Ważna notka na dole!!!
Kolejną lekcją była ONMS ( opieka nad magicznymi stworzeniami) . Wyszłam na dwór, nie spodziewając się takiego zimna. Przeklinałam się w duchu za nie ubrania żadnego swetra. Owinęłam się mocniej szalikiem i ruszyłam w stronę grupki gryfonów, stojących obok prof. Flor'y. Była to wysoka i szczupła, około 30 letnia kobieta o brązowych włosach i złotych oczach. Stanęłam gdzieś na uboczu i słuchałam nauczycielki.
-Dzisiaj porozmawiamy o Testralach. Czy ktoś może mi coś powiedzieć na ich temat?- zauważyłam że nikt się nie zgłosił nawet Remus. Spojrzałam na chłopaka i posłałam mu kpiący uśmiech. Kolejny nie lubiany przeze mnie temat. Widzę testrale, są piękne...- tak panno Leens czemu nie wszyscy widzą testrale?
-Testrale widzą tylko osoby które widziały czyjąś śmierć.- odpowiedziałam pocierając ramiona z zimna. Wszyscy mieli czapki, swetry i szaliki, a ja jak sierota stałam w samej szacie i szaliku. Nauczycielka uśmiechnęła się do mnie i powiedziała
-Dobrze chodźcie za mną- ruszyła w głąb lasu. Wszyscy poszli za nią. Szłam na końcu, myśląc o wszystkim. O tym że dokładnie w następną pełnię będzie kolejna rocznica śmierci Mike. O tym że mam szansę być obrońcą i o tym że cholernie mi zimno. Miałam ochot się do kogoś przytulić. Lubię się przytulać, ale dawno tego nie robiłam... cóż bywa. Boże prowadzę monolog wewnętrzny jak jakaś psychopatka. Może jeszcze zacznę się wyzywać super pomysł. Po chwili wpadłam na czyjeś plecy. Idiotka
-Przepraszam- mruknęłam do... Remusa no świetnie
-Nic się nie stało- powiedział i uśmiechnął się lekko- zimno ci?- spytał a ja pokiwałam przecząco głową. Nagle zawiał wiatr a mnie przeszedł dreszcz. Boże zaraz umrę z zimna. Patrzyłam na nauczycielkę i piękne czarne testrale obok niej. Po chwili poczułam jak ktoś mnie czymś przykrywa a mi się robi cieplej. Spojrzałam na czarny materiał szaty który mnie okrywa a następnie na Remusa który już patrzył przed siebie.
-Dzięki- szepnęłam nawet nie wiedząc czy chłopak to usłyszał
-Dobrze w takim razie kto widzi testrale?- spytała nauczycielka. Podniosłam rękę, wiem że nauczycielka i tak o tym wie. Wszyscy nauczyciele wiedzą o Mike'u chyba Dumbledor im powiedział. W sumie nie wiem dla czego- dobrze podejdźcie tu
Chwila podejdźcie ? czyli że jeszcze kto je widzi. Wyszłam na środek od razu głaszcząc jednego z Testrali, nazwałam go Mrok. Tia wiem oryginalnie, kiedyś go zobaczyłam i tak jakoś mnie już rozpoznaje. Zszokowana nauczycielka spojrzała na mnie wiedząc że głaszczę Testrala. Tak wiem że one są nieśmiałe
-Dobrze moi drodzy, możecie je nakarmić- odwróciłam się i ujrzałam Remusa... boże ja go wszędzie widuje. Tylko, czemu on widzi Testrale... Dostałam od nauczycielki trochę mięsa i od razu zaczęłam karmić Mrok'a. Koń jadł mi z ręki, on już się mnie nie bał. Do młodych jednak trzeba było rzucać. Całą lekcję nauczycielka opowiadała o Testralach a ja karmiłam Mrok'a i resztę koni.
Po skończonej lekcji poszłam do WS na obiad. Jak zazwyczaj zjadłam tylko trochę po czym poszłam na kolejną lekcję. Gdy minęły już wszystkie lekcje z wielkim stresem wyczekiwałam godziny 18. O 17:40 wyszłam z salonu Gryffindoru i ruszyłam w stronę wyjścia na Błonia. Równo o 18 stałam na boisku do Quidditch'a, chłopaków jeszcze nie było, wsiadłam na miotłę I latała między bramkami. Wyobrażałam sobie ze jestem na meczu i obroniłam każdy rzut, tłumy szaleją a Gryffindor wygrywa.
Spojrzałam w dół i zobaczyłem wszystkich Huncwotów. Zleciałam na dół i spojrzałam hardo w oczy Jamesa. Chłopak patrzył na mnie ze zdziwieniem a reszta Huncwotów patrzyła na mnie z szeroko otwartymi buziami
-Umiesz latać?- spytał zdziwiony James- I... grać iii bronić?- pytał z szokiem wymalowanym na twarzy
-Sprawdź-powiedziałam i wskoczyłam na miotłę podleciałam do bramek i ustawiłam się w odpowiedniej pozycji. Czy się stresowałam? Skłamała bym mówiąc że nie.
James i Syriusz wyciągnęli kafla i zaczęli go sobie podawać, śledziłam każdy ich ruch. Zobaczyłam że Syriusz celuję w lewą obręcz, jednak jego wzrok powędrował na prawą. Przygotowałam się i w momencie w którym Łapa rzucił kafla w prawą obręcz ja podleciałam w tamtą stronę łapiąc go.Cztery następne rzuty również obroniłam. Teraz przyszła pora na Jamesa. Chłopak rzucił piłkę i udało mi się ją złapać w ostatnim momencie. Jego rzuty były o wiele trudniejsze. Przy trzecim z kolei, chłopak nawet nie wiem jakim cudem tak podkręcił piłkę że musiałam zawisnąć na miotle do góry nogami. Westchnęłam z ulgą gdy jednak udało mi się złapać piłkę. Nie obroniłam jeden raz, James celował w prawą bramkę patrzył na lewą a trafił w środkową. Wow przyznam że zrobiło to na mnie wrażenie.
Wylądowałam zmachana, na boisku i podparłam się na miotle. Chłopcy coś szeptali między sobą a mnie zżerał stres. A co jeśli nie przyjmą mnie przez tą jedną nie obronioną bramkę. Mogłam to przewidzieć, przecież to James, wiadome było że tak łatwo nie będzie! Ugh, albo nie przyjmą mnie bo jestem dziewczyną jak tak się stanie to osobiście zmienię płeć. Usiadłam na miotle bokiem, a ta unosiła się jakieś pół metra nad ziemią.
-Dostałaś się- powiedział James i w tym momencie spadłam z miotły. Huncwoci szybko do mnie podeszli i pomogli mi wstać
-Naprawdę?!- spytałam z niedowierzaniem
-Tak naprawdę- powiedział Syriusz a ja pisnęłam i zaczęłam skakać jak opętana. Przytuliłam Syriusza i Jamesa po czym zaczęłam skakać z radości. Chłopaki dziwnie na mnie patrzyli, ale po chwili dołączyli do mnie w dzikim tańcu radości...
Bo w końcu kto powiedział że trzeba być normalnym?
_______________________________________________________________________
Chciałam wam tylko powiedzieć że teraz rozdziały będą pojawiać się rzadziej ze względu na szkołę. Myślę że powinny się pojawiać 2-4 razy w tygodniu. Czasami może być ich więcej a czasami mniej. To wszystko zależy od ilości sprawdzianów i zadań domowych. Mam nadzieję że wam się podobają moje rozdziały, dajcie o sobie znać i komentujcie! :*

CZYTASZ
Od nienawiści, do przyjaźni aż po miłość
Teen Fiction14 letnia Eva jest mugolaczką i jest w gryffindorze. Jej życie jest zwykłe noo.... może nie do końca zwykłe. Dziewczyna ma swój własny styl bycia i w nosie zdanie innych na swój temat. Chodzi kolorowo ubrana, jest wiecznie uśmiechnięta, jej pokój wy...