Harley
Aby umilić wam ten ostatni dzień wakacji jest rozdział
- Cóż to? Wizyta jutro u psychologa?
- Stany depresyjne. - odpowiedziałam czekając na jego szaleńczy śmiech.
Nie usłyszałam śmiechu, jednak poczułam jak oplata mnie rękami, zamykając w przyjemnym uścisku. Po chwili zrobił krok w tył i trzymając mnie za szczupłe ramiona, postanowił się odezwać.
- Zaburzenia robią z nas wyjątkowe osoby. Spójrz chociaż kim ja się dzięki temu stałem. - wyszczerzył się w tym swoim charakterystycznym uśmieszku.
- Ponura perspektywa. - zaśmiałam się.
- Ha, ha, ha. Bardzo śmieszne. Mam je po kąpieli w chemikaliach, zafundowanej przez Gacka. - wbił wzrok w ścianę.
- Co? Jakich chemikaliach?
Po jego minie zdałam sobie sprawę, że domyślił się, że za dużo powiedział. W pokoju panował półmrok, lecz dopiero teraz w świetle pełni księżyca, mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Trawiaste, zazwyczaj nadmiernie zadbane włosy, teraz były rozczochrane. Lekko wygnieciona koszula z rozpiętym guzikiem przy kołnierzu, niedbale wystawała z jego ciemnych spodni. Moim skromnym zdaniem wyglądał niezwykle pociągająco.
- Późno już, powinienem uciekać złotko. - wyszeptał mi do ucha i po chwili już go nie było.
- Dobranoc. - Również wyszeptałam, wiedząc że już mnie nie słyszał.
Mój telefon na stoliku nocnym zawibrował, dając sygnał o przychodzącym powiadomieniu. Zaciekawiona podniosłam urządzenie i zdumiona przeczytałam wiadomość od numeru prywatnego.Numer prywatny: Słyszałem
Aha? Miło że mówi. Rano czeka mnie jeszcze rozmowa z tatą, na którą niezbyt mam ochotę. Zmęczona położyłam się na łóżku, aby po chwili odpłynąć w głęboki sen.
Po pobudce około godziny popołudniowej, poszłam do kuchni coś zjeść. Taty nie było w domu, więc rozmowa z nim przepadła. Ucieszona, bo niekoniecznie miałam ochotę chodzić z ojcem do pracy w wakacje, zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Zjadłam siedząc w piżamię przy białej wyspie kuchennej. Mój telefon zawibrował więc wzięłam go w ręki.
Numer nieznany: Wstałaś kochanie?
Ja: Zapomniałeś zastrzec numeru mistrzu zbrodni.
Zmieniono nazwę kontaktu na "Joker".
Joker: Fuck.
Ja: Ha ha, kretyn.
Joker: Uważaj na słowa, bo cię odwiedzę.
Ja: Tylko na to czekam.
Joker: Serio?
Ja: Nie :*
Joker: Kwintesencja romantyzmu sama w sobie.
Ja: Cała ja :)
Joker: Co robisz?
Ja: Jem śniadanie.
Joker: Nie zaprosiłaś mnie?
Ja: Tak już w życiu bywa.
Włożyłam naczynie do zmywarki i wróciłam do pokoju się ubrać. Nałożyłam na siebie ciemne podarte dżinsy, białą koszulkę z logiem zespołu Nirvana i białe wysokie conversy. Udałam się do łazienki gdzie nałożyłam na swoją twarz makijaż i wyprostowałam jasne włosy. Powoli zbierałam się do wyjścia. Zgarnęłam do torebki wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłam. Kolejna wizyta u tej baby, która i tak niczego nie zdziała.
JOKER
Spojrzałem po raz ostatni na telefon, po czym schowałem go do kieszeni.
- Panie Jack! - usłyszałem za sobą.
Odwróciłem się do rozmówcy, aby udzielić mu odpowiedzi.
- Coś się stało? - spytałem.
- Właściwie to tak. Jutro chciałbym przyprowadzić tu moją córkę, ma talent i gdyby nie spodobało jej się szkicowanie projektów budynków, może mogłaby pomagać w dziale projektów ubrań?
- Przepraszam, ale nie zmieniamy tu pieluch.
- Oh przestań, kończy w tym roku 16 lat. Mogłaby się przydać. Miałbyś jutro luźniejszy dzień. Oprowadziłbyś ją po dziale, pokazał miejsce pracy, udzielił rad, a potem możesz iść do domu wcześniej. Co ty na to?
- Przekonał mnie Pan. - Uśmiechnąłem się do szefa. - Jak ma na imię? - spytałem patrząc w papiery.
- Harley. - odpowiedział po czym wyszedł.
- Harley...
☆☆☆
Rozdział poprawiała LovePizza02
(Wejdźcie i zobaczcie też jej ff )Masz poradę bądź konstruktywną krytykę? Napisz w komentarzu
Dziękuję za to 335 wyświetleń
Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną do następnego rozdziału
UnicornsTeam
CZYTASZ
Mistrz Zbrodni || Harley&Joker
Hayran KurguHistoria dziewczyny, którą odwiedza niebezpieczny mężczyzna, a ona zafascynowana nim decyduję się utrzymać tą nietypową znajomość. Jeśli mocno trzymasz się historii, którą pokazują nam filmy to nie jest to ff dla Ciebie. W tym opowiadaniu jest hist...