Rozdział 23 (Noemi)

7 0 0
                                    

Powoli zbliżało się lato – było coraz cieplej, dzień stawał się dłuższy. Pogoda sprawiała, że ludzie zamieniali ubrania na lżejsze, w jaśniejszych kolorach. Wczoraj było 26 stopni – szkoda tylko, że w biurze zaczynało się robić duszno.

Niko... Niko stawał się dla mnie coraz bliższy. Kiedy był obok mnie czułam dziwną mieszankę spokoju, ekscytacji i niepewności. Od czasów szkoły średniej nie miałam bliższego kontaktu z mężczyznami i chwilami nie do końca wiedziałam jak mam się w stosunku do niego zachowywać – to była podróż w nieznane.

- Ej, Noemi, zerknij na swój telefon! – Kayla stała w progu z szerokim uśmiechem na twarzy. – No zobacz!

- Rany... - Schyliłam się i zaczęłam grzebać w torebce. Jest – wydobyłam z rozgardiaszu moją komórkę: jedna nowa wiadomość.

Odblokowałam i na ekranie pojawiło się zdjęcie: drobniutka, uśmiechnięta blondynka, trzymająca zawinięte w zielony kocyk dziecko. Lin. Lin urodziła i najwyraźniej wszystko było w porządku. Pod fotografią było jedno zdanie:

„U mnie wszystko lepiej niż OK. :)"

- O rany... - Wymamrotałam, czując, że uśmiecham się jak wariatka. – O rany...

Poczułam dotknięcie ulgi i natychmiast zdałam sobie sprawę, że jednie ja tak naprawdę wiedziałam, czemu Lin odeszła. Szybko wystukałam na klawiaturze odpowiedź:

„Gratulacje, kochana :) Chłopiec? Dziewczynka? Kiedy do nas wracasz?"

- Mmm... Tak sobie myślę, że to jest dobry powód, żeby po pracy skoczyć na piwo... - Kayla uśmiechnęła się promiennie.

- Taak, piwko byłoby najzupełniej ok. – Jurij pojawił się progu.

- Ciebie nikt nie zaprasza. – warknęła.

- Kayla, dajże sobie dziś spokój... - jęknęłam.

- No dobra, raz go zniosę.

- Codziennie go znosisz... - mruknęłam.

- Ledwo... - Kayla prychnęła.

- Ty... - zaczął Jurij.

- Dość... Obydwoje przestańcie... - powiedziałam. - No to jak, idziecie na to piwo? – spytałam.

- Jurij, idziesz? – odezwała się Kayla.

- Taaaa – Rzucił jej uśmiech.

- Noemi? Niko? – kontynuowała.

- Nie, nie tak, Wiedźmo. Nie rozdzielaj. Lepiej będzie... Noemi i Niko...

- A tak! – Kayla się rozpromieniła. – Faktycznie wy od jakiegoś czasu jesteście zapakowani w zestawie.

- Kayla... - Zaczął Niko.

- No dobra, dobra. To co? Idziecie?

- Ja chętnie. – stwierdziłam. – Niko?

- Ja też. – Uśmiechnął się do mnie.

- A Max? – spytał Jurij.

- Ja też. – Usłyszałam jego głos z korytarza. – Chociaż nie wiem jak wytrzymamy z Kaylą i Jurijem.

- Ej! – warknęła Kayla.

- No co? – Max zachichotał.

- Błagam... - jęknęłam. – Możemy wrócić do waszych słownych przepychanek jutro? Ok.? Zawieszenie broni?

Kiedy nadejdzie burzaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz