#16

669 42 7
                                    

Harley

Obudziłam się zadowolona z trzech powodów: jest sobota, żadne łapy na mnie nie leżą i czułam zapach naleśników. Leżałam jeszcze chwilę, aż odwróciłam się w stronę słodkiego zapachu. Na miejscu gdzie w nocy leżał zielonowłosy stała taca z jedzeniem, na której stał sok pomarańczowy, miska z truskawkami i... naleśniki z nutellą, więc moja mina wyglądała tak:

 naleśniki z nutellą, więc moja mina wyglądała tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Musiałam wstawić to zdj XD~autorka)

Na fotelu przy oknie leżały ubrania Jokera, a ich właściciel to gdzie? Wychyliłam się za drzwi, co było błędem, bo Joker nie zamknął do końca drzwi od łazienki i zobaczyłam go stojącego w łazience, bez bokserek. Na ten widok w trwodze i panice schowałam się szybko pod kołdrą. Zielonowłosy to chyba zauważył, bo słyszałam kroki w stronę łóżka, usłyszałam dźwięk odstawienia tacy na biuro i cisza. Wystawiłam głowę z pod kołdry i w tej samej chwili Joker rzucił się na łóżko i zaczął mnie łaskotać a ja wiercić się. W pewnym momencie poczułam rękę tam gdzie nie powinna ona być.

- Joker?

- Co?

- Ręka.

- Ugh, już.

Wstałam lekko zakłopotana z łóżka, podeszłam do biurka i siadając na krześle, wzięłam tace na kolana. Zerknęłam na zielonookiego i uśmiechnęłam się. Ale szybko starałam się zasłonić twarz dłonią, gdy zauważyłam, że robi mi zdjęcie. Chwilę później usłyszałam dźwięk kliknięcia aparatu w komórce, a w moje oczy błysnął flesz.

- Bardzo dyskretnie - stwierdziłam, rzucając w niego truskawką.

- Ja to wiem. - Uśmiechnął się, chyba najszerzej jak potrafił i włożył owoc do ust.

- Oszczędź. Jakie plany masz na dziś.

- Mamy zamia...

- Mamy? - Powtórzyłam.

- Zawieziesz mnie do mojego mieszkania, prawda? - Powiedział głosikiem małej dziewczynki, trzepocząc rzęsami.

- Nie wiem kto cię tak okłamał. - Odpowiedziałam, nie patrząc się na niego.

- Wiedziałem! - Krzyknął wstając energicznie z łóżka. - Bierz płaszczyk i jedziemy! Powiedział będąc już w przedpokoju.

Od momentu kiedy wstał z łóżka zasłoniłam oczy ręką, bo nadal był bez bokserek.

- Może najpierw się ubierz?

- Hm... po co? Będziesz mogła mnie podziwiać.

- Kto powiedział, że chce patrzeć na twojego małego?

- Wpędzasz mnie w kompleksy.

Wstałam i udałam się do łazienki. Nałożyłam warstwę, delikatnego makijażu, założyłam na siebie poprzecierane jeansy i czarny, luźny podkoszulek, wycięty w serek. Włosy rozczesałam i zostawiam rozpuszczone. Wychodząc, prawie wpadłam na Jokera, który jak pies czekał przed drzwiami łazienki.

- Ew, to podchodzi pod nękanie. - Zaśmiałam się, krzyżując ręce na piersi.

- Przy mojej kartotece nękanie mi nie zaszkodzi. - Odparł, wzruszając ramionami i ruszył w stronę drzwi.

Zgarnęłam szybko do torebki telefon, klucze od mieszkania, portfel i kluczyki od samochodu. W zielonowłosego rzuciłam czapką, by zasłonił włosy, które go wyróżniały. Cóż... dziwnie by to wyglądało gdzie ktoś zauważył, że jeden z lepszych psychologów w Arkham (tak, wiem, jestem bardzo skromna) jedzie jednym autem z jednym z najgroźniejszych przestępców w Gotham, normalnie rozmawiając i śmiejąc się.

- Daj mi kluczyki - powiedział stojąc przy moim samochodzie.

- Wywieziesz mnie jeszcze gdzieś!

- Daj - powtórzył z miną pedofila.

- Masz - rzuciłam mu kluczyki.

Joker jechał zaskakująco wolno, chociaż od ostatniej przejażdżki minęło parę lat, to wciąż pamiętam tą prędkość. Przez całą drogę w samochodzie panowała cisza, ale nie taka krępująca. Po niecałych 30 minutach samochód stanął przed wielkim, w połowie przeszklonym apartamentowcem.

☆☆☆
Rozdział poprawiała LovePizza02
(Zobaczcie też jej ff)

KOCHAM WAS ZA TE PONAD 3 TYŚ. WYŚWIETLEŃ

Tak jak wspominałam na początku, okupu już nie będzie, ale rozdziały będą na pewno raz w tygodniu

Komentarze i gwiazdki mega motywują

Do następnego

UnicornTeam

Mistrz Zbrodni || Harley&JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz