Rozdział 23

108 17 0
                                    

  Wnioskując, że moja mama będzie zajęta rozmową z Benem i nie będzie zaglądać do mojego pokoju postanowiłam wyjść oknem.Otworzyłam okno.Wyskoczyłam z niego wskakując na dach po czym zjechałam gdyż dach pod moim oknem jest przechylony do dołu.Zeskoczyłam z krawędzi dachu na trawę.Myślę, że dam rade wspiąć się i wejść do mojego pokoju bo dach kończy się niecałe dwa metry od ziemi.

  Pognałam przez łąkę.Znalazłam moje przyjaciółki na małym wzgórzu gdzie stało drzewo.Wiktoria siedziała na jednej gałęzi i patrzyła się na mnie a Kornelia stała pewna siebie z wyrazem twarzy, którego odczytać nie mogłam.Przystanęłam i wsparłam dłonie na kolanach.Próbowałam wyregulować oddech po biegu.Żebym to ja tak na wf-ie biegała.

-Mam-wydyszałam.-nadzieje, że to coś ważnego bo aż biegłam do was.

  Wiktoria zaśmiała się cicho.

-Tak ważne.-powiedziała Kornelia.

  Po wyregulowaniu oddechu i wyprostowaniu się usłyszałam głos:

-Wilkołak na pozycji.-rozpoznałam głos Scotta.

  Rozejrzałam się dookoła ale nigdzie go nie było.

-Spokojnie jestem.-powiedział.

-Co jest?-zapytała Wiktoria uważnie się mi przyglądając.

-Nic.-powiedziałam uśmiechając się.

  Brunetka uklepała dłonią gałąź obok siebie abym na nią usiadła.Tak też zrobiłam.

-Więc o co chodzi?-spytała Wiki Kornelię.

-No więc.Chodzi o to, że...-wzięła głęboki oddech.-Zacznijmy od początku.Ostatnio była u mnie babcia.-zaczęła chodzić wte i wewte.-Ona mówiła... a ja myślałam, że żartuje ale to jest prawda.

-Ale co?-zapytałam zaciekawiona.Przez parę dni dużo się dowiedziałam coś jest na rzeczy.

-No bo ja jestem-stanęła na przeciw nas.-yyymm... czarownicą.

  Wiktoria zaczęła się śmiać ale ja wiedziałam, że ona mówi poważnie.

-Naprawdę?-zapytałam.

-Nikola.-Wiki otarła łzę, która spłynęła jej po policzku ze śmiechu.-Nie mów mi, że w to wierzysz.

-Uwierz mi wierze.-Wiki na moje słowa przestała się śmiać i popatrzyła na mnie marszcząc czoło.

-Udowodnij.-powiedziała do Kornelii.

-Okej.

  Rozluźniła się.Zamknęła oczy uniosła ręce i lekko pochyliła głowę.Zaczęła coś bełkotać pod nosem.Najpierw wiatr zawiał gwałtownie aż tak, że prawie spadła bym z drzewa.Liście uniosły się z ziemi i zaczęły wirować wraz z wiatrem dookoła Kornelii.Widziałam, że Wiki nie wierzyła w to co widzi.Ja też byłam pod wrażeniem.Połowa liści zapłonęła niebieskim ogniem po czym zgasła a pozostała część liści zapadła z powrotem na ziemie.Korneli otworzyła oczy i czekała na naszą reakcje.

-Jestem pod wrażeniem.-powiedziałam uśmiechając się do niej odwzajemniła uśmiech.

-To jest-powiedziała z nie do wierzeniem i uśmiechem na twarzy.-Niesamowite.WOW.

  Kornelia... widać było, że ulżyło jej.

-Bałam się, że uciekniecie z krzykiem.-powiedziała.

-No co ty jesteśmy przyjaciółkami.-rzekła Wiki.-Nie mogłybyśmy...

-Kiedy zauważyłaś, że jesteś czarownicą?-zapytałam.

-Dziś.Gdy rozmawiałam z Mattem byłam bardzo zła... wściekła-zaśmiał się.-i woda wytrysnęła i żarówki popękały.

-A co z Mattem?-zapytałam.

-Wystraszył się ale spokojnie nie powiedziałam mu.Im mniej osób o tym wie tym lepiej.Udawałam, że też się wystraszyłam i wytłumaczyłam mu to jakąś-machnęła ręką.-awarią.Uwierzył to dobrze.

-Nikola.-usłyszałam głos Scotta.-Teraz ty.

  Zeskoczyłam z gałęzi.

-No to tera ja.-spotkały mnie zdziwione spojrzenia Moich przyjaciółek.

-Ty też jesteś czarownicą?!-zapytała Wiki.Kornelia usiadła na jednej z gałęzi drzewa.

-Słucham.-powiedziała.

-No to tak...-zaczęłam.

  Opowiedziałam im wszystko to co sama wiedziałam.O rozumieniu zwierząt, mocy, która z czasem mi się objawi, o moich okularach i doszłam do najgorszego punktu proroczego snu oraz o odebraniu mi daru po przez zabicie mnie.Na to wyznanie po moim policzku spłynęła łza.

  Kornelia zeszła z drzewa i mocno mnie przytuliła po chwili to samo zrobiła Wiki.

-Wszystko będzie dobrze.-powiedziała brunetka.

-Jesteśmy z Tobą.-dodała Kornelia.-Nie pozwolimy Ci zginąć.

  Przytuliłam je mocno.Mam najlepsze przyjaciółki jakie można mieć.Bałam się, że nie zrozumieją i uciekną...

-Scott wchodzi na scenę.-powiedział wilkołak.

  Wiki i Kornelia z krzykiem na widok wilka za mną uciekły na drzewo.

-To!To wilk!-wykrzyknęła Wiki.

-Nie do końca.-powiedziałam.Scott podszedł bliżej i stanął obok mnie.-To wilkołak.

  Zamknął oczy a gdy znów je otworzył jego oczy stały się jaskrawe.Z trudem powstrzymywałam się od śmiechu na widok przyjaciółek, którym chyba oczy wyleciałyby z orbit.

-Dzień pełen niespodzianek.-powiedział Kornelia.

-Tak.-odpowiedziała Wiki.

  Opowiedziałam im wszystko co wiedziałam pomijając to, że może Scott jest bratem Willa czego nie byłam pewna.

-Już są.-powiedział Scott.

  Z lasu wyłoniły się dwa wilki.Jeden z brązowo białym puszystym futrem i brązowymi oczami.Drugi był czarny niczym środek nocy z niebieskimi oczami podobnymi jak u Scotta.

-Will?-zapytała Wiki.

-Leo?-zapytała tym razem Kornelia.

  Wilki zmieniły się w Will i Leo.

********************************************

-Nie wyglądasz na specjalnie zdziwioną.-wywnioskował Scott.

  Stałam z boku nie przeszkadzając pozostałym musieli sobie powyjaśniać parę spraw.Wiki rozmawiała z Willem a Leo z Kornelią.

-Podejrzewałam to.

-Widzisz teraz masz wielu obrońców.

Wiktoria odeszła bez słowa w kierunku stajni a Will pognał za nią.Za parę dni zawody...

-Co jej?-powiedziałam sama do siebie.

-Musi to przetrawić.-powiedział Scott.

-Leo... on nie urodził się wilkołakiem prawda?-zapytałam.

-Tak.-powiedział sam Leo.-Gdy byłem na obozie piłkarskim.-zaczął objaśnić wszystkim.-Ugryzł mnie wilkołak.Na szczęście mój trener sam był wilkołakiem więc pomógł mi przetrwać początki i wyjaśnił mi wszystko.

***********************************

  Wróciłam do domu.Udało mi się wdrapać po dachu do pokoju i zeszłam na dół.Moja mama i Ben rozmawiali śmiejąc się.Postanowiłam, że zapoznam się z nowym facetem mojej mamy i jakoś się do niego przyzwyczaję.Coś mi się zdaje, że będzie u nas częstym gościem.

###########################################

Hej :*

W następny weekend nie będzie rozdziału.Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę wam Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku.

Pa pa :*

Mój przyjaciel wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz