Rozdział 14

148 16 2
                                    


   Oparłam się o framugę drzwi.Patrzył się na minie czekając co ja zrobię.Nie ma mokrego futra więc musiał tu przyjść zanim zaczęło padać.Muszę się przyzwyczaić ,że za każdym razem ,gdy otworze drzwi on będzie tam stał.Spojrzał w głąb domu ,a potem wrócił wzrokiem na mnie.

-Chodź.-powiedziałam.

Ucieszony wszedł do domu i pokierował się do mojego pokoju.Zamknęłam drzwi i poszłam za nim.

    Wilczek od razu wskoczył na łóżko i położył się w stronę telewizora.Wzięłam pilot z komody i położyłam się obok wilka.Włączyłam jakąś komedie.Parę momentów nie obeszło się bez śmiechu ,głównie to ja się śmiałam ,ale w jego oczach widziałam ,że też się śmieje.Głaskałam go przez dopóki nie rozdzwonił się mój telefon.

    Postanowiłam ,że później sprawdzę kto zdzwoni.Za parę sekund ktoś znów zadzwonił.Wilczek spojrzał się na mnie wzrokiem pytającym się ,,nie odbierzesz". Westchnęłam.Telefon jest tak daleko ,no ale wstałam. Usiadłam na krzesło obrotowe i wzięłam telefon.Na wyświetlaczu pokazało mi się zdjęcie Wiki.Rzuciłam jeszcze szybkie spojrzenie na Wilczka ,który mi się przyglądał.

-Czego?-zapytałam.

-Słuchaj ter-nie dałam jej dokończyć.

-Twój tata pytał się Ciebie czy byłyśmy w lesie?-zapytałam ,to bardziej mnie interesowało.Nie chce mieć kłopotów.

-Spytał ,ale mu powiedziałam ,że to nie my i tak dalej.Chyba uwierzył ,ale mam ważniejszą sprawę.

-Jaką?

-Jakąś godzinę temu została porwana jakaś kobieta.

-A skąd to wiesz?

-Bo ktoś wysłał mojemu tacie nagranie na którym widać jak nieprzytomna kobieta jest wsadzana do samochodu przez jakiegoś mężczyznę.-porwanie ,co tu się zaczyna dziać?

-Ok ,a skąd ty to wiesz?

-Mój tata pędem wybiegł z domu na komisariat.A gdy tak robi to znaczy ,że coś się dzieje więc poszłam do jego gabinetu ,w którym obecnie jestem i obejrzałam nagranie.

Chciałam wypytać ją jeszcze o szczegóły ,ale usłyszałam męski głos w słuchawce.To chyba jej tata.

-Co ty tu robisz?-zapytała

-Zapomniałem czegoś ,a ty?-zapytał jej tata.

-No... wiesz...-zaśmiała się.

-Do pokoju i więcej nie grzeb mi tu!-podniósł trochę głos.

Dziewczyna posłusznie udała się do pokoju ,wiem to bo było słychać kroki.

-Dobra jestem.-usłyszałam znów jej głos.

-Jest bardzo zły?-zapytałam.

-Trochę ,ale mu przejdzie.Wyślę Ci to nagranie ,bo i tak muszę sama je przeanalizować.

-Jak chcesz to zrobić?

-Co prawda gabinet jest teraz zamknięty na klucz ,ale dam se radę.I...-chwila ciszy-wyszedł to idę pa.

-Pa.-rozłączyłam się.

    Odłożyłam telefon na biurko i czekałam ,aż Wiki przyśle mi to nagranie.Nawet nie wiem kiedy zaczęłam stukać palcami o biurko.Porwania to u nas rzadkość ,ale nie tak ,że w ogóle ich nie ma.Skoro to porwanie było w nocy i zabójstwo w lesie również było w nocy ,to mógłby być ten sam sprawca ,ale pewnie to przypadek.

   Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu.Usłyszałam skomlenie.Spojrzałam na wilka ,o którego obecności prawie zapomniałam.Robił te swoje błagalne oczka tak słodko wygląda.Zeszłam z krzesła i uklepałam aby on tu wskoczył.Kiedy usadzał się na krześle ,ja odpalałam nagranie.

  Na nagraniu było widać jak wysoki mężczyzna w kominiarce ,który wsadzał nieprzytomną kobietę do samochód ale oczywiście numer rejestracyjny się nie załapał.Zauważyłam ,że sprawca ma tatuaż na ręce ale nie umiem stwierdzić co przedstawia ,bo obraz jest za bardzo rozmazany.

   Oglądałam to nagranie trzeci raz.W którymś momencie moją uwagę przykuł krótko widoczny cień psa takiego dużego psa powiedziałabym ,że... wilka.Spojrzałam na wilczka ,który już smacznie chrapał na moim łóżku.Nie to nie jest on nie zapuszczał by się aż do miasta ,chyba.

  Ziewnęłam spojrzałam na zegar jest po północy.Położyłam się na tej części łóżka ,której nie zajmował wilk.Zaczęłam go głaskać myśląc o wszystkim ,po chwili zasnęłam.

***********************************

     Siedziałam po turecku, otaczała mnie gęsta mgła.Rozglądałam się by sprawdzić gdzie jestem.Widziałam mnóstwo cieni drzew ,więc wnioskuje ,że jestem w lesie.Poczułam ,że ktoś mnie obserwuje.Wstałam i znowu zaczęłam się rozglądać.Usłyszałam za mną szelest liści.Natychmiast się odwróciłam i aż odskoczyłam.Daleko we mgle było widać dwa wilki.Stały nieruchomo w moją stronę.Po chwili zaczęły iść w moim kierunku.Z każdym ich krokiem zaczęłam się cofać bałam się ,że coś mi zrobią.Idąc tyłem potknęłam się o korzeń.Wilki zatrzymały się i w mgnieniu oka zamiast wilków widziałam tylko sylwetki dwóch chłopaków.

********************************

   Powoli zaczęłam otwierać powieki.Przetarłam oczy i odwróciłam się w stronę wilka.Wybuchłam śmiechem.Na jego głowie śpi moja kotka.Stuka rytmicznie ogonem w jego pyszczek ,on delikatnie powarkuje ukazując przy tym zęby.W końcu się zezłościł i zrzucił ją na podłogę warcząc przy tym głośniej.Mimi od razu wzięła nogi za pas i wybiegła z pokoju.

-Nie tak brutalnie.-powiedziałam.

   Spojrzał się na mnie i przewrócił oczami.Wstał przeciągnął się i usiadł.Oparłam się o ścianę i patrzyłam na niego.

-Wiesz myślę ,że o czymś zapomniałam.

Po tych słowach zadzwonił mój telefon.Znowu jest tak daleko ,muszę kłaść go bliżej łóżka.Chciałam wstać ,ale ubiegł mnie wilczek.Podszedł do biurka wziął telefon w pysk i podał mi go.

-Dzięki.-podziękowałam mu.

Bez patrzenia kto dzwoni, odebrałam.

-Halo-powiedziałam jeszcze zaspanym głosem.

-Dopiero wstałaś?!-krzyknęła Wiki.

   Przypomniało mi się miałam iść z Wiki i Willem do lasu nad jezioro.Uderzyłam tyłem głowy w ścianę.

-Może.-odpowiedziałam.

-Zaraz po ciebie wychodzę masz być gotowa.

-Jak to zaraz?!-wykrzyknęłam.

-Wiesz która godzina?-zapytała.

-Yyyy- spojrzałam na zegar-14!!

-No właśnie będę za 10 minut.-i się rozłączyła.

    Wiktoria spóźni się o pięć minut ,czyli mam piętnaście.Wyrobie się ,raczej.Szybko wstałam i zaczęłam się pakować do plecaka.Muszę wypuścić wilka Wiki nie może go zobaczyć gdy do mnie przyjdzie.Spakowałam plecak i spojrzałam na wilka.On się ze mnie śmiał.

-Z czego się śmiejesz?-zapytałam oburzona ,nie no przyznam ,że to mogło wyglądać śmiesznie.-Chodź na dół wypuszczę Cię.

   Przewrócił oczami i poszedł za mną.Otworzyłam mu drzwi ,zanim wyszedł chciał ,żebym go pogłaskała tak i zrobiłam.Potem pobiegł w kierunku lasu.

   Szybko się przebrałam ,pod krótkie spodenki i bluzkę na ramiączka założyłam struj kąpielowy.Spakowałam do plecaka telefon i zadzwonił dzwonek do drzwi.Zbiegłam na dół i wyszłam z domu.

-Cześć.-przywitałam się z Wiki.

-Hej.Wiedziałaś ,że będzie tak cała szkoła.-powiedziała trzymając telefon.

-No w sumie to ostatni dzień lata.

Zaczęłyśmy iść w kierunku lasu.

   

Mój przyjaciel wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz