#27

340 19 3
                                    

Harley

Otworzyłam oczy, ale przez panującą dookoła mnie ciemność nie mogłam nic zobaczyć. Orientując się w jakiej pozycji się znajduje starałam się ruszyć, niestety bezskutecznie. Moje nadgarstki były mocno związane ze sobą czymś zwisającym prawdopodobnie z sufitu. Starałam się jakkolwiek przesunąć po zimnej powierzchni, na której siedziałam i w tym samym momencie na podłodze pojawiła się smuga światła z pod drzwi. Słysząc kroki opuściłam bezwładnie głowę w dół. Chyba lepiej udawać nieprzytomną. Po chwili do moich uszu dobiegł odgłos otwieranych drzwi.

- A co tu mamy? - Odezwał się głos z wyraźnym, angielskim akcentem.

- Dziewczyna Jokera. - Odparł mu drugi głos.

- Chyba jeszcze się nie ockneła. - Zaśmiał się delikatnie.

Usłyszałam parę kroków w moją stronę, a w następnej chwili poczułam mocne kopnięcie w brzuch. Zakaszlałam, a oprawca zacisnął palce na mojej brodzie i uniósł ją do góry tak bym patrzyła na niego. Wykorzystałam okazję, by mu się przyjrzeć. Kwadratowa szczęka w połowie zakryta kilkudniowym zarostem, brązowe, lekko falowane włosy sięgające do ramion. Zdążyłam zauważać jescze, że miał na sobie skórzaną kurtkę.

- No, całkiem, całkiem. - Odezwał się po chwili badania mnie wzrokiem.

W przypływie złości i odwagi splunęłam mu na twarz, a on z zażenowaniem wytarł wydzieline z policzka.

- Ostra na dodatek. Niech David zajrzy do niej niedługo. - Uśmiechnął się najwidoczniej w pełni usatysfakcjonowany tym co powiedział. Wstał i wyszedł, a jego towarzysz zamknął za nimi drzwi.

Nie wiem ile czsu upłynęło, trzydzieści minut, albo godzina? Trudno określić siedząc w zupełnie ciemnym pomieszczeniu. Zdążyłam się przez ten czas zorientować, że siedziałam tam w samej bieliźnie. Na myśl, że któryś z nich mnie dotykał po plecach przeszły mi ciarki. W trakcie moich rozmyśleń drzwi do pokoju się otworzyły, a w nich stanął mężczyzna w czarnym, luźnym kombinezonie i zwykłą, białą, teatralną maską, w której ukrywał twarz. Pociągnął za zwisający z sufitu sznurek, tym samym zapalając światło. Na podłodze rozłożył materiał, na którym były poukładane wszelkiego rodzaju noże. Ze strachu szerzej otworzyłam oczy kiedy wziął jeden z nich do ręki i zwrócił się ku mnie.

- Jaki chcesz wzorek. - Zadał mi pytanie rozbawionym głosem. Zbliżył się i chwycił moje udo leżące bliżej niego. Zaczął jeździć czubkiem ostrza po skórze. Gdyby nie fakt, że miał w ręce broń już dawno kopnełabym go. Po chwili wpatrywania się w moją kończynę przycisnał nóż, tym samym rozcinając moją skórę, co zabolało, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać.

Deadshot

- Jack! - Uderzyłem pięścią w drzwi.

Po dłuższej chwili otworzył mi brunet w samych bokserskach, a po tym jak zionął mi w twarz mogłem wnioskować, że był pijany.

- Słucham Cię. - Odparł przymykając powieki i kołysząc się na boki.

- Jack skarbie. - Usłyszałem głos z wewnątrz mieszkania i pozwoliłem sobie zajrzeć przez ramię mężczyzny.

Głos musiał należeć do blondynki ubranej jedynie w czarno-czerwoną, koronkową bieliznę, która skocznym krokiem szła z butelką whisky w stronę sypialni. Spojrzałem na Jack'a i uniosłem brwi.

- No co?

- Gówno. - Chwyciłem go za kark i skierowałem się z nim do łazienki. Wziąłem do ręki słuchawkę od prysznica i odkręciłem lodowatą wodę nakierowując strumień na twarz bruneta.

- Dość! - Krzyknął i wypluł wodę z ust, gdy po dłuższej chwili zrozumiał sytuację.

Rzuciłem słuchawkę w stronę brodzika i złapałem Jack'a za ramiona potrząsając nim delikatnie.

- Porwali Harley. - wydusiłem przez zęby.

☆☆☆
Poprawiała LovePizza02

Przepraszam, że nie było rozdziału w tamtym tygodniu, ale chyba każdy zna te dni, w których kartkówka na kartkówce sprawdzian pogania

UnicornsTeam

Mistrz Zbrodni || Harley&JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz