Rozdział 2 "Zapomnieć"

84 14 27
                                    

Wspomnienie:

-Nie chcę tego! Krzyczy jakaś blondynka do mamy ciągnącej ją za rękę
- Dziecko, uspokój się. Nie spodoba Ci się, trudno, wyjdziemy i obiecuję twoja noga nigdy więcej bez twojej chęci tu nie stanie.
Trochę uspokojona dziewczynka niepewnym krokiem wchodzi do budynku... Światła rażą jej oczy, dopingujące okrzyki przyspieszają jej tętno, czuje adrenalinę. Oniemiała wpatruje się w dal... Nagle odzywa się ściszonym glosem:
- To jest to miejsce mamo...Czuję to. Miałaś rację...

Zerwałam się jak oparzona. TO MIEJSCE... Ja je pamiętam. Pamiętam jak przez mgłę, ale pamiętam. Musiało być dla mnie ważne...

Mam dość. Tajemnic, kłamstw i intryg. Coraz częściej myślę,  że moje życie jest snem, z którego zaraz się obudzę. Obudzę się w lepszej rzeczywistości.

Chociaż czego mi brakuje? Mam piękny biało-czarny pokój z garderobą i łazienką. Pełno ciuchów, o których inni mogli by pomarzyć. Przyjaciółkę, której ufam najmocniej na świecie. Chłopaka Matta, który nie jest moim chłopakiem, ale spokojnie pracuję nad tym. Kochająca rodzinę, która mnie okłamuje... No właśnie. Ten mały szczegół decyduje o tym, że moje życie oceniam na mocne 2/10. Nie wierzę,  że byłam świetną uczennicą przed wypadkiem, jak twierdzi moja mama. Nie wierzę, że moją pasją było siedzenia nad książkami i patrzenie na zdjęcie Matta (choć w to drugie już prędzej ). TO MIEJSCE. Muszę znaleźć TO MIEJSCE...

Schodzę na dół i witam się z bratem Simonem:
- Jesteś siostra! Zrobiłem Ci naleśniki z nutellą- wykrzyknął radośnie.
- Fajnie. Dzięki-  odparłam z kamienną twarzą.
- Ej, Clar. Co jest? Jesteś nieobecna od wypadku. Przecież wszystko wraca do normy. Powoli odzyskujesz pamięć. Gdzie jest ta moja mała siostrzyczka, wciąż nawijająca o Matthewie i o tre...- tutaj zaciął się zawstydzony.

- Jeszcze pytasz? Okłamujecie mnie wszyscy! Mam Was dość!-krzyknęłam i pobiegłam na górę.
Ubrałam szybko czarne jeansy, biały T-shirt i czarną kurtkę. Zrobiłam szybki makijaż, porwałam moje conversy i trzaskając drzwiami wyszłam z domu.

Chwilę później byłam już w szkole. Oczywiście się spóźniłam i dostałam opieprz od Pani Crawson, fizyczki. Skierowałam się do ostatniej ławki przy oknie, gdzie siedzę razem z Elizą.
- Hej kochana! Wyglądasz jakbyś zobaczyła na ulicy kogoś ubranego w najgorsze kolory świata.Fuuu- wzdrygnęła się.
Nie wiem czy wspominałam, że Ell kocha modę. Kocha to za mało powiedziane. Ona ją wielbi i na maxa kocha.

- Gorzej Eli. Moje życie jest niczym połączenie najgorszych kolorów świata!

-Aaa to rzeczywiście masakra!- wtrącił się Matt obracając się do nas. Ah no tak, zapomniałam, że siedzi przed nami. Momentalnie na twarzy wyrósł mi burak i szybko schyliłam się, żeby podnieść przypadkiem spadający ołówek...

- Matti kotku. Nie rozmawiaj z tą wariatką, która nic nie pamięta. Patrz na nią- Madge popatrzyła na mnie z zażenowaniem.
- Uważam że wygląda ładnie Madge- powiedział ze spokojem- Oczywiście nie tak pięknie jak Ty -dodał szybko.

Madge obrzuciła mnie jeszcze pogardliwym spojrzeniem i obróciła się w stronę tablicy. Wiem, nie powinnam teraz myśleć o Mathewie, mam poważniejsze sprawy na głowie. Mimo wszystko zrobiło mi się cieplej na sercu...
             
Matt pov.
Próbowałem skupić się na lekcji, ale nie mogłem. Wciąż myślałem o Clarriss.  Nie ukrywam, bardzo cieszę się,  że wróciła. Może nawet za bardzo to okazuję. Moja dziewczyna, Madge, jest na mnie zła. Nie ma jednak powodów.  Clariss... Ona nie może być moją dziewczyną.
Jest zupełnie inna. Przed wypadkiem była pełna energii i zapału. Miała swoją pasję,  której zawierzała całe swoje życie.  Przykro mi, że może nigdy już nie wróci do niej... No cóż.  Urazy z przeszłości nie zabliźniają się tak szybko...
 
Clarissa pov.
  W końcu wróciłam z tej szkoły. Przebrałam się w wygodniejsze jeansy i siadłam do biurka.  Jutro sprawdzian z chemii... Eh, dlaczego wcześniej się tego nie nauczyłam? Zapowiadała się całonocna, romantyczna randka z podręcznikiem, więc postanowiłam posprzątać trochę mój pokój. Właśnie opróżniałam jedną szufladę, kiedy nagle na dnie zauważyłam małą kartkę papieru. Nie wiedząc co mnie czeka rozwinęłam ją i... Wytrzeszczyłam oczy nie wierząc własnym oczom. Czy to...?

Never Give UpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz