THOMAS
Gdy Dylan pozwolił mi się już ubrać (tak, też się dziwię), wyjąłem świeży zapas krwi z małego pojemnika. Takiego samego gdzie w szpitalu przechowują krew od dawców.
- Nie, nie, nie. Proszę, nie zmuszaj mnie do tego. - wyjąkał załamany Dylan, gdy wręczyłem mu jedną torebkę ślicznie pachnącej cieczy.
Jak można tego nie lubić?!
- Musisz coś jeść. - wyjaśniłem.
- Wolałbym już zjeść skarpety Scotta! - wyznał.
Westchnąłem cicho, ale nagle wpadłem na pewny pomysł.
- Wiesz...- zacząłem - Nie pragniesz krwi, ale pragniesz mnie. Można to jakoś połączyć. - powiedziałem z uśmiechem - Siadaj. - nakazałem mu.
Dylan zrobił zdziwioną minę, ale potulnie usiadł na sofie w salonie.
Bez namysłu, usiadłem mu na kolana okrakiem, otwierając swoją torebkę z krwią.
- I co? Niech zgadnę. Powiesz, że mam to wypić, a w zamian mi strzepiesz? - prychnął pod nosem.
- Czy ty musisz myśleć tylko o jednym? - spytałem, pamiętając dokładnie jego molestowanie mnie z samego rana.
- Nie moja wina, że jesteś taki gorący! - wyjaśnił niewinnie.
- Dobra, nie tłumacz się. - pokręciłem głową z rozbawieniem.
Wziąłem sporego łyka krwi z torebki, ale nie połknąłem jej.
Zamiast tego przybliżyłem swoje usta do tych Dylana, który pod dotykiem moich warg, rozchylił swoje, tak że, w namiętnym pocałunku dodatkowo przelałem mu trochę krwi do buzi.
Oderwałem się od niego i oblizałem swoje usta, ubrudzone szkarłatem.
- Okej. - westchnął cicho Dylan - Chcę być tak karmiony już zawsze. - zdecydował.
Ha! Jeden - zero dla mnie!
Powtórzyłem tę czynność jeszcze kilka razy, dodatkowo karmiąc też siebie. Przy ostatnim krwawym pocałunku, ręka Dylana zjechała w dół po moim brzuchu. Złapałem go za nią.
- Muszę jechać zaraz do szkoły. - upomniałem - A ty jedziesz ze mną się zapisać do niej jako pełnoprawny wampir. - dodałem.
- Oj, chwilę się spóźnimy. - wyszeptał, zaczynając całować mnie po szyji i lekko przygryzać skórę.
- Demoralizujesz mnie. - wyjąkałem cicho gdy jego ręce dostały się pod moją bluzkę. Dłonie miał tak gorące jakby trzymał je przez godzinę w rozgrzanym piecu.
- Nie muszę. Ty już jesteś zdemoralizowany, kochanie. - powiedział słodkim głosem na który przeszły mnie ciarki.
Przybliżył swoją twarz do mojej by złączyć po chwili nasze wargi w jedność.
Nagle usłyszałem trzaśnięcie drzwiami.
- Jezu! Cała noc wam nie wystarczyła?! - powiedziała z odrazą Sonya.
- Co tu robisz? - spytałem, odrywając się od Dylana, lecz nadal na nim siedziałem.
- Wpadłam po torbę. Brenda czeka na mnie pod domem. - wyjaśniła, chwyciła za torebkę leżącą na fotelu i wyszła.
- Zbieramy się, bo naprawdę się spóźnimy. - oznajmiłem, schodząc z kolan Dylana.
- No wiesz? Akurat wtedy gdy się napaliłem? - marudził.
CZYTASZ
Stay With Me (Dylmas)
FanfictionPisane w roku: 2016/2017 Dylan jest szkolnym rozrabiaką. Dzień bez bicia to dla niego nie lada wyzwanie. Na świecie istnieją wampiry, które ujawniły się przed ludzkością dwa lata temu. Dylan ich nienawidzi. Co się stanie gdy będzie musiał chodzić...