13.

66 4 0
                                    

Usiadł na mnie okrakiem i ślamazarnie zaczął się rozbierać. Został w samych bokserkach. Łzy lały mi sie strumieniami. Szlochałam głośno.

Ściągnął bokserki i wbił się we mnie. Ból promieniujący z dolnych partii ciała był nie do zniesienia, przez co wydarłam sie całym gardłem.

Najgorsze w tym wszystkim było to, że się nie zabezpieczył. Nie chciałam zajść w ciążę. Na pewno nie z nim.

Leżałam naga na jego łóżku, tak jak mnie zostawił.

Od godziny nie pojawiał się w pokoju. Po prostu wyszedł.
Łzy juz dawno zaschły na moich policzkach.

Chciałam wstać ale nie miałam siły. Od rozmyślania o tym wszystkim rozbolała mnie głowa. Nawet nie pamiętam kiedy znużył mnie głęboki sen..

***

Obudziłam się gdy za oknem świecił księżyc. Musiało być już bardzo późno. Nie było go tutaj.
Z trudnością wstałam z łóżka i założyłam na siebie jego koszulkę, ponieważ nie było nic innego, a naga raczej nie pójdę.

Na drżących nogach zeszłam na dół. Chciałam się napić. Nie jadłam nic cały dzień, ale szklanka wody może zahamowała by trochę poczucie głodu. Po cichu wychyliłam się w stronę salonu. Samuel tam siedział. Oglądał telewizję, przy okazji coś popijając. Nagle do glowy wpadł mi dosyć niezły plan. Trochę ryzykowny, ale warto spróbować.
Weszłam do kuchni na palcach tak, aby mnie nie usłyszał. Nalałam sobie picia, i wypiłam.

Oparłam ręce na blacie. Cała dygotałam i trzęsłam się z zimna i ze strachu. Byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów.
Usłyszałam za sobą jakiś szmer wiec szybko wzięłam największy nóż jaki miałam pod ręką. Cichym i powolnym krokiem, nie zważając na ból, ruszyłam tam, gdzie siedział. Już byłam blisko, gdy jak na złość w takim momencie, zaburczało mi w brzuchu..

Serio..?

Obrócił się w moją stronę, lekko przerażony widząc mnie w takim stanie. Odłożył szklankę i wstał.
Cofnęłam się o dwa kroki w tył by nie mógł mnie dotknąć.

-Odłóż ten nóż..bo zrobisz sobie krzywdę dziewczyno.- powiedział nieco spokojnie.

-Nie! Zabiję Cię, rozumiesz?! Już mi nic nie możesz zrobić!- krzyknęłam z trudem.
Westchnął. I zaśmiał się ponuro.

-Uspokój się, skarbie..- szepnął.

-Nie mów tak do mnie! Jesteś psycholem!

Znowu się zaśmiał i powoli obkrążył kanapę.
Znowu się cofnęłam.
Zaczął stawiać kroki w moją stronę.

-Odejdź! Nie podchodź do mnie, bo zrobię Ci krzywdę!- teraz już nic mnie nie obchodziło. Zamachnęłam się, i już miałam go dźgnąć, gdy nagle z całej siły pociagnął mnie za nadgarstek i wyrwał mi nóż, po czym rzucił go gdzieś na podłogę, a mnie obrócił i przyciągnął do siebie mocno mnie trzymając. Zaczęłam się szarpać, lecz oczywiście to też nic to nie dało.

-Przestań się w końcu szarpać jak głupia! Uspokój się!- krzyknął do mojego ucha.

-To mnie puść idioto.- syknęłam. Nawet nie miałam siły by płakać.

Trzymał mnie jeszcze chwilę po czym puścił i złapał moją twarz w swoje ręce, bym mogła na niego spojrzeć.
Zapadła cisza.
Jedyne co było słychać to nasze szybko bijące serca i ciężkie oddechy. Głęboko patrzył się w moje oczy. Nie mogłam oderwać wzroku od jego oczu, czułam się jakby mnie zahipnotyzował. Jego usta niebezpiecznie zaczęły zbliżać się do moich. Westchnął i zupełnie mnie zaskakując..
Pocałował mnie. Zamarłam.
Już miałam się odsunąć gdy nagle złapał mnie w pasie i przyciągnął bliżej siebie. To był dość czuły pocałunek. Jego usta były takie ciepłe i..

Dobra, stop Ariana. Opamiętaj się! To jest zwykły psychol, który tak czy inaczej jeszcze Cię skrzywdzi..

Automatycznie się od niego odsunęłam. Zamachnęłam się i z otwartej ręki uderzyłam go w twarz. Należało mu się. Musiałam.

Przez chwilę nie mogłam uwierzyć że w ogóle to zrobiłam. Natychmiast uciekłam na górę do pokoju. Rzuciłam się na łóżko, chowając twarz w dłonie. To za dużo jak na ten dzień. Zdecydowanie za dużo. Potrzebowałam pójść do łazienki ale nie miałam zamiaru ponownie tam schodzić. Tym bardziej kiedy wiem, że on tam jest.

Nie..nie ma mowy.

Weszłam pod ciepłą kołdrę i okryłam się nią najbardziej jak mogłam.
Byłam bardzo zmęczona i śpiąca jak nigdy. Kręciło mi się w głowie. Zamknęłam oczy by móc jakoś zasnąć. Odpocząć choć na chwilę. Cokolwiek. Po niedługim czasie w końcu zapadłam w sen.

***
Witam!
Myślę że nie zanudziłam was tym rozdziałem.
Starałam się. 😀

Gwiazdkujcie i komentujcie to bardzo motywuje do dalszego pisania!! ✨

Dobranoc 💓

Autostop |A.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz