"Rose"
-Odwróć się do mnie tyłem!
-N... Nie... -wyjąkałam.
-Sama się o to prosiłaś...-pociągnął mnie mocno za ręke leżąc tyłem na jego kolanach. Ściągnął ze mnie moje szorty i majteczki.
-Wiesz za co dostajesz... ?-nie odpowiedziałam, łzy leciały mi z oczu na podłoge tworząc kałuże.
Po chwili dostałam 1 klapsa. Ból był niesamowity, miałam wrażenie ,że już po tym klapsie mam czerwoną dupe.2 klaps...
3 klaps...
4 klaps...
5...
6...
-Proszę...przestań29...
31...
39...
- Ja już nie wytrzymam -odezwałam się.
40...
-T...tato proszę... Przestań-wyjąkałam, dławiąc sie łzami.
41...
-Prze... Przepraszam. -po tych słowach przestał. Naciągnął na moją pupę różowe szorty i majtki. Wysyczałam z bólu, gdy to zrobił. Wziął w obie ręce moją twarz.
-Nigdy więcej nie każ mi tego robić -wyszeptał
-Prze... P... Przepraszam -powiedziałam przez łzy.
-Połuż sie. Spróbuj zasnąć."Justin"
Nie chciałem jej krzywdzić, ale zasady to zasady. Nie podobało mi się to jak mnie nazwała. Wpatrywałem się chwile w jej twarz. Miała zaschnięte na policzkach łzy i rozmazany makijaż.
Zszedłem na dół, by zrobić coś do jedzenia. Postawiłem na tym, że spaghetti będzie najlepsze. Po zrobieniu posiłku poszedłem na góre obudzić moją babygirl.
-Kochanie wstawaj. Zrobiłem spaghetti... -dopiero teraz zauważyłem, że nie spała.
-Chodz na dół, musisz coś zjeść - szturchnołem ją w ramie.Jedliśmy posiłek w ciszy, niezręcznej ciszy. Spojrzałem na Rose... Była bardzo blada .
-Czy mogę iść na górę. Chce się wykąpać? -w końcu się odezwała. -Tak, ale pod warunkiem, że ja cię wykąpie... -spojrzałem na nią
-A... Ale ja sama potrafię to zrobić...
-Ufasz mi? -Nie odezwałam się.
-chodź -złapałem ją za rękę. Weszliśmy razem do łazienki, złapałem za rąbek jej bluzki ,ale ona powstrzymała mnie łapiąc za moje dłonie.
-Co się dzieje księżniczko?
-Wstydze się...
-Skarbie, nie masz czego się wstydzić, masz fantastyczne ciało, jesteś piękna ...-gdy mówiłem te słowa powoli ściągałem z niej bluzke . Podniosła do góry ręce, bym mógł całkowicie zdjąć jej ubranie. By nie być jej dłużny sam zdjąłem z siebie swój T-Shirt
Złapałem za gumkę od jej spodni, usłyszałem jak gwałtownie wdycha powietrze.
-Ciii ...- szepnąłem do jej ucha.
Zdjąłem jej i swoje spodnie rozpiąłem jej stanik i ściągnąłem jej koronkowe majtki. Zakryła się momentalnie rękoma, gdy była całkiem naga. Gdy pozbyłem się bokserek zauważyłem wielkie rumińce na policzkach mojej księżniczki. Chwyciłem ją pod pachami i włożyłem ją do wanny pełnej piany. Podciągnąłem ją do mojej klatki piersiowej ,by się o nią oparła. Namydliłem ją i spłukałem z niej pianę wodą. Moja babygirl była tak zmęczona, że spała już na stojąco. Ubrałem ją w piżamę i położyłem spać, położyłem się obok niej zasypiając z myślami o mojej księżniczce."Rose"
Gdy wstałam Justina obok mnie nie było, a zamiast tego leżała karteczka :
Kochanie, na dole w kuchni czekają na ciebie naleśniki z nutellą. Jestem w pracy. Wrócę około 14:00. Dzisiaj sama możesz wybrać ubiór, w którym będziesz chodziła.
,,tata"Zeszłam na dół do kuchni, bo byłam naprawdę głodna. Na stole zauważyłam talerz z naleśnikami i kolejną karteczkę.
,, Smacznego"
Zjadłam 2 naleśniki, włożyłem do zmywarki naczynia i poszłam na górę się przebrać. Postanowiłam, że ubiore białą zwykłą koszulkę i dżinsowe spodenki z wysokim stanem. Zeszłam na dół do salonu by pooglądać telewizję. Obejrzałam kilka moich ulubionych seriali. Nudziło mi się w domu, więc wyszłam do ogrodu. Ogród był bardzo duży. Miał pełno kwiatów, i altane i ścieżke z kamieni. Przeszłam się po ogrodzie po ścieżce,ale usłyszałam z domu głos Jus...taty.
,,Justin"
Jechałem autem do domu tak szybko jak było to możliwe. Miałem wrażenie, że Rose uciekła... Wszedłem do domu i doznałem lekkiego szoku. W domu było cicho. Telewizor był wyłączony, a w kuchni stał prawie cały talerz z naleśnikami.
-Rose! -zawołałem.-Rose... Gdzie jesteś? -nadal cisza...
-Tu jestem -usłyszałem głos za plecami. Momentalnie się odwróciłem i ujrzałem przed sobą moją babygirl. Nie uciekła.
Przytuliłem ją do siebie.
-Myślałem, że uciekłaś
-Nudziło mi się w domu...więc poszłam na taras... I spodobał mi się ogród, więc trochę się przeszłam po nim.
-Dobrze...Tęskniłaś?-uśmiechnęła się tylko dlatego przekrzywiłem głowę w bok by dać jej znać, że nie spodobała mi się ta odpowiedź. Spojrzała na mnie przez chwile.
-Troszkę -powiedziała strasznie cicho, ale usłyszałem.
-Tylko troszkę...-podeszłem do niej bliżej.
-Tak troszkę-odpowiedziała pewniej.
-Co byś chciała na obiad pizza czy shushi?
-Shushi... -Po zadzwonieniu do odpowiedniej knajpy z dostawą shusi dosiadłem się do dziewczyny, która oglądała telewizję na kanapie. Serial jaki leciał wcale nie był ciekawy dlatego odsłoniłem jej rękaw i zacząłem całować jej ramie.
-C...co ro...robisz?-wyjąkała
-Pozwól mi sprawić, że poczujesz się dobrze...Proszę -wyszeptałem jej do ucha gdy po jej ciele przeszedł dreszcz.
CZYTASZ
My Little
Fanfiction-Odwróć się do mnie tyłem! -N... nie... -wyjąkałam. -Sama sie o to prosiłaś.... ~₪~₪~₪~₪~₪~.~.~.·~₪~₪~₪~₪₪~₪~₪ Opowiadanie zawiera treści dla dorosłych .