11.

80 7 0
                                    

"Policja wraz z rodziną, poszukują zaginionej 17-latki, Ariany Grande. Dziewczyna ostatni raz była widziana wieczorem, w swoim domu. O zaginięciu Ariany powiadomiła policję, matka. Policja potwierdziła iż to porwanie. Dziewczyna ostatni raz kontaktowała się z matką 2 dni temu. Wiemy już że sprawcą porwania jest niejaki Samuel Espinosa. Trwają poszukiwania. Po zaginięciu Ariany w niedalekim klubie znaleziono torebkę. Po dokładnym sprawdzeniu przedmiotu, znaleziono dokumenty i telefon. Policja przeszukała cały teren i okolice. Dziewczyna ok. 156cm wzrostu, waga 43kg, brązowe włosy, długość do łopatek. Z przesłuchań wynika że ostatni raz była ubrana w fioletową sukienkę i białe kozaki. Wszelkie informacje na temat zaginionej prosimy kierować do Komendy Policji. Dziękujemy za uwagę."

W oczach stanęły mi łzy, zaczęłam głośno oddychać. Czułam jak w jednej chwili zawala mi się cały świat. Oderwałam wzrok od telewizji, żeby spojrzeć na jego twarz. Był wściekły, ale nie przyjmowałam się tym.

-Widzisz? To wszystko przez Ciebie!- krzyknęłam ze złości. Nagle jego oczy zrobiły się czarne, jak węgiel. Podniósł się z siedzenia i podszedł do mnie. Szarpnął mnie za rękę i rzucił mną o podłogę. Syknęłam z bólu. Czułam jak niemiłosiernie boli mnie brzuch..

-Zamkniesz się wreszcie kretynko?! Zobacz, co TY kurwa narobiłaś! Tak jak powiedziałem, jeżeli policja nas znajdzie, to nie licz na życie. Jesteś nic nie wartą głupią suką.- zabolało. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Nie miałam już sił.

-Nic nie powiesz? Teraz milczysz?!- zaczął się wydzierać. Bałam się że zrobi mi krzywdę. Po raz kolejny..On był nieobliczalny.

-Wstań.- zarządał.

-Nie! Zostaw mnie.. Nie zbliżaj się do mnie!- zaczęłam krzyczeć. Wpadłam w szał. On tylko szarpnął mnie mocno za rękę i prowadził gdzieś.
Wszystko bolało z podwójną siłą. Po chwili otworzył drzwi i popchnął mnie na łóżko. Zaczełam płakać, coraz głośniej.
Czy on mi kiedykolwiek da spokój? Musi mnie tak traktować?

Bez żadnego problemu usiadł na mnie okrakiem, a ręce ułożył nad moją głową przytrzymując je bardzo mocno. Bałam się jak cholera..

-P-proszę..wypuść mnie.- błagałam, choć wiedziałam że to nic nie da. Żadnej nadziei..żadnej nadziei na to że mnie ktoś uratuję. Wszystko stracone. Jak za pstryknięciem palca. Nagle puścił moje ręce i zaczął składać pocałunki na moim dekolcie. Całkowicie zignorował moje ciągłe prośby, błagania. Krzyczałam, nawet go biłam..nic, widocznie go to nie bolało.

-Kurwa zamknij się wreszcie ja pierdole!- wydarł się. Przestałam walczyć.

-Chcesz się zabawić?- zapytał, chociaż wiedział że jak mu nie pozwolę, to i tak to zrobi. Zaczęłam jeszcze głośniej płakać, łzy leciały mi strumieniami. Połykałam je.

-Nie proszę.. nie chcesz mi zrobić krzywdy. Nie, nie proszę.

-Chce, nawet nie wiesz jak bardzo. Nigdy nie będę tego żałował.- warknął i jednym ruchem rozerwał mi koszulkę. Schodził pocałunkami coraz niżej i niżej. A mnie sparaliżowało.

-Czemu już nic nie mówisz huh? Zawsze byłaś taka wygadana.- prychnął odpinając guzik od moich spodni.

-Nie, nie, Samuel nie rób tego.- szlochałam ale on tylko zaśmiał się ponuro. Całkowicie zsunął ze mnie spodnie. Byłam już naga. W myślach zaczęłam prosić Boga o pomoc. Sięgnął po prezerwatywe gdy nagle..
Zaczął dzwonić telefon. Jego telefon. Tak!

-Kurwa mać, nie w takich momentach!- krzyknął po czym podniósł się z łóżka i chwycił za urządzenie.
Oczywiście chciałam skorzystać z okazji, mimo że byłam na widoku. Czułam ból w klatce piersiowej, ale czym prędzej podniosłam się z łóżka i podeszłam do drzwi. Już miałam chwycić za klamkę, gdy w pewnym momencie on z całej siły pociągnął mnie za włosy i uderzył głową o ścianę. Zakręciło mi się w głowie, i rozmazał mi się obraz. Potem ogarnęła mnie już tylko ciemność..

***
Hejka! Wybaczcie mi że rozdział jest o tak późnej godzinie ale nie dałam rady wcześniej 👎👎😕

I tak..

4 gwiazdki= kolejny rozdział

Dobranoc 😘

Autostop |A.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz