- Pomyśl, że to niedobry syrop, który matka dawała ci jak byłeś mały. - powiedział Scott, gdy ja wpatrywałem się w dzisiejszą porcję krwi, którą musiałem wypić.
Zaraz puszczę pawia!
Skrzywiłem się kiedy przypomniałem sobie jak smakuje ta szkarłatna ciecz.
- Ciesz się! Ty wychodzisz. Ja tu zostaje! - zirytował się Scotty.
Minął tydzień odkąd jestem wampirem i przebywam w tej placówce. Wczoraj miałem robione testy, które jednoznacznie stwierdziły, że nie stanowię zagrożenia dla ludzi. Lekarze nazywają mnie abominacją, co mnie wkurwia, bo z tego co wiem mogliby mnie nawet nazywać mutantem i to by było to samo.
Ale mam to wszystko gdzieś...
Bo dziś wychodzę! Zobaczę Tommiego i rodziców!
- Nie martw się. Ciebie też niedługo wypuszczą. - powiedziałem do Scotta.
- Może za rok, a w najlepszym przypadku za pół. - poprawił.
- Teraz przynajmniej będę mógł cię odwiedzać. - zauważyłem.
- Nie zmieniaj tematu. - odparł i spojrzał znacząco na krew w moich dłoniach.
Westchnąłem cicho.
- Zdrówko. - wyszeptałem, upijając spory łyk.
* * *
- I pamiętaj, gdyby coś się działo, masz natychmiast zgłosić się do nas. Najlepiej do działu numer trzy, okej? - lekarka powtarzała mi to już z piąty raz.
- Tak. Zrozumiałem. - przytaknąłem i odwróciłem się w stronę Scotta.
- Będę tęsknił, głupi debilu. - oznajmił Scotty.
- Ja też, pojebany idioto. - uśmiechnąłem się i przytuliłem brata na pożegnanie.
- Uważaj na siebie, bro. - wyszeptał mi cicho do ucha.
- Ty również. Niedługo się zobaczymy. - obiecałem i oderwałem się od niego.
- Idź. - kiwnął głową w stronę drzwi.
Jeszcze raz spojrzałem mu w oczy i posłałem lekki uśmiech.
Złapałem za klamkę i uchyliłem drzwi, jednak czułem, że powinienem coś zrobić.
- Scotty? - spytałem.
- Co? Chcesz jednak zostać? - zdziwił się.
- Broń Boże! - zaprzeczyłem.
Złapałem głęboki wdech i spojrzałem na brata.
- Nigdy tego nie mówię, ale chcę abyś wiedział, że cię kocham. - wyznałem.
- Matko Święta! Co ten Thomas z tobą zrobił! Jest na sali egzorcysta?! - udawał przejętego.
- Miałem nadzieję na inną odpowiedź. - przewróciłem oczami.
- Tak, tak. Ja ciebie też kocham, zakuta pało! A teraz idź zanim przywiążę cię do łóżka i stąd nie wypuszczę. - ostrzegł.
Zaśmiałem się cicho.
- Do zobaczenia. - wyszeptałem i przeszedłem przez próg.
Za drzwiami czekał na mnie ochroniarz, który często towarzyszył doktorce.
- Zaprowadzę cię do tylnego wyjścia. - poinformował i zaczął iść przez długi korytarz.
Podążyłem za nim.
CZYTASZ
Stay With Me (Dylmas)
FanfictionPisane w roku: 2016/2017 Dylan jest szkolnym rozrabiaką. Dzień bez bicia to dla niego nie lada wyzwanie. Na świecie istnieją wampiry, które ujawniły się przed ludzkością dwa lata temu. Dylan ich nienawidzi. Co się stanie gdy będzie musiał chodzić...