Prolog

5.7K 337 18
                                    

Mama zaprowadziła mnie do mojego nowego pokoju. Był niemały, ale nieduży, lecz w sam raz.

Zostawiłam walizki i poszłam przejść się po mieście.

Adrien POV

- Dlaczego zawsze mi to robisz?! Dlaczego nie mogę być normalny jak reszta nastolatków? - wydarłem się na ojca i nie czekając na odpowiedź wyszedłem z domu trzaskając drzwiami, musiałem się przewietrzyć. Założyłem kaptur na głowę i okulary przeciwsłoneczne, żeby nikt mnie nie rozpoznał. Jestem sławnym modelem, znanym w całej Francji. Niefajne uczucie.

Przechodziłem akurat przez park, gdy zauważyłem leżący na ziemi portfel, który według podpisu na małej karteczce, należał do Marinette. Całkiem ładne imię, ale skąd mam wiedzieć, która dziewczyna w Paryżu nazywa się Marinette? Tu może być pełno osób o tym imieniu. Otworzyłem portfel. Znajdował się tam adres najpopularniejszej piekarni w stolicy. Postanowiłem się tam przejść, lecz wpadłem na jakąś dziewczynę. Przy okazji spadły też moje okulary.

- Jezu, przepraszam! Niezdara ze mnie! - krzyknęła ciemnowłosa nastolatka z fiołkowymi oczami - Chwila, czy ty masz mój portfel?

- Marinette, tak? - spytałem.

- Tak, skąd znasz moje imię i najważniejsze: skąd masz mój portfel? - była trochę wkurzona i zaniepokojona.

- Najwidoczniej musiał ci wypaść i chciałem ci go oddać, spokojnie nic nie ukradłem, możesz przeliczyć. - uśmiechnęłem się zdając sobie sprawę, że wciąż nie mam na sobie okularów, ale dziewczyna najwyraźniej mnie nie rozpoznała, więc nie chciało mi się ich na razie szukać po ziemi.

- Tak, wszystko jest, ale skąd znasz moje imię? -  postawiła pytanie, a ja pokazałem na doszytą karteczkę z napisem Marinette. - Ach, no tak! Dziękuję nieznajomy! Mogłabym poznać twoje imię?

- Nazywam się Adrien - podałem rękę ciemnowłosej, a ona pożegnała się ze mną i ruszyła w swoją stronę, a ja założyłem okulary i zacząłem iść wolnym krokiem do domu.

***
(30/03/2018)
jezeli czytasz to po tej dacie, a czytales wczesniej nie zdziw sie ze niektore rzeczy sa inne, musialam poprawic wiele kwestii, poniewaz byly po prostu byle jak napisane, i nie mówię tu o pojedynczych slowach, ale nawet i całych akapitach (szczegolnie ostatni rozdzial) wiec przepraszam, ale nie podobalo mi sie to po prostu i uniemozliwialo napisanie kolejnej czesci, buziaki i dzięki za zrozumienie

Przyrzekaliśmy coś sobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz