Czas szybo mi zleciał. Lekcje, obiad, nauka, spanie, lekcje, obiad, nauka, spanie i tak dalej. Aż w końcu nadszedł ten okropny dzień środa- korki z Historii magii. Lekcje już minęły a ja jak najszybciej udałam się do mojego dormitorium. Postanowiłam nie iść, co mi zrobi? No właśnie nic Ha! Wygrałam. Stanęłam na łóżku i spojrzałam na mój obraz. Był to zaczęty malunek, ciemne tło po bokach było widać tylko równie ciemne drzewa i krzaki. Na niebie wisiał księżyc mocno świecąc. Czegoś tu brakuje, hmmm. Myślałam i myślałam ale nic nie wymyśliłam. Usiadłam na parapecie i zaczęłam czytać moją książkę. "Piąta fala" część pierwsza, byłam dopiero na 60 stronie, jakoś nie miałam czasu na czytanie. Zagłębiłam się w lekturze wiedząc że powinnam zaraz wychodzić na moje korki, jednak miałam to gdzieś. Książka tak mnie pochłonęła że nawet nie zauważyłam jak ktoś w chodzi do pokoju.
- Łał ładny obraz- odezwał się czyjś głos. Tak się wystraszyłam że spadłam z parapetu uderzając się w głowę. Auć. Jęknęłam z bólu patrząc groźnie na... Remusa. No kto by się spodziewał.
-Zawsze jak jesteś w pobliżu to coś mi się dzieje- mruknęłam pocierając obolałą głowę.- tak w ogóle to co tu robisz- postanowiłam udawać głupią.
-Nie udawaj że zapomniałaś o naszych korkach- mruknął z lekkim uśmiechem
-I tak nic się nie nauczę więc... mógłbyś iść- warknęłam coraz bardziej zdenerwowana. Niech się nade mną nie lituje
-Jasne a potem nie zdasz przez jeden przedmiot- rozłożył się na moim łóżku i wyciągnął książkę
-No kurwaaaa- jęknęłam, nie miałam siły się z nim kłócić, więc usiadłam na łóżku jak najdalej od niego.
-To od czego zaczynamy?- spytał nawet na mnie nie patrząc, tylko wertując książkę.
-mnie się pytasz?- zaśmiałam się kpiąco. Przecież ja nawet nie wiem na czym teraz jesteśmy
-No dobra powiedz mi... czy wiesz może kiedy były bunty goblinów?- spytał spoglądając na mnie z uniesionymi brwiami. Yyyy kiedy to mogło być.
-Yyyyy nie wiem- mruknęłam zażenowana... nienawidzę kiedy czegoś nie wiem a ten kretyn ma rację.
-w XVII i XVIII w. Jednym z udokumentowanych buntów goblinów odbył się w 1612 roku w Hogsmeade.- powiedział patrząc na mnie z triumfem- proszę cię nawet James to wie- mruknął uśmiechając się lekko.
-ale ja nie jestem James- prychnęłam zakładając ręce na piersi.- wogule czy mi się to przyda w życiu? No właśnie nie więc lepiej to olać i dać sobie spokój
-Nie, raczej ci się to w życiu nie przyda , ale nie możesz też się tego nie uczyć ponieważ potem ciężko ci będzie napisać Sumy i tym podobne, więc weź się do roboty a nie narzekasz- prychnęłam i spojrzałam na niego ze złością.
-Mówił ci już kiedyś ktoś że jesteś strasznie denerwującą osobą?- spytałam z uniesioną brwią.
- Nie ale już wiem - mrugnął do mnie a ja jęknęłam z irytacją, czego on ode mnie oczekuje.- wiesz wogule cokolwiek o historii czarodziejów?- zapytał przyglądając mi się uważnie.
-Jasne- powiedziałam sarkastycznie- właśnie dla tego mam same T, wiesz nauczyciel nie chce żeby inni byli zazdrośni o moje ogromnie wysokie wyniki- spojrzałam na niego z kpiną. Chłopak wywrócił oczami. Dopiero teraz zobaczyłam 2 blizny ciągnące się od prawego policzka, przez usta gdzie jedna się kończyła a druga leciała dalej aż do dołu lewego policzka. Ciekawe...
-musisz powtórzyć pierwsze 5 tematów z pierwszej klasy, bo to są najważniejsze rzeczy, na następną środę przyniosę ci kartkę z najważniejszymi datami a ty musisz je wykuć. Ucz się codziennie po 3 tematy z każdego roku- westchnęłam zdając sobie sprawę z tego ile tego będzie
-tiaaaa i tak zapomnę- mruknęłam cicho jednak chłopak to usłyszał. Posłał mi powątpiewające spojrzenie i powiedział
-spokojnie księżniczko, codziennie po lekcjach będę ci o tym przypominał- mówiąc księżniczko spojrzał na mnie z kpiną, prychnęłam
-Jasne będziesz mnie śledził co nie? Ja wiem że ty takim podglądaczem jesteś i wogule, ale bez przesady- mówiłam z głupim uśmiechem- bo wezmę cię za jakiegoś zboczeńca- udałam że się boję- no chyba że pan idealny jest gejem- zrobiłam wielkie oczy
-Jasn...- nie pozwoliłam mu dokończyć bo zaczęłam swój monolog
- Wiesz jak masz inną orientację, to się nie wstydź, wiedz że masz moje wsparcie, idioto, nie wstydź się! Ja szanuję takich ludzi jak ty, w sumie to tłumaczy twój wygląd... i oceny i zapewne porządek w pokoju. I pewnie lecisz na Syriusza! tak na pewno na niego, w sumie pasowalibyście do siebie, tylko że o woli dziew...- chłopak zasłonił mi ręką buzię i spytał
-Nie jestem gejem i nie lecę na Syriusza a...ubiór? co ze mną jest nie tak- parsknęłam śmiechem i spojrzałam mu w oczy
- masz zawsze wyprasowaną koszulę, włożoną w spodnie, idealnie zapiętą pod samą szyję i krawat mocno zaciągnięty. Chyba tylko włosy masz zawsze w nieładzie - spojrzał na mnie dziwnie
-Nie tylko ja tak chodzę tak ubrany. Glizdek też- zarumienił się lekko a ja po raz kolejny parsknęłam śmiechem.
-Biedny Lunatyk jest podejrzewany o bycie gejem, ojojoj jak mi przykro- mówiłam bardzo słodkim głosem- chodź kupie ci lizaczka, a potem porozmawiamy jak prawdziwe przyjaciółki o tym że tampony są chujowe bo trudno je wsadzić tak żeby nie bolało,a trudno znaleźć podpaski bez skrzydełek- powiedziałam widząc jak chłopak staje się coraz bardziej czerwony. Jak zaczęłam się śmiać to nie mogłam przestać. Brunet wyglądał tak śmiesznie że aż się popłakałam. Czemu mu powiedziałam taką rzecz? Nie wiem ale opłacało się
-C-co?- spytał przerażony- wiesz j-ja już będę leciał
-dobry pomysł to pa kochaniutki!- krzyknęłam i wyrzuciłam go z pokoju zanim ten zdążył coś odpowiedzieć. Idiota- pomyślałam a zaraz potem zasnęłam na swoim łóżku

CZYTASZ
Od nienawiści, do przyjaźni aż po miłość
Teen Fiction14 letnia Eva jest mugolaczką i jest w gryffindorze. Jej życie jest zwykłe noo.... może nie do końca zwykłe. Dziewczyna ma swój własny styl bycia i w nosie zdanie innych na swój temat. Chodzi kolorowo ubrana, jest wiecznie uśmiechnięta, jej pokój wy...