski jego łap.

-Masz coś Nikola!-zawołała Wiki.

-Nie!-zatarłam ślady.

  Chodziliśmy jakiś czas po lesie.Chłam za nimi.Co chwilę spoglądałam za siebie ,czy przypadkiem gdzieś go tam nie ma.W razie czego ,jakoś go przepędzę ,aby pozostała dwójka go nie zobaczyła.

  Usłyszałam coś.Obejrzałam się ,oby to nie był on ,oby to nie był on.Ale to był on.Stał daleko ,w bezpiecznej odległości.

-Uciekaj bo cię zobaczą.-wymówiłam te słowa ,ale bez żadnego dźwięku.

Pokiwał głową na znak nie.Co za uparty wilk.Tak w sumie to jest inny niż wszystkie wilki ,wykazuję ludzkie cechy.Powiedzmy ,że się przyzwyczaiłam.Po woli zaczynam myśleć ,że on naprawdę jest wilkołakiem.Nikola to nie czas ,ani miejsce ,upomniałam się w myślach.

-Coś nie tak?-usłyszałam głos Willa.

   Obejrzałam się.Stali parę metrów dalej ,chyba zauważyli ,że nie idę dalej.Spojrzałam znów w stronę ,gdzie powinien stać wilczek ,ale go już tam nie było.

-Nikol?-tym razem to głos Wiki.

-Nie.-otrząsnęłam się.

   Obecnie leżałam na łóżku ,próbując zasnąć.

Po lesie chodziliśmy jeszcze z dobrą godzinę.Moja przyjaciółka znalazła ślady ,których nie udało mi się zatrzeć.Gdy wróciłam do domu mama już była.Cała wystrojona.Zapytałam się jej czemu jest tak ubrana ,a ona odpowiedziała ,że była na bardzo ważnym spotkaniu.Ciekawe jakim.

Jutro z samego rana jadę do babci.Będzie mega nudno.Nic tam nie ma do roboty ,a ja nie lubię siedzieć w domu i odpowiadać na pytania mojej babci.No ,ale trudno.Wytrzymam.

##########################

Hej mordeczki wy moje ,jak wam się podoba?

Kolejny rozdział jeżeli pod tym będą 3 gwiazdki.

Kocham was :*

Mój przyjaciel wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz