XI

147 12 6
                                    

Nico wybiegł z domku nr 7 nie zwracając uwagi na krzyki Willa, który odrazu pognał za nim.
Zaraz później usłyszał cichy szloch, odwrócił się i zobaczył Valdeza zalanego łzami. O co kaman? (Xd sorka)
Nie zaprzątał sobie tym dłużej głowy, przecież miał ważniejsze sprawy do obmyślenia. Za sobą wciąż słyszał kroki Solace'a, więc przyspieszył do szybkiego truchtu.
- Nico!- wykrzyknął Will, wyraźnie zdyszany - Czekaj!
Syn Hadesa miał już tego dość, więc musiał coś zrobić, aby pozbyć się chłopaka.
To niebezpieczne, bardzo ryzykowne...
Jednak mimo wątpliwości, Nico zrobił to, chociaż wiedział, że to zły pomysł.
Wskoczył w najbliższy cień i zniknął.

***

Willa opanowała fala złości. Jak ten idiota mógł narazić życie, żeby uciec? I to nie od byle kogo, właśnie ode mnie !
Solace usiadł wściekły na ziemi i objął ramionami kolana.
I na dodatek doprowadził Leona do płaczu! Pociągnął nosem, To moja wina. To ja doprowadziłem go do płaczu!
- Jestem beznadziejny! - krzyknął niewiadomo do kogo, do jego oczu napłynęły łzy.
Syn Apollina nagle wstał, wytarł łzy, wysmarkał nos, a w jego oczach było widać determinację. Znajdzie Nicusia, czy to mu się podoba, czy nie!

Tadadadam! Wreszcie jest jakiś rozdział! Sorka, że tak długo nic nie było, ale wiecie, najpierw mi się nie chciało, a potem szkoła i tak jakoś wyszło, ale macie to na pocieszenie :* Buziaki

Czy To Miłość? |Snowleo| I Nie Tylko ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz