Piper aż wrzała ze wściekłości.
Przez tego idiotę, Leo płacze! Nigdy mu tego nie wybaczę!
Indianka już układała w głowie sto sposobów na zabicie Nica di Angelo, jednak jej rozmyślania przerwał szloch.
Nagle zorientowała się, że wkurzając się na Nica, zaniedbała Leosia.
Zaraz później siedziała przytulająć przyjaciela.
- Nie martw się - uspokajała go, mocno podkreślając słowa czaromową- Wszystko będzie dobrze, Grażyna i tak cię kocha .
Valdez jeszcze pociągnął nosem, ale wyraźnie się uspokoił.
- Tak... wiem- jęknął cicho- Poprostu... ta chwila była... piękna, ale... Nico...
Ostatnie słowo wypowiedział cichutko, ale i tak było słychać, że jego głos był przepełniony złością, zaraz potem znowu zapłakał.
Piper wysłuchała kumpla, a jego słowa jeszcze bardziej przepełniły jej serce nienawiścią do syna Hadesa. Wstała gwałtownie.
- Zemszczę się - warknęła - Nie ujdzie mu to na sucho!
Po czym pobiegła w stronę domku nr 6. Do domku Ateny.***
Annabeth leżała sobie w łóżku czytając z uwagą książkę o potworach żyjących w jeziorach.
Godzinę wcześniej przyszedł Percy, ale pod pretekstem spotkania z Tysonem, uciekł kwadrans później.
Córka Ateny nie nudziła się, dokończyła swój projekt wieżowca i zaczęła czytać pierwszą lepszą książkę.
Pomimo, że jej rodzeństwo hałasowało, usłyszała głośne walenie do drzwi. Wzdrygnęła się.
Wtedy do pomieszczenia wpadła Piper. Nawet bez swojej inteligencji, Annabeth mogła by dostrzec jak bardzo przyjaciółka jest wkurzona.
- Przyszłam po TO- krzyknęła.
Córka Ateny odrazu zrozumiała, O co chodzi i nie pytając o nic , zaczęła grzebać w jednej z szuflad swojej szawki.***
Will przeszukał praktycznie cały Obóz, ale nie znalazł ani śladu Nicusia.
Nie widział nawet nigdzie żadnych żywych trupów, które zwykle szwędały się po polach truskawek, kiedy syn Hadesa był nie w humorze.
Kiedy przeczesywał jadalnię zobaczył na ziemi niebieskie okruszki, które wyraźnie prowadziły do stolika Posejdona.
Gdy blondyn podszedł bliżej, usłyszał ciche mlaskanie i pomruki, lecz nikogo nie widział.
Zaryzykowa i wczągnął się pod obrus, gdzie zastał zaskoczonego Percy'ego, zajadającego się w najlepsze niebieskimi goframi.
- Hej, stary - powiedział Percy z przestrachem - Co ty tu robisz?
Will zachichotał.
- Spokojnie, nikomu nie powiem -zaraz jednak na jego twarz wróciła powaga - Ale Percy, pomóż mi.
Syn Posejdona zamrugał i odłożył talerz z goframi na podłogę.
- Co się stało?
Will wzruszył ramionami.
- Nie wiem - wyraźnie się zasmucił, co świadczyło o tym, że jego "nie wiem " znaczyło tyle co "nie chcę o tym gadać" - Chyba coś powiedziałem, albo... W każdym razie, Nico się na mnie wkurzył i uciekł cieniem. On może być wszędzie! Coś mogło mu się stać!
Ciemno włosy chłopak już wypełzał z pod stołu.
- Było tak odrazu! - krzyknął, po czym pobiegł w pierwszym lepszym kierunku, a blondyn ruszył za nim.
Po jakimś czasie, kiedy już świtało, zrezygnowani szli do jedynego miejsca, które im zostało do przeszukania, ale uważali, że to i tak bez sensu, czemu niby miał być w swoim domku?
Weszli do środka bez pukania, na co usłyszeli pomruk niezadowolenia, co nie odrazu wzbudziło ich zdziwienie.
Will spojrzał w lewą stronę i ujrzał swojego chłopaka, siedzącego przed laptopem. Czy on grał w GTA?
- Nico!- wykrzyknął Solace uradowany widokiem ukochanego - Gdzieś ty się podziewał?
Blondi podbiegł do syna Hadesa i zaczął go wypytywać, czy przypadkiem coś go nie boli.
- Tak się martwiłem ! - syn Apollina cmoknął Nicusia w nos- Bardzo przepraszam za... tamto.
Tę romantyczną chwilę przerwał trzask wyłamywanych drzwi. Nim się obejrzeli, Percy leżał na ziemi powalony przez...
Powalony przez Piper w zbroi Iron mana.
- Nico umrze!Dadararam! Najdłuższy rozdział w historii Snowleo! Następny wstawię dopiero jak będzie 10☆! Więc się postarajcie! Serio ! Nie ma zmiłuj! A jeśli nie będzie dziesięciu ☆, to wstawię w Boże Narodzenie ! Jestem meeeeeeega dumna z tego rozdziału i oczekuje miłych komentarzy! Sorka, że wam groże! Wiem, że moje ff nie jest aż takie sławne, żeby było tyle gwiazdek, ale rozdział jest 3 razy dłuższy niż powinien, więc pozdro :* Buziaki
CZYTASZ
Czy To Miłość? |Snowleo| I Nie Tylko Zawieszone
FanfictionMiłość jest straszna, nie tylko nieodwzajemniona, ale i ta zakazana. Właśnie ona dopadła Leona Valdeza. Czy nasz bohater skończy ze złamanym sercem? Czy swoją miłością zrani ukochaną? Teraz są tu też inne shipy. Jest to nie tylko komedia i romans...