THOMAS
Znalazłem go...
Było źle...
Bardzo źle...
Musiałem coś zrobić i to natychmiast. Karetka nie wchodzi w grę, nie dojedzie na czas. I ten zapach. Krew wyczułem z kilometra. Zaraz zlecą się inne wampiry.
Scott nie może umrzeć...Muszę go uratować...dla Dylana.
Nigdy nie sądziłem, że dla zwykłego człowieka jestem w stanie poświęcić tak wiele. A w grę wchodziła utrata wolności, a co najgorsze...utrata Dylana.On mi nigdy tego nie wybaczy...
DYLAN
Siedziałem na tej pieprzonej komendzie z rodzicami już chyba z dwie godziny i nadal nic nie wiemy.
Jebane psy! Nadają się tylko do żarcia pączków!
- Wiadomo już coś? - spytała Melissa, przechodzącego policjanta.
- Proszę się uzbroić w cierpliwość. - powiedział i poszedł dalej.
Ta? Ja zaraz uzbroję się w pistolet i strzelę sobie w łep!
Telefon zawibrował mi w kieszeni. Moje serce zabiło mocniej z nadzieją, że to Scotty.
Tommy: Musimy pogadać. To ważne. Chodzi o Scotta. Czekam pod posterunkiem.
Zerwałem się z miejsca.
- Co się stało? - spytał ojciec.
- Em...mam dość czekania. Wracam do domu. - skłamałem.
Wyszedłem przed komisariat. Z nieba zaczął lać deszcz, ale nie przejąłem się tym i ustałem na przeciwko Tommiego po środku prawie pustego parkingu.
- Co się stało? - spytałem, wpatrując się w krople wody kapiące z jego włosów.
- Znalazłem Scotta. - odpowiedział drżącym głosem.
Z jednej strony się ucieszyłem, ale ton głosu Thomasa uświadomił mi, że coś jest nie tak.
- Co z nim? Jest cały? - zmartwiłem się.
- Z tego co tam zastałem...- przerwał i spuścił wzrok - Jestem pewien, że zaatakował go wampir. - dokończył.
Zawrzał we mnie gniew.
- Pierdolone martwe kurwy! - wybuchłem, lecz zaraz się opanowałem, widząc smutek w oczach Tommiego - Przepraszam. - wyszeptałem - Ale Scotty żyje? Zawiozłeś go na szpital? Mocno jest ranny? - wypytywałem dalej.
- On...- urwał i przeczesał ręką mokre włosy do tyłu.
- Nie...- wyjąkałem.
Scotty nie umarł...proszę, nie...
- Nie mów mi tego, proszę. - błagałem.
- On żyje i jest cały. - oznajmił.
Jego słowa uderzyły we mnie z ogromnym uczuciem ulgi.
Nawet nie wiem kiedy, rzuciłem się na Thomasa i złączyłem nasze usta.
- Dzięki Bogu...Dziękuję. - szeptałem między pocałunkami.
Tommy odsunął mnie od siebie powoli.
- Dylan...- zaczął cicho - Twój brat jest cały, ale...właśnie przechodzi przemianę. - wyznał niepewnie.
Nie dotarło to do mnie od razu, ale gdy już dotarło...
- Co za skurwiel mu to zrobił?! - wykrzyczałem.
- Ja. - padła odpowiedź z ust Thomasa.
Patrzyłem się na niego i nie mogłem uwierzyć w to co powiedział.
CZYTASZ
Stay With Me (Dylmas)
FanfictionPisane w roku: 2016/2017 Dylan jest szkolnym rozrabiaką. Dzień bez bicia to dla niego nie lada wyzwanie. Na świecie istnieją wampiry, które ujawniły się przed ludzkością dwa lata temu. Dylan ich nienawidzi. Co się stanie gdy będzie musiał chodzić...