Rozdział 19

151 17 0
                                    

  Wilk zamrugał parę razy po czym oczy wróciły do pierwotnej nie świecącej się postaci.Wpatrywał się we mnie nie pewnie oczekując mojej reakcji.

  Jedna część mnie krzyczała, że to niesamowite i fascynujące!A druga nie mogła w to uwierzyć tak jak zawsze.Niby dzisiaj powiedziałam w myślach, że bym się za bardzo nie zdziwiła jeżeli wilkołaki by istniały ale to i tak jest WOW i niewiarygodne.Czyli moje krótkie przemyślenia na tema iż on jest wilkołakiem okazały się prawdą.Nie wiedziałam co mam robić czy uciekać?Nie.On mi nie zrobi krzywdy.

-Ty przechodzisz pierwszą przemianę?Czy coś takiego?-zapytałam.Czasami i mnie zadziwiają własne pytania.

-Tak.Pierwsza przemiana przebiega między trzynastym a osiemnastym rokiem życia wilkołaka i jest ona na czas nieokreślony.Ale skąd ty...-mówił zadziwiony moim pytaniem.

-Domyśliłam się.-zmierzyłam go wzrokiem od łap do głowy.Patrzył na mnie pytającym wzrokiem.-Raczej zmieniłbyś się w człowieka zamiast pokazywać tą sztuczki z oczami.

-No w sumie racja.-uśmiechnął się.-Nie boisz się mnie?-zapytała nagle.

-Nie, ufam Ci.-usiadł nie spuszczając ze mnie wzroku.-Czy jak byłeś człowiekiem to spotkaliśmy się kiedyś?-zapytałam zaciekawiona.

-Nie.Od razu po przeprowadzce tutaj przemieniłem się.-westchną.-Wiesz jak to jest być w lesie od trzech tygodni nie mogąc się do nikogo odezwać, nie ujawniać swojej obecności, być kompletnie samotnym?-wyżalił mi się.Nie wiem czemu ale zaczęłam go czule głaskać po głowie.-Świra można dostać.

-Domyślam się.Słuchaj... mogę pozadawać Ci par pytań?Chciałabym poznać jakie wilkołaki są naprawdę.

-Jasne, pytaj.-odpowiedział.

-Srebro?

-Mit.-zaśmiał się

-Wilcze ziele?

-Parzy i wdychanie go przez wilkołaka sprawia, że kręci się w głowie i nie można się skoncentrować.Raz przekonałem się sam.

-Okej.Kolejne pytanie ymm... jemioła?Obiło mi się o uszy.

-Trująca dla nas jak i dla ludzi.Tylko, że dla wilkołaków w większym stopniu.

-A jak ze zmysłami?

-Wilkołak będący człowiekiem ma lepsze zmysły od ludzi a po przemianie w wilka stają się jeszcze bardziej wyostrzone.Wiesz może idź już do domu.-powiedział poważnie.Spojrzałam na niebo słońce dopiero zachodziło.

-Dlaczego?Przecież jest w miarę wcześnie.-odpowiedziałam.

-Od jakiegoś czasu...-powiedział trochę niepewnie.

-Co od jakiegoś czasu?-wziął głęboki oddech.

-No... oprócz wilkołaków istnieją również wampiry, czarownice, magiczne zwierzęta i...-próbował sobie coś przypomnieć.-coś tam jeszcze.

-No i?-zapytałam nie wiedząc o co mu chodzi.

-No i może w okolicach lasu grasuje wampir, który zabija co drugą maksymalnie trzecią noc przypadkowych ludzi aby się pożywić.

-Co?!-prawie wykrzyknęłam wstając na równe nogi.

  Szybko wybrałam się w kierunku domu.Wilkołak nie miał najmniejszego problemu z dogonieniem mnie.

-Czyli te wszystkie nie dawne zabójstwa i porwanie, to on.-powiedziałam.

-Tak.Nie wszystkie wampiry są złe.Z jednym się przyjaźniłem.

Mój przyjaciel wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz