Powoli zbliżało się lato – było coraz cieplej, dzień stawał się dłuższy. Pogoda sprawiała, że ludzie zamieniali ubrania na lżejsze, w jaśniejszych kolorach. Wczoraj było 26 stopni – szkoda tylko, że w biurze zaczynało się robić duszno.
Niko... Niko stawał się dla mnie coraz bliższy. Kiedy był obok mnie czułam dziwną mieszankę spokoju, ekscytacji i niepewności. Od czasów szkoły średniej nie miałam bliższego kontaktu z mężczyznami i chwilami nie do końca wiedziałam jak mam się w stosunku do niego zachowywać – to była podróż w nieznane.
- Ej, Noemi, zerknij na swój telefon! – Kayla stała w progu z szerokim uśmiechem na twarzy. – No zobacz!
- Rany... - Schyliłam się i zaczęłam grzebać w torebce. Jest – wydobyłam z rozgardiaszu moją komórkę: jedna nowa wiadomość.
Odblokowałam i na ekranie pojawiło się zdjęcie: drobniutka, uśmiechnięta blondynka, trzymająca zawinięte w zielony kocyk dziecko. Lin. Lin urodziła i najwyraźniej wszystko było w porządku. Pod fotografią było jedno zdanie:
„U mnie wszystko lepiej niż OK. :)"
- O rany... - Wymamrotałam, czując, że uśmiecham się jak wariatka. – O rany...
Poczułam dotknięcie ulgi i natychmiast zdałam sobie sprawę, że jednie ja tak naprawdę wiedziałam, czemu Lin odeszła. Szybko wystukałam na klawiaturze odpowiedź:
„Gratulacje, kochana :) Chłopiec? Dziewczynka? Kiedy do nas wracasz?"
- Mmm... Tak sobie myślę, że to jest dobry powód, żeby po pracy skoczyć na piwo... - Kayla uśmiechnęła się promiennie.
- Taak, piwko byłoby najzupełniej ok. – Jurij pojawił się progu.
- Ciebie nikt nie zaprasza. – warknęła.
- Kayla, dajże sobie dziś spokój... - jęknęłam.
- No dobra, raz go zniosę.
- Codziennie go znosisz... - mruknęłam.
- Ledwo... - Kayla prychnęła.
- Ty... - zaczął Jurij.
- Dość... Obydwoje przestańcie... - powiedziałam. - No to jak, idziecie na to piwo? – spytałam.
- Jurij, idziesz? – odezwała się Kayla.
- Taaaa – Rzucił jej uśmiech.
- Noemi? Niko? – kontynuowała.
- Nie, nie tak, Wiedźmo. Nie rozdzielaj. Lepiej będzie... Noemi i Niko...
- A tak! – Kayla się rozpromieniła. – Faktycznie wy od jakiegoś czasu jesteście zapakowani w zestawie.
- Kayla... - Zaczął Niko.
- No dobra, dobra. To co? Idziecie?
- Ja chętnie. – stwierdziłam. – Niko?
- Ja też. – Uśmiechnął się do mnie.
- A Max? – spytał Jurij.
- Ja też. – Usłyszałam jego głos z korytarza. – Chociaż nie wiem jak wytrzymamy z Kaylą i Jurijem.
- Ej! – warknęła Kayla.
- No co? – Max zachichotał.
- Błagam... - jęknęłam. – Możemy wrócić do waszych słownych przepychanek jutro? Ok.? Zawieszenie broni?
CZYTASZ
Kiedy nadejdzie burza
ParanormalJohn. Matt. Noemi. Trzy osoby. Trzy historie. Czasami jedna chwila, jeden błąd, jedno spojrzenie zmieniają wszystko... To, w co do tej pory wierzyłeś traci wartość. To, co wydawało się niedostępnym marzeniami staje się rzeczywistością. Teraz dec...