2

8.9K 296 8
                                    

Lucas

Gdy się obudziłem, pierwsze co zobaczyłem to Bella wtulona do mojej klaty.

Wczoraj mega długo graliśmy i usnęliśmy wszyscy na kanapie. Ona tak słodko spała.

Przyznam że kiedyś naprawde sie w niej kochałem, ale to minęło od kiedy wyjechałem z miasta.
Podniosłem sie nie budząc jej przy tym.

Byłem w samych spodniach od piżamy.

Zrobię coś na śniadanie. Ale nigdy nie robiłem śniadania...

Usmażyłem omlety, do tego kakao i podałem do stołu.

Po paru minutach wstała ona. Była zaspana i miała potargane te swoje blond włosy.

-dzień dobry kochanie. Zrobiłem śniadanie dla nas.

-cześć. Ale ty wiesz że nie jesteśmy razem Lucas?- powiedziałam.

Uśmiechnąłem sie do niej i poszłem pod prysznic.

Isabella

On jest kochany. Zrobił nam wszystkim śniadanie. Nie za dużo mężczyzn umie gotować. Tylko czemu nazwał mnie swoim kochaniem?

Pare minut potem wstał mój brat.

-ooo jesteś kochana zrobilas omlety?-spytał Jacob.

-nie ja tylko twój przyjaciel -odparłam.

-co?! On nigdy nie robi śniadania. Nawet nie gotuje. Zrobił je tylko z twojego powodu. Obyś mieszkała tu jak najdłużej bo te omlety są pyszne a poza tym to może i posprząta w domu.-wziął śniadanie i usiadł przed telewizorem a ja zaczęłam sie śmiać.

Po zjedzeniu oczywiście zmywałam ja. Posprzątalam w salonie bo wszędzie leżał popcorn i i butelki po piwie.

Potem poszłam się ubrać do swojego pokoju.

Wzięłam mój telefon i sprawdziłam fb, insta, snapa i twittera. Nie było nic ciekawego więc napisałam do Emily.

Tęskniłam za nią. Ale tu miałam brata.

Po chwili do mojego pokoju wszedł Lucas.
-Czy ty umiesz pukać?!- zapytałam zdenerwowana.

On tylko położył się obok mnie na łóżku.
-Idziesz z naszą paczką do klubu?-Lucas

-dzis nie moge. Tak wgl ta wasza paczka jest jakaś... Beznadziejna. Twoi koledzy to idioci. Wy nic nie robicie tylko wyrywacie jakieś puste laski żeby je przeruchac.

-a tylko ze mną pójdziesz?-zapytał z tym jego głupim usmieszkie.

-a jesteś w tamtej grupie?

-tak... Ale nie jestem głupim podrywaczem-śmiał się

-a co teraz robisz? Czy to nie jest podryw..?-Isabella

-dobra tu mnie masz. Czyli nie pójdziesz?.-odparł.

-jak zasłużysz to tak.

-w takim razie będę sie starał-posłał mi buziaka w policzek i wyszedł zadowolony.

Kolejny dzień

Ubrałam sie i poszłam do toalety. Przemyłam twarz zimną wodą i przeszłam do makijażu. Założyłam moje super ciepłe kapcie i zeszłam na śniadanie.

Było zaskakująco cicho w domu. Zaczęłam szukać Lukasa i Jacoba. Brata znalazłam w salonie z jakimś kolegą śpiących na kanapie. Chyba imprezę na którą mieli iść wczoraj przeniosła się do naszego domu. Musiałam bardzo mocno spać ze nawet ich nie usłyszałam.

Kumpel mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz