Poczułem jak po moich plecach przebiega dreszcz. Siedziałem tak wciąż na brudnej podłodze, nie mogąc wykonać żadnego, choćby najmniejszego ruchu. Byłem zarazem zaniepokojony jak i podekscytowany. Nie mogłem uwierzyć w to co właśnie widzę i trzymam w moich drżących dłoniach. Ale nie mogłem się mylić. Złota dłoń z cyfrą cztery po środku utwierdzały mnie w moim przekonaniu.
Chociaż zaraz... Dziennik czymś jakby wydawał się inny od pozostałych trzech wersji. Przez chwilę uważnie badałem podniszczoną okładkę, po czym dostrzegłem ten mały szczegół. Dłoń zamiast posiadać sześć palców, liczyła jedynie pięć. Czyżby nie był on autorstwa wujka Forda? A może to Stan go napisał? Nie wiedziałem co o tym sądzić.
Jednakże bardziej tym momencie interesowało mnie to, co też może w sobie zawierać. Pozostałe trzy, oprócz ogólnych informacji o niezwykłych stworzeniach i zjawiskach zawierały również instrukcje do prawidłowego ustawienia parametrów portalu. Więc jakie tajemnice mógł kryć ten dziennik? Jedynym sposobem by się tego dowiedzieć, było jego przeczytanie.
Otworzyłem dziennik niepewnym ruchem ręki i zerknąłem na pierwszą stronę. Pismo różniło się od tego, widniejącego w pozostałych trzech tomach. Coraz bardziej odsuwałem od siebie możliwość, by to Ford mógł być autorem. Ale skoro to nie był on, dlaczego tak bardzo przypominał on pozostałe oryginały? Zapewne musiał go stworzyć ktoś, kto znał wujka Forda i był świadom jego badań. Najbardziej do tego opisu pasował mi Stan. Jednakże kto wie? To wszystko i tak wydaje się już mega dziwne.
Nie zwlekając dłużej zacząłem czytać wstęp.
Drogi czytelniku, skoro czytasz ten dziennik, widocznie dane ci było go odnaleźć. Pisząc to teraz, sam jeszcze nie wiem gdzie powinienem go ukryty. Lecz pewne jest to, że muszę to zrobić. To co w nim zawarłem nie może wpaść w niepowołane ręce... A w szczególności w ręce Stanforda Pines'a.
- Dipper, no co z tobą? - zawołała z dołu zniecierpliwiona Mabel. Na dźwięk jej słów omal nie wypuściłem dziennika z rąk. Tak się nim przejąłem, że zapomniałem o całym bożym świecie.
- Daj mi chwilę, próbuję dostać się na drugi koniec strychu - odkrzyknąłem.
Czy powinienem pokazać Mabel co właśnie znalazłem? Wiedziałem, że nie przyjmie tego z entuzjazmem. Może nie powiedziała tego dosłownie, ale trzy lata temu dała mi do zrozumienia, że te wszystkie kłopoty, które nas spotkały, były spowodowane właśnie przez te dzienniki. Pewnie kazałaby mi odłożyć go na miejsce i więcej o nim nie wspominać. A ja nie potrafiłbym się do tego zmusić, szczególnie kiedy już nieposkromiona ciekawość zdążyła znaleźć sobie miejsce w moim umyśle. A tym bardziej, że jego pochodzenie oraz teść pozostawały owite tajemnicą.
Zdecydowałem w pierwszej kolejności powiadomić o tym wujka Forda. Tylko czy powinienem to robić skoro autor surowo tego zabraniał? W końcu "nie ufaj nikomu" nadal obowiązywało. Chyba lepiej będzie jeżeli wpierw dowiem co się w nim zawiera.
Miałem ogromną ochotę przeczytać go teraz, jednym tchem, ale wiedziałem, że muszę poczekać na lepszą i bardziej komfortową sytuację. Najlepiej gdy nikogo nie będzie w pobliżu.
Schowałem dziennik za bluzę i tłumiąc w sobie wszelką pokusę, dokończyłem podawanie Mabel krzeseł.

CZYTASZ
Do następnego razu || Gravity Falls
FanfictionDipper i Mabel jak co roku przyjeżdżają do Gravity Falls, by spędzić kolejne spokojne, acz udane wakacje. Jednakże te mają okazać się nieco inne. Stan oraz Ford po trzech latach powracają do miasteczka po udanej wyprawie na Ocean Arktyczny. Lecz czy...