12.

57 4 0
                                    

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Myślałam że ból mi ją zaraz rozsadzi. Ku mojemu zdziwieniu byłam w łóżku. Było mi strasznie zimno, mimo iż byłam przykryta materiałem po samą szyję. Jednym słowem wszystko mnie bolało. Rozejrzałam się dookoła, na stoliku leżała tabletka, i szklanka wody. Mogłam się domyśleć że to dla mnie, dlatego natychmiast ją połknęłam i przepiłam zimną wodą. Potrzebowałam iść do łazienki dlatego z trudem podniosłam się z łóżka.

Na nogach, rękach i brzuchu nie brakowało siniaków oraz zadrapań. Skrzywiłam się na ten widok.

Po niedługim czasie w końcu doszłam do łazienki. Załatwiłam potrzebę a następnie udałam się z powrotem do pokoju. Z fotela wzięłam za dużą koszulkę i legginsy po czym założyłam je na siebie.

Usiadłam na końcu łóżka i podwinęłam kolana do klatki piersiowej, owijając je rękoma.
Nie wiem ile tak siedziałam, ale zdecydowanie minęło kilka godzin. Bujałam sie w przód i tył. Wpadłam w depresję.
Nawet nie zauważyłam gdy drzwi z impetem otworzyły się, a we framudze stanął Samuel. Wiedziałam że to on, mimo iż nie odwróciłam wzroku w tamtym kierunku, no bo kto inny mógłby tu być?
Usłyszałam chrząknięcie, ale zignorowałam to.
-Możesz łaskawie zejść na śniadanie? -powiedział szorstko. A ja...nie odpowiedziałam.

-Mówię coś do Ciebie, więc mi kurwa odpowiedz!- olewałam go.

-Złaź. Na. Śniadanie.Teraz.-wycedził przez zaciśnięte zęby. Ani drgnęłam.

Usłyszałam tylko szybkie przemieszczanie się i po chwili poczułam szarpnięcie za moje włosy. Zostałam postawiona do pionu. Patrzył na mnie z wyraźną wściekłością na twarzy. Ja patrzyłam pusto w jego oczy.
Zaczął ciągnąć mnie na dół. Nie nadążalam za nim, więc chwilę później byłam ciągnięta po podłodze, a nastepnie po schodach. Nie krzyczałan mimo okropnego bólu jaki mi towarzyszył. Kilka łez spłynęło po moich rozgrzanych policzkach, dlatego zacisnęłam mocniej zęby i próbowałam to ignorować.

Puścił mnie dopiero gdy znajdowaliśmy sie przy stole.
Próbowałam sie podnieść, ale na marne moje starania. Podpierałam sie drżącymi rekami i chciałam unormowa swój oddech.

Po kilku minutach, Samuel postawił mi miskę jakiejś mazi pod nos.

Że ja mam to jeść? Na podłodze? Jak pies?
Czy on do reszty zgłupiał?!

Powoli, z pomocą stołu podniosłam się i to coś, imitujące śniadanie.
Zasiadłam na krześle.
Popatrzyłam na niego, a on wlepiał we mnie wściekłe spojrzenie.

-Na ziemię- starał się być spokojny, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.

- C-co?- bylam zdezorientowana.

-Powiedziałem. Na ziemię.- warknął.

-Jak to na ziemię? Czemu?

-Głucha jesteś?-nie odpowiedziałam, tylko wpatrywałam sie w niego, jak w idiotę.
Ktorym tak czy inaczej był..

Jestes zwykłą dziwką i masz jeść na podłodze. Rozumiesz? Jesteś nic nie wartą suką, a takie traktuje sie właśnie w ten sposób. Więc w tej chwili grzecznie zajmiesz swoje miejsce, albo zastosujemy radykalniejsze środki. Więc jak?- był na granicy wytrzymałości . Wiedziałam, że jeśli będę milczała pogorszę swoją sytuację.. Zacznie mnie bić, ale nie potrafiłam wydusić nawet stęknięcia.

Mierzyliśmy się spojrzeniami, gdy w końcu sam poderwał się z krzesła i skierował w moja stronę.
Złapał mnie za łokieć i gdzieś prowadził. W głowie układały mi się najczarniejsze scenariusze. Bałam się.
Zaciągnął mnie do łazienki i zamknął..

Leżałam na zimnych kafelkach, konając z głodu i pragnienia oraz zimna. Spędziłam tu już dobre kilka godzin, a on wciąż nie wracał..

~~~

Po zapewne jeszcze kolejnych kilku godzinach usłyszałam szuranie i a potem jakieś jęki. Nie chciałam wiedzieć co tam sie dzieję. Nie chciałam. Ale jednak Samuel miał co do tego inne plany, gdyż chwile później usłyszałam charakterystyczny brzdęk otwierania zamka. Drzwi otworzył pijany porywacz.

Przełknęłam gule w gardle i czekałam na ciąg dalszy..

Ruszył w moim kierunku lekko sie chwiejąc. Wytargał mnie i popchnął na łóżko.

Serce mało nie wyskoczyło mi z klatki piersiowej. Położył się na mnie i zaczął ściągać ze mnie koszulkę. Opierałam się, ale to nic nie pomogło..

***
Dzień dobryy 💓
Oto kolejny rozdział!
Następny postaram się dodać jeszcze dzisiaj😊

Tak więc do zobaczenia!💙

Autostop |A.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz