Huncwoci weszli do pokoju w którym był Remus a ja czekałam po za nim. Usłyszałam głośny krzyk i kilka jęków bólu. Weszłam do pomieszczenia od razu zamieniając się w wilka. Przede mną stał ogromny wilkołak, obok niego jeleń, szczur i czarny pies. Zawyłam do ksiezyca, a wilkołak powtórzył mój czyn.
Całą noc spędziłam na pilnowaniu Remusa przed zrobieniem sobie większej krzywdy. Chłopaki pomagali mi w tym, najgorzej radził sobie Peter który tylko pilnował czy ktoś nie idzie. Syriusz pomagał mi w opanowaniu Luniaka gdy ten próbował zjeść Petera (xD). James przydawał się w ochranianiu mnie i Syriusza, swoimi rogami. W ciągu całej pełni nie stało mi się nic gorszego. Kilka zadrapań, tak myślę, Remus też nic sobie nie zrobił więc cel został osiągnięty. Po skończonej pełni byłam wykończona.
Za każdym razem patrzyłam się na wilkołaka przypominał mi się Mike. Bolało odrobinkę, ale nie płakałam, wilki nie potrafią. Gdy Remus zasnął przykryty kocem ja przemieniłam się z powrotem w człowieka. Podeszłam do starego drewnianego łóżka I spojrzałam na śpiącego chłopaka. Wyglądał słodko, przytulał poduszkę a głowę opierał po drugą, włosy opadały na jego spocone czoło. Jedną rękę miał przerzuconą przez koc a stopy wystawały spod jego nakrycia.
Odwróciłam się w stronę Jamesa i spojrzałam w jego oczy, takie same jak jego, łzy zaczęły mnie kłóć a żołądek skręcił sie. Odwróciłam się od Huncwotów i spojrzałam przez okno. Miałam prawo płakać, nikt mi tego nie zabroni, jedna łza spłynęła po moim policzku. Po niej była kolejna, i następna aż po prostu zaczęłam płakać. Płakałam i czułam na sobie wzrok trójki Huncwotów
-Ejj co jest?- spytał James
-Nic-Mruknęłam i starałam łzy jednak na ich miejscu pojawiły się kolejne. Okularnik bez słowa podszedł do mnie i przytulił. Wtulilam się w niego i cicho popłakiwałam. Wszytko mnie przytłoczyło, śmierć Mike'a , wilkołactwo Remusa i to że muszę mu wyznać prawdę. Cały ten dzień był beznadziejny, głupie lekcje, głupie wspomnienia i głupia pełnia.
Ogarnęłam się i starłam łzy. Nie wiem czy mogę im ufać ale to chyba moi jedyni przyjaciele. Z Jo się coś stało, jest inna, ma chłopaka Yaxley'a (nie wiem czy dobrze napisałam :p) zmienił ją i boję się ze kiedyś będzie chciała przejść na złą stronę. James, Syriusz, Peter i można powiedzieć że Remus, są teraz jedynymi osobami z którymi się zadaję. W sumie po co mi przyjaciółki Pfff suki i tak by mnie obgadywały za plecami. Odwróciłam się w ich stronę i patrząc na podłogę zaczęłam mówić
-W tamtej szkole miałam przyjaciela, nazywał się Mike i był tak jak Remus wilkołakiem, przed jedną z pełni, właśnie dzisiaj, wypił eliksir słodkiego snu. Wilkołaki nie mogą bo pić przed przemianą bo już się nie budzą... nigdy. Miałam 12 lat kiedy to się stało, jego śmierć była jedną z przyczyn mojego odejścia z tamtej szkoły i przeniesienia się tutaj.-zakończyłam i zostałam zamknięta w uścisku przez Łapę.
-mogłaś powiedzieć to byśmy Cię dzisiaj nie brali do Luniaka-powiedział , chciałam coś odpowiedzieć ale usłyszeliśmy głośne chrząknięcie. Odwrócilismy się w stronę Remusa, usiadłam na jego łóżku nie patrząc mu w oczy. Chłopak usiadł obok mnie i przytulił do siebie. Oddałam uścisk a po chwili odsuneliśmy się od siebie. Spojrzała w jego zielone oczy i ujrzałam w nich zrozumienie, usłyszał. Wstałam i stanęłam obok łóżka
-Jak się zorientowałeś jestem animagiem, a konkretnie wilkiem i już drugi raz jestem z tobą podczas pełni-mówiłam cicho i nie pewnie , nie patrzyłam w jego oczy, dziwnie się w tedy czułam jakby... wiedział wszystko o mnie. Spojrzałam na niego ze zdenerwowaniem a chłopak tylko się uśmiechał. Ułożyło mi.
-Tak myślałem -mruknął z usmiechem-dziękuję że nie pozwoliłaś zrobić mi sobie jakiejś większej... krzywdy- dodał a po chwili lekko się zasmucił- to na brzuchu to pewnie moja sprawa
-Yyyy nieeeeee-Przeciągnęłam
-I tak wiem że to moja wina, przepraszam że ci to zrobiłem- jego wzrok był pusty, przygryzał wargę ze zdenerwowania.
-Ejjj taka pamiątka-powiedziałam z uśmiechem -będę Cię zawsze pamiętać-mruknęłam do niego a on widocznie się zarumienił, zaśmiałam się cicho -muszę lecieć, pa chłopaki wy też już się zbierajcie- wyszłam i przeszłam przez tunel, zamieniłam się w wilka i szybko dobiegła do zamku. Weszłam do środka, podałam hasło grubej damie i weszłam do salonu Gryffindoru.
Usiadłam na chwilę na kanapie, byłam taka zmęczona, położyłam się na miękkim czerwonym kocu i oparłam głowę o poduszkę
Nie minęła chwila a ja odplynełam w spokojny sen...
____________________________________
Komentujcie i znowu pisane na telefonie więc jak coś to przepraszam 😉😉😘

CZYTASZ
Od nienawiści, do przyjaźni aż po miłość
Teen Fiction14 letnia Eva jest mugolaczką i jest w gryffindorze. Jej życie jest zwykłe noo.... może nie do końca zwykłe. Dziewczyna ma swój własny styl bycia i w nosie zdanie innych na swój temat. Chodzi kolorowo ubrana, jest wiecznie uśmiechnięta, jej pokój wy...