#11

722 52 16
                                    

Harley

Joker zaczął mi kolejno wszystkich przedstawiać.

- Harley, to jest Pamela, Deadshot, Diablo, jest jeszcze Pingwin ale dziś nie mógł przybyć. - Zwrócił się do mnie. - To jest Harley moja... - tu na chwilę się zawahał, sama nie wiedziałam kim dla niego jestem. - ... dziewczyna.

Słucham?
Nie żebym protestowała, ale... słucham?
Męska część towarzystwa rozmawiała o tym co ma się dziś stać. Z Pamelą od razu znalazłyśmy wspólny język, więc nie zauważyłyśmy nawet kiedy czas minął. W trakcie jazdy zielonooki wszystko mi wytłumaczył. Na początku mam się trzymać blisko niego, a później, gdy wszystko się rozpocznie mam dołączyć do Pameli i grać w tym wszystkim rolę drugoplanową. Na miejscu nie patyczkowali się z zamkiem magazynu oczywiście wcześniej niszcząc kamery i tego typu rzeczy celnymi strzałami Deadshota. Podstawili przygotowaną ciężarówkę pod same drzwi pakując do niej wszystko po kolei. Z rudowłosą miałyśmy obchodzić magazyn do okoła i obezwładnić wszystkich ochroniarzy. Cała akcja minęła bardzo szybko, bo musieliśmy się uwinąć przed przyjazdem policji. Razem z zielonowłosym jechaliśmy do mojego domu bo była już druga w nocy, Pamela i chłopaki pojechali odstawić pojazd z fantami w wyznaczone przez Jokera miejsce. Gdy wchodził do mojego pokoju przez okno, stanęłam przede nim i z chytrym uśmieszkiem powiedziałam:

- Dziewczyna powiadasz? - Uśmiechnęłam się pod nosem.

- No właśnie o tym chciałem pogadać. - powiedział, kładąc rękę na karku w akcie niepewności. - zamknij oczy.

Zrobiłam co kazał, poczułam coś zimnego, oplatającego moją szyję. Podszedł tak blisko na ile się dało, położył ręce na moich biodrach i wyszeptał mi do ucha:

- Harleen Quinzel, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?

- Oczywiście. - pisnełam, ale szybko zakryłam usta przypominając sobie o aktualnej godzinie. Zielonowłosy zaśmiał się cicho, odsunął na minimalna odległość i pocałował, nie tak normalnie, tylko delikatnie i uroczo. Już miał wychodzić, gdy zdecydowałam się odezwać:

- Może zostaniesz? -  zapytałam nieśmiało.

- Ale ty chyba jesteś zmęczona?

- No i? Są wakacje. - uśmiechnęłam się szeroko.

- Zostane aż zaniesz.

Chyba nie do końca go zrozumiałam. Zielonooki wziął mnie na ręce, delikatnie położył na łóżku, a sam położył się obok jak najbliżej moich pleców, obejmując mnie jedną ręką w talii. No cóż... nie protestuje.

Rano ze smutkiem stwierdziłam, że tego ciepła, które mnie otulało już przy mnie nie ma. Wstając z łóżka spojrzałam w lustro. Moją szyję zdobiło coś na kształt złotej obroży z napisem "Puddin". Była śliczna. Wzięłam szybki prysznic, a ubierając się sprawdziłam czy nie mam żadnego nie odebrano SMS. Nic. Przy śniadaniu tata odezwał się do mnie:

- Jedziesz dziś ze mną?

- Tak - powiedziałam, pochłaniają tosty.

- Dobrze, tylko dzisiejszy dzień spędzisz z kimś innym.

- Jack ma wolne? - Zapytałam z nutą zdziwienia w głosie.

- Jack dziś rano się zwolnił.

☆☆☆
Więc mamy rozdział i Klaudie, której klawiatura niedługo spłonie od poprawiania moich rozdziałów

Więc rozdział poprawiała LovePizza02
(Zajrzyjcie też na jej ff)

Kocham was! 1,94 tyś. wyświetleń książki, łącznie 226 gwiazdek i 74 komentarze, a FF jest #943 w FF!

Komentujcie, bo komentarze motywują!

20 gwiazdek i 5 komentarzy = 2 rozdziały
(Będą krótsze ale 2 rozdziały, bo wtedy będzie to taka "całość")

Do następnego

UnicornsTeam

Mistrz Zbrodni || Harley&JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz