- Hej, spokojnie.- powiedziałam kojącym głosem i przytuliłam ją.- Możesz mu powiedzieć, że razem gdzieś poszłyśmy.
- Nie uwierzy mi.- stwierdziła.- A poza tym nie chcę już kłamać. Nie jemu.- zaniosła się szlochem.- Co ja mam teraz zrobić, Amy?
Jeszcze nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Była cała roztrzęsiona. W oczach zbierały jej się łzy.
- Opowiedz mu wszystko. Przecież to, że się dowiedział nie musi znaczyć, że...
- Wszystko spieprzyłam! Mogłam siedzieć w domu i posłuchać Aarona. Ostrzegał mnie...
- Karla, przestań.- przerwałam jej, choć nie do końca wiedziałam co mam powiedzieć.- Słuchaj... to... to nie może być tak, że nie wolno ci się bez niego nigdzie ruszyć. Nie jesteś do niego przywiązana. I przecież nie może ci zabronić spotykać się z kolegami. On na pewno też ma jakieś koleżanki. Jeśli szczerze o tym porozmawiacie, to na pewno zrozumie. Wszystko się ułoży.
- A co jeśli nie? Co ja zrobię? Ja go kocham! Nie chcę go stracić.
Polały się łzy.
Nie słyszałam tego z ust Karli po raz pierwszy. Zdarzyło się tak już przy kilku innych chłopakach. Ale teraz zabrzmiało to inaczej. Bardziej... szczerze? Cholera, a jeśli ten związek dla Karli jest naprawdę ważny, jeśli tym razem naprawdę się zakochała?
To może zakończyć się katastrofą.
- Ja z nim porozmawiam i powiem, że cię wyciągnęłam z domu. Że nie chciałaś iść, ale cię zmusiłam.- powiedziałam. To był najlepszy możliwy pomysł.
- Amy, nie możesz tego zrobić. Powiedziałam już, że nie chcę więcej kłamstw...
- Przemyśl to. Na pewno mniej by ci się oberwało.
- Ale Aaron może być na ciebie zły. Może na ciebie nawrzeszczeć.- wytarła dłonią policzek i pociągnęła nosem.
- To twój chłopak, jeśli będzie na mnie zły, a tobie przebaczy, to jakoś przeżyję.
Popatrzyła na mnie niepewnie, spod mokrych od łez rzęs.
- No, proszę. Karla, wiesz, że to najlepsze wyjście.
- Zrobiłabyś to dla mnie?- zapytała z lekkim niedowierzaniem. Jakby złość Aarona była najgorszym przekleństwem na świecie.
- Dla ciebie wszystko.- zaczęła kręcić przecząco głową.- No ej, to nic wielkiego. Jeśli nie przyjmiesz mojej pomocy, to poczuję się obrażona.
- No nie wiem...- teraz męczyła ją czkawka.
- Karla- wzięłam ją za rękę.- Nie ma sprawy. Załatwię to. Naprawdę.
- To okropne uczucie, prosić najlepszą przyjaciółkę o kłamstwo.- wbiła wzrok w podłogę, a po policzku spłynęła jej kolejna łza.
- To tylko zmieniona prawda.- burknęłam i poklepałam ją po ręce. Uśmiechnęłam się pokrzepiająco.- Bo przecież namówiłam cię na to spotkanie.
Przytuliła mnie mocno.
No to się wpakowałam. Nie żeby mi jakoś specjalnie zależało na tym, żeby Aaron mnie lubił. Nie dbałam o to. Przerażała mnie myśl rozmowy z nim. Ale to była właściwa rzecz do zrobienia. Przecież to dla Karli. Dam radę.
- Dziękuję.- wydusiła Karla i znowu zaniosła się szlochem.
- No, już, już.- uspokajałam ją.- Siadaj, musimy ustalić fakty.- popatrzyła na mnie pytającym spojrzeniem.- No wiesz, dokładny przebieg zdarzeń. Zacznijmy od początku... Napisałaś mi smsa.
CZYTASZ
Handwritten /Shawn Mendes FF/
FanfictionAmy Watson to przeciętna 16-latka. Dobrze czuje się w swoim małym i bezpiecznym życiu, które prowadzi. Ma krąg swoich ulubionych przyjaciół, niczym się nie wyróżnia i wcale nie chce tego zmieniać. I nic nie wskazuje na to, że wydarzy się cokolwiek...