Sobota. Pięknie. Ciepło. Słonecznie. Od pierwszego dnia, kiedy olśnił mnie pewien zielonooki wariat na motocyklu minął ponad miesiąc. Od tego czasu Niko i ja bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Takt naszych współpracowników dawno się wyczerpał. My też przestaliśmy ukrywać uczucia, które nas łączą.
Bywało, że Niko spędzał u mnie całe wieczory. Czasami po pracy porywał mnie gdzieś na tej swojej bestii, zupełnie ignorując moje, przerywane śmiechem protesty. Jednocześnie starałam się trzymać na łańcuchu myśli, o naszych wzajemnych sekretach i o dziwnych myślach, które ostatnio coraz częściej bez powodu przychodziły mi do głowy.
Postanowiłam posprzątać trochę w mieszkaniu. Kurze, podłoga, zupełny bajzel w szafie z ubraniami... Nagle telefon w mojej kieszeni zawibrował.
„Cześć Słońce:) Jak Ci mija dzień? Jakiekolwiek miałaś plany na ten wieczór, możesz je uznać za odwołane. Porywam Cię dziś, Noemi. Będę u Ciebie o 19:) Do zobaczenia. "
Ciekawe, co on znowu wykombinował?
„Cześć:* Mam się bać?"
Komórka znów zadrgała.
„Nie. Ty się masz dobrze bawić. Bądź gotowa na czas :*"
Wystukałam na klawiaturze nową wiadomość.
„A gdzie jedziemy?"
Chwila ciszy i kolejne piknięcie.
„Niespodzianka :D"
Rozpoczęłam nierówną walkę z moim mieszkankiem. Wytarcie kurzy i zmycie podłogi poszło szybko, ale moja szafa... Nieszczęsny mebel uwziął się na mnie na spółkę ze swoją zawartością. Zupełnie jak studnia bez dna. Po trzech godzinach zmagań część rzeczy poskładałam, część wrzuciłam po prostu w czeluście szafy. Trud i cierpliwość postanowiłam wynagrodzić sobie filiżanką kawy.
Popijałam boski płyn przechadzając się po salonie. Była prawie osiemnasta, wiec wypadałoby zacząć się szykować.. Wybrałam granatową sukienkę na ramiączkach z czerwonym paskiem w talii i sweterek w takim samym kolorze. Szybki prysznic, chwila przed lustrem i byłam gotowa. Zostało mi dziesięć minut... Rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłam.
- Hej, Noemi...- Niko uśmiechnął się do mnie i zlustrował krytycznym wzrokiem mój strój.- Oj... Oj, moja słodziutka Noemi.
- Co? Cos nie tak?
- Niestety... Musisz się przebrać.
- W co?
- Mogę ci coś wybrać?- spytał ostrożnie.
- Chcesz mi grzebać po szafkach?
- Zasadniczo... Tak.
- Powiedz gdzie idziemy. – Zażądałam.
- Nie. Ty sobie usiądź spokojnie w kuchni, a ja coś ci znajdę.- Mrugnął do mnie.
- Nie podoba mi się to...- Mruknęłam sadowiąc się na kanapie.
- Zaczekaj chwilę.- Zniknął w mojej sypialni.- Aaa... rozpuść włosy.
Czekałam. Rozplatałam koka. Minęło już siedem minut. Niko cały czas siedział w moim pokoju. W końcu jego głowa pojawiła się w drzwiach.
- Zostawiłem na łóżku. – Stwierdził z grobową powagą.- Nie złość się, nie krzycz....- Zachichotał i wysunął się na korytarz.
Wkroczyłam do pomieszczenia. Na kremowej narzucie leżał dobrany przez Niko komplet. Czarne, obcisłe spodnie z lekko błyszczącego materiału, ozdobny pasek srebrnego koloru i ... I rzecz, którą kupiłam kilka miesięcy temu w przypływie szaleństwa, ale do tej pory jej nie założyła. Bluzka na jedno ramię w kolorze smolistej czerni z wzorem wijących się srebrnych i granatowych kolczastych gałązek róży. Odsłaniała brzuch, a na plecach, zamiast materiału krzyżowały się ze sobą czarne tasiemki. Powiodłam palcami po materiale i poczułam przyjemny dreszcz... Zrzuciłam z siebie sukienkę i wbiłam się w spodnie. Chcąc ubrać bluzkę musiałam zrezygnować ze stanika. Przy nogach łóżka stały buty - niebotycznie wysokie czarne szpilki, które bardzo rzadko nosiłam... Włożyłam je i wymaszerowałam z sypialni.
CZYTASZ
Kiedy nadejdzie burza
ParanormalJohn. Matt. Noemi. Trzy osoby. Trzy historie. Czasami jedna chwila, jeden błąd, jedno spojrzenie zmieniają wszystko... To, w co do tej pory wierzyłeś traci wartość. To, co wydawało się niedostępnym marzeniami staje się rzeczywistością. Teraz dec...