Sebastian
Kiedy zostaliśmy sami w pokoju Damian od razu usiadł obok mnie. Oparłem głowę o jego ramię.
-Męczy mnie to wszystko - mówię smutnym głosem i ziewam przeciągle.
-Musimy się przez to przemęczyć, kochanie - daje mi buziaka.
Pocałunek robi się coraz bardziej namiętny. Chłopak napiera na mnie swoim ciałem i popycha mnie lekko na kanapę. Kładę się na skórzanej powierzchni. Damian podpiera się jedną ręką i ląduje nade mną. Wchodzi mi między nogi, a druga jego ręka zakrada się powoli pod materiał mojej koszulki. Błądzi palcami po moim brzuchu coraz bardziej pogłębiając pocałunek. Obejmuję chłopaka delikatnie w pasie. On przerywa pocałunek i wpija się w moją szyję. Wydaję z siebie cichy jęk. Maciek to słyszał i jego rozmówca chyba też, bo chłopak uderzył ręką w drzwi.
-Spokój tam! - słychać zza ściany.
Damian ma to gdzieś. Zostawia po sobie krwisto-malinowy ślad na mojej skórze.
-Chłopaki! - krzyczy Maciek stojąc w drzwiach z telefonem w ręku.
-Co? - odpowiada Damian.
-Jajco. Jak chcecie to się kochajcie, ale to może jak już się sytuacja uspokoi.
-Dobra, dobra, dowiedziałeś się czegoś? - pyta Damian niechętnie ze mnie schodząc.
-Dowiedziałem się, że mieszka w Makowie i ma zawiasy za prochy. Broń faktycznie należała do niej ale co dalej z tym pistoletem to tylko ona sama wie.
-Dobra, to dzwoń do dziewczyn - mówię od razu. - Jak już są w trasie to niech to sprawdzą. A ja muszę jeszcze jedną rzecz ogarnąć.
Biorę laptopa i znikam za drzwiami kuchni. Kładę maka na stole i otwieram okno. Biorę obok siebie popielniczkę. To będzie dłuuuga robota. Najpierw szukam w necie informacji o różnych rodzajach fal radiowych, jak wpływają one na sprzęt i inne tego typu rzeczy. W końcu jednak postanawiam wejść do deep webu, bo w normalnej sieci nic nie ma. Natrafiam na ciekawy artykuł o tym, jak zdalnie wyłączyć alarm i monitoring. Wystarczy tylko do tego pilot od zamka w samochodzie. Damian wchodzi do pomieszczenia, a ja od razu zamykam przeglądarkę. Na całe szczęście zdążyłem zapisać adres strony, więc potem pokaże ją Kaśce. Jak gdyby nigdy nic odpalam papierosa i biorę na wierzch Lightrooma uruchomionego w tle.
-I nad czym tak pracujesz kochanie? - pyta chłopak.
-A, zdjęcia obrabiam. No i przy okazji siedzę nad tym jednym nieszczęsnym gdzie widać tylko sylwetkę. Gapię się w nie jak głupi, z nadzieją, że dopatrzę się tam czegoś jeszcze. Ale niestety nic z tego.
-Mój ty pracusiu - śmieje się chłopak. - Odpocznij trochę bo się przepracujesz. Znowu ci się robią te cholerne wory pod oczami....
-No to co? Jest robota to trzeba zrobić.
-Martwię się o ciebie....
Zamykam laptopa.
-No... W porządku.. Obiecuję ci, że jak już to wszystko się skończy to zamkniemy się na tydzień sami w pokoju, wyłączymy telefony i będziemy wychodzić tylko na jedzenie i do toalety. Żadnych zdjęć, zero zmartwień.
-Na pewno? - pyta uśmiechając się lekko pod nosem.
-Na milion procent - zapewniam go z uśmiechem.
-Chłopaki - przerywa Maciek wchodząc do kuchni. - Dziewczyny jadą zobaczyć gdzie mieszka tamta lasia. W ogóle mam dziwne wrażenie, że ona też ma z tym jakiś związek....
-Miejmy nadzieję, że nie. Mam dosyć bandytów jak na jakiś czas.. - odpowiadam i kończę papierosa.
-Okaże się. Ale też zaczynam mieć dość tego. Chowanie się u kogoś w domu i bać się na każdym kroku.
-Masz rację... - mówię. - Chodźcie, zjemy coś. Chcę chwilowo o tym nie myśleć... - wstaję od stołu i podchodzę do lodówki.
CZYTASZ
Crime Story
Teen FictionGrupa nastolatków przez czysty przypadek zostaje wplątana w akcje kryminalną. Czy uda im się wyjść z tego cało? Czy dowiedzą się, kto tak naprawdę pociąga za sznurki?