Spięłam włosy w kucyk a, przydługa grzywka na bok wysunęła się spod gumki. Westchnęłam i biorąc do ręki torbę zeszłam na dół. Wyszłam na zewnątrz, nie nosiłam mundurku, przetransmutowałam tą głupią spódniczkę w spodnie które wyszły bosko. Lekko się uśmiechnęłam i zeszłam na dół.
Weszłam do WS i usiadłam na końcu długiego stołu gryfonów. Wywróciłam oczami słysząc śmiechy reszty stołu, pewnie Huncwoci znowu zrobili coś śmiesznego* (*czytaj żałosnego). Zabrałam się za jedzenie swojej kanapki, podparłam głowę na ręce i tępo patrzyłam się na uczniów innych stołów. Ślizgoni uśmiechali się wrednie, Puchoni kulturalnie rozmawiali posyłając sobie pełne ciepła spojrzenia a Krukoni zakuwali do wszystkich możliwych przedmiotów.
Zebrałam się do wyjścia, byłam taka zmęczona że myślałam że zasnę idąc. Doszłam do klasy równo z nauczycielem historii magii, profesorem Binnsem (nwm czy dobrze napisałam :P ). Spojrzałam na niego i weszłam do klasy, usiadłam na swoim miejscu, czyli przed ostatniej ławce przy oknie i wyciągnęłam książki. Profesor zaczął coś mówić a ja oparłam głowę o podręcznik i powoli zasypiałam. Już miałam zasnąć gdy profesor głośno chrząknął, czułam na sobie jego spojrzenie. Wywróciłam oczami i podniosłam głowę
-Tak?- spytałam przesadnie słodko
- Czy ty mnie wogule słuchasz dziecko? Jesteś drugą osobą która ma najgorsze oceny z mojego przedmiotu. Zacznij się starać i słuchaj- mówił patrząc na mnie swoimi brązowymi oczami
-I tak pan wie że nie zdam- mruknęłam klasa zaśmiała się a ja wzruszyłam ramionami- niech pan nawet się mnie nie pyta i tak nie wiem- powiedziałam widząc że nauczyciel już chce coś powiedzieć, westchnął i zrezygnowanym głosem powiedział
-Pomoże ktoś waszej koleżance zdać do następnej klasy?- nikt się nie odezwał, w końcu jedna ręka podniosła się do góry, tylko nie on, tylko nie on- modliłam się w duchu.- Czyżby pan Remus Lupin? Jak...
-Nie!- krzyknęłam zdenerwowana- na prawdę chce pan żeby pana najlepszy uczeń- powiedziałam słodko- zginął tragiczną śmiercią- warknęłam a nauczyciel spojrzał na mnie groźnie
-To mój najlepszy uczeń i na pewno wiedziałby jak się obronić przed... tobą- powiedział lustrując mnie sceptycznym wzrokiem
-Trudno nie zdam! powtórzę klasę co w tym złego?! Wszystko byleby mnie ten napuszony kujon nie uczył- Powiedziałam stanowczo
-Remusie myślę że w środy i piątki o 18 będzie ci pasować, dopilnuj żeby to dziecko- podkreślił- przyszło na korepetycje- Chłopak skinął a w tym momencie zadzwoni dzwonek. Warknęłam i wyszłam jako pierwsza z klasy, mój i tak zły dzień jeszcze bardziej się pogorszył. Nienawidzę go, jest głupim... no dobra niestety nie głupim ale jest idiotom zapatrzonym w siebie i swoich przyjaciół. Nie zrobił mi nic, ale nie odpowiada mi jego styl bycia, idealny ubiór, fryzura, oceny i wogule cały jest tak cholernie idealny! Dobra spokój, spokojnie Eva, uspokój się.
To nie tak że jestem źle nastawioną do życia osobą, po prostu mam zły dzień. Zazwyczaj jestem uśmiechnięta, miła i kulturalna. Zawsze tylko nie w czwartki, w czwartki mam co? Historię! najgorszy przedmiot przez którego nie zdam, boże żałosne. Jestem dopiero w 4 klasie a mi już grozi nie przejście, cóż bywa.
Skręciłam do lochów i rzuciłam plecak na ziemię, podeszłam do jednej ze śligonek stojących przy ścianie. Dziewczyna była o wiele wyższa ode mnie, ja ze swoim 158cm przy jej 170 wymiękam. Brązowe proste jak od linijki włosy były rozpuszczone, na nogach miała tak jak ja spodnie w które włożona była idealnie dopasowana koszula. Moja wyglądała jak ze śmietnika, wyciągnięta na zewnątrz, pogięta z nie zapiętym pierwszym guzikiem, luźno zapięty krawat dodawały mi uroku...żula. Dziewczyna uśmiechnęła się na mój widok.
-Cześć byku - powiedziała a ja uśmiechnęłam się
-Cześć krowo- odpowiedziałam i pokazałam jej język
-jak tam Historia, mam nadzieje że nie dostałaś kolnego Trolla- przewróciłam oczami, ta dziewczyna przeżywała moje oceny bardziej ode mnie
-Nie... ale nie zgadniesz z kim będę miała korki- jęknęłam niezadowolona
-Jo!- krzyknął piskliwy głos za moimi plecami- czemu rozmawiasz z tą szlamą?- gwałtownie się odwróciłam stojąc na przeciwko wysokiej brunetki z farbowanym ombre o wytapetowanej twarzy i okropnym uśmiechu.
-Zamknij ryj szmato- warknęłam- Jo pogadamy później lecę na lekcje pa!- dziewczyna mi pomachała a ja przeszłam obok brunetki znanej z imienia Katy, przez "przypadek" podłożyłam jej nogę. Szybko ruszyłam do klasy mieszając się w tłum i słysząc za sobą krzyki dziewczyny. Zaśmiałam się pod nosem i weszłam do klasy. Kolejny koszmar...Eliksiry

CZYTASZ
Od nienawiści, do przyjaźni aż po miłość
Teen Fiction14 letnia Eva jest mugolaczką i jest w gryffindorze. Jej życie jest zwykłe noo.... może nie do końca zwykłe. Dziewczyna ma swój własny styl bycia i w nosie zdanie innych na swój temat. Chodzi kolorowo ubrana, jest wiecznie uśmiechnięta, jej pokój wy...