Rano jak na codzień, budziłam się o godzinie 6 nad ranem.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w czarne przylegające do ciała legginsy i luzny top. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Gdy powolnym krokiem ruszyłam do kuchni by zrobić sobie śniadanie, zastałam tam mojego tatę. Spojrzał na mnie z nad gazety, po czym wrócił do czytania.Okej..to było dziwne..zawsze miał coś do powiedzenia...
Zrobiłam sobie lekki posiłek i natychmiast go zjadłam.
Spojrzałam na zegarek, była już 7:45. Ubrałam się w snapback, nałożyłam swoje białe supry i czarną torebkę. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę szkoły.Po 30 minutach byłam już na miejscu, jak na złość musiałam się spóźnić..
-Dzień dobry...-wymamrotałam i ruszyłam w stronę ławki
-Oo..panna Grande..co było powodem pani spóźnienia..?- powiedziała
-Um..zaspałam..-skłamałam
-Dobrze, tylko żeby to się nie powtórzyło..
-Mhm..przepraszam-wymamrotałam i wyjęłam książki.
Lekcja minęła mi bardzo szybko.
Wchodząc na stołówkę spotkałam Sophi.-Hej, Ari!- wykrzyczała.
-Hej,hej..-odpowiedziałam.
-To jak? Co z tą imprezą? Idziesz czy jak?
-Przecież wiesz że nie moge, rodzice zakazali mi chodzić na jakiekolwiek imprezy..- powiedziałam.
Sądząc po minie Sophi, wcale nie była zachwycona..
-Ugh..no na prawdę..? Nie możesz się wymknąć..?
W pewnym momencie myślałam że tak zrobie, ale nie..nie mogłam..wiedziałam że to się może źle skończyć.
-Tak..to znaczy..ja to przemyśle jeszcze.. mam dużo czasu..-po części skłamałam.
-No okej..jak wolisz..ale proszę postaraj się- mówiła błagając.
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę, po czym zadzwonił dzwonek na lekcje. Zebrałyśmy się, i szłyśmy do swoich klas.
Lekcje mineły bardzo szybko..
Wychodząc ze szkoły, odrazu ruszyłam w stronę domu...gdy nagle ktoś szarpnął mnie za ramię..wystraszona automatycznie się obróciłam.Uff to tylko Sophi..- pomyślałam.
-Co jest?-spytalam idąc w kierunku domu.
-Wiesz...tak sie zastanawiałam gdzie urządzić tą imprezke.
-Wpadłaś już na coś? Jakiś pomysł?
-Własciwie to tak...godzine z stąd jest swietny klub. Mogłabym zrobić rezerwację, tak myślę. Co o tym sądzisz?
-Genialnie, myśle ze to dobry pomysł.- powiedzialam i uśmiechnęłam sie do niej promiennie co odzwzwajemniła.
-Lece juz do domu, odezwę się, pa- pożegnałam sie z nią i poszłam do domu.-Już jestem!!-krzyknęłam ale nie uzyskałam odpowiedzi. Ruszyłam do kuchni, na lodówce przyczepiona byla karteczka.
Jestesmy na waznym spotkaniu. Obiad masz w lodówce, podgrzej sobie i bądź grzeczna.Będziemy późno.
CZYTASZ
Autostop |A.G
FanfictionWyszłam na parapet. Lekko się wychyliłam. Nie było zbyt wysoko. Ręce strasznie mi się trzęsły ale nie miałam wyboru, wyskoczyłam. Bardzo się bałam ale gdy moje nogi dotknęły ziemi wzięłam jeden głębszy wdech i zaczęłam biec ile sił w nogach. Wszędzi...