15

2.8K 78 27
                                    

~to najdłuższy rozdział jaki do tej pory napisałam (3200 słów) dziękuję za tak liczne wyświetlenia ❤️ ~

Obudziłam się w bardzo dobrym humorze.
Kiedy wstałam zobaczyłam moją sukienkę wiszącą na wieszaku i czekającą na to aż ją włożę. Emilly i Lily jeszcze spały.  Wyszłam po cichu do łazienki żeby ich nie obudzić. Przemyłam tylko twarz. I poszłam się ubrać

Zbiegłam na dół i zjadłam pożądane śniadanie ktore zrobiła mi Amanda

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zbiegłam na dół i zjadłam pożądane śniadanie ktore zrobiła mi Amanda. Była godzina 9.00.

-juz wstałaś?- spytałam widząc mamę która wchodziła do kuchni

-nie mogłam spać. Denerwuje się trochę. Ale niedługo przyjeżdżają styliści żeby mnie uczesać i pomalować

-ja jadę odebrać twoja suknię ślubną. Salon otwierają o 10:00. To akuratnie zdążę zjeść i dojechać. Odbiorę też bukiety kwiatów po drodze.

- cieszę się że cię mam- uściskała mnie w podziękowaniu - tylko zaraz wracaj, ciebie też trzeba uczesać i pomalować

-bez obaw, zdążę.- wzięłam kluczyki do samochodu i wsiadłam za kierownicę.
Do salonu dojechałam w samą porę na otwarcie.

-dzien dobry- uśmiechnęłam się a właścielka odrazu wiedziała która sukienkę mi dać. Mama już zapłaciła za nią wcześniej dlatego ja już nie musiałam.

- proszę bardzo, pozdrów mamę!

-dziekuje, pozdrowię! - wzięłam suknie i wyszłam

Niosłam ją ostrożnie do auta tak aby nie pobrudzić i rozłożyłam ją na tylnich siedzeniach żeby się nie pogniotła. Zamknęłam samochód i pobiegłam do kwiaciarni po bukiety

-dzien dobry. Właśnie miałam jechać do pani

- miałam po drodze dlatego wolałam pani oszczędzić jechania i sama odebrać.

Pani poszła na zaplecze i zaczęła przynosić bukiety

- tutaj są dwa dla druhen, zaraz przyniosę resztę

Wyglądały ślicznie

-to bukiet dla twojej mamy i wiązanki dla przyczepienia dla pana młodego i drużby, specjalnie zapakowałam w plastikowe pojemniki żeby nie uszkodzić

-dziekuje- wzięłam wszystko i rozłożyłam na miękkim kocyku w samochodzie.

- sprawdzę jeszcze jak idzie dekorowanie kościoła- powiedziałam do siebie po czym odpaliłam silnik samochodu.
Do dekorawania kościoła zgłosiła się moja ciocia Grace. Sama wybrała ozdoby i kwiaty  a że były  żywe trzeba było to zrobić dziś żeby były świeże.
Po chwili byłam już na miejscu

- trzeba ci może w czymś pomóc?- zapytałam

-raczej nie. Zostały już ostatnie drobiazgi. Wstałam o 6.00 i wzięłam do pomocy Jacoba bo sama bym się nie wyrobiła.

Kumpel mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz