Camila's pov.
Wiedziałam, że Lauren mnie zabije za tę akcję z koncertem. Kiedy już pozbierałyśmy się z podłogi po jej efektownym "Co jest kurwa", gdy na nią wskoczyłyśmy, dopiero się zaczęło.
- Jak mogłyście! Przecież ja nie dam rady! To będzie jakaś katastrofa!
- Oj przestań Laur! Będzie super... Jesteś bardziej utalentowana niż my! - Normani pacnęła ją w głowę.
Dziewczyna spojrzała na nią z mordem w oczach.
- Camz czemu mi nie powiedziałaś?! Przecież wiesz, że nagrania to co innego. - spojrzała na mnie z wyrzutem.
- Zostawicie nas same? Muszę doprowadzić tego mazgaja do kupy. - powiedziałam do dziewczyn, na co wycofały się do salonu, a my poszłyśmy do pokoju Lo.
Dziewczyna usiadła na łóżku i się nie odzywała.
- Jesteś bardzo zła? - zapytałam.
Nadal cisza.
- Lolo... Nie bądź zła. Zobaczysz, że będzie super.
- Nie jestem zła Camz... Chciałabym, ale nie umiem się na ciebie gniewać. - powiedziała, na co wyszczerzyłam się jak idiotka. - Po prostu panicznie się boję... To zmieni całe moje życie.
Podeszłam do niej i przytuliłam ją mocno. Czułam jak drży.
- Zawsze marzyłaś o karierze. To da ci szansę. Chciałam pomóc... Przepraszam. - powiedziałam cicho.
- Nic się nie stało. W sumie jestem strasznie podekscytowana.
Uśmiechnęła się lekko, a ja przyciągnęłam ją do siebie. Nasze usta złączyły się w czułym pocałunku. Tak bardzo za nią tęskniłam.
- Tęskniłam. - mruknęła pomiędzy pocałunkami.
- Ja też.
Po chwili oderwałyśmy się od siebie.
- Zaśpiewasz?
- Zaśpiewam.
***
Lauren's pov.
(Pochyły tekst wyznacza rozmowę po polsku)
- Lauren?! - wrzask Wiki i Marysi w telefonie prawie mnie ogłuszył.
- Przy telefonie. - odpowiedziałam ze śmiechem.
- Co jest?! Całe media trąbią o tobie?! Cała szkoła o tobie trąbi!
- Sama nie ogarniałam tematu. To była niespodzianka dziewczyn.
- Teraz twoja kariera nabierze rozmachu!! Lauren to jest mega wydarzenie! - Marysia nie mogła opanować podniecenia.
Spojrzałam na dziewczyny rozwalone na kanapie i przysłuchujące się rozmowie. Ich miny, gdy próbowały ogarnąć o czym mówię... Bezcenne.
- Trzeba to opić!! - zarządziła Wika. - Będziemy za dwie godziny.
- Spoko, ale dziewczyny są u mnie. Pamietajmy, że Amerykanie mają słabe głowy. - wybuchłyśmy śmiechem na wspomnienie dziewczyn na ostatniej imprezie w Zakopanem.
- Poradzą sobie. Dobra my lecimy, bo Wietrzyńska popierdala już po korytarzu i nawołuje swoje owieczki do zagród. - znowu parsknęłam śmiechem. - Widzimy się za dwie godziny. Bajlando Laur!
- No papa!
Odłożyłam telefon i spojrzałam na dziewczyny.
- Za dwie godziny wbijają Wika i Maria. Robimy powitalne party dla was i opijamy mój pierwszy wstęp na żywo. - uśmiechnęłam się. - Camz proszę nie zaszczycaj mojej łazienki swoim szlachetnym "żigolo" - Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.
CZYTASZ
I Got hit by the car to save my idol! // Camren Story
FanfictionWymarzony wyjazd, na który zarabiała od miesięcy. Koncert ukochanego zespołu. Czy tragiczny wypadek w Barcelonie zaprzepaści Lauren szanse na poznanie idolek? Życie bywa naprawdę zaskakujące... Okładka by Sheily2004 ❤️ #825 w fanfiction - 27.09.2016...