Róża [Mały Książę]

330 23 1
                                    

Powracam do gwiazd. Tam gdzie moje miejsce. Chcę wrócić. Do domu. Na moją maleńką planetę. Do mojej róży. Do wulkanów, trawy, zachodów słońca...

Żal odchodzić. Ale jeszcze bardziej żal ją porzucić. Będę tęsknić za oswojonym lisem i pilotem. Tego nie mogę uniknąć. Nie chcę tego.

Czas postawić krok. Żmija czeka z niecierpliwością. Syczy ponaglająco. Oglądam się ostatni raz. Mój nowy przyjaciel ma zamglone oczy. Nie wiem, czy to przez światło pustyni, czy łzy. Minę ma zbolałą. Boi się.

Wstaję. Przed oczami migają wszystkie róże, jakie widziałem. A w końcu widzę tę jedyną. Jej aksamitne płatki lśnią od rosy, łodyżka cudem nie łamie się pod ciężarem pąku. Jej cztery kolce wyglądają tak niepozornie, tak bezbronnie. Uśmiecham się lekko. Była piękna. Najpiękniejsza.

Nie płaczę. Wiem, że ją odnajdę. Ściskam w dłoni rysunek baranka. Prawie słyszę, jak cichutko pobekuje, żując trawę. Widzę lisa. Jego rudą kitę i smutne oczy, gdy odchodziłem. Pamiętam dobrze jego słowa: "Jedynie sercem można wszystko jasno poznać. To, co najważniejsze skrywa się przed wzrokiem." Wspominam każdy dzień spędzony na Ziemi. Te dobre i złe. Przypominam sobie ludzi, których spotkałem i w duchu śmieję się z ich ślepoty. Wspominam planety, które odwiedziłem. Króla, Próżnego, Pijaka, Geografa, Biznesmena. Każdego z osobna i wszystkich naraz. I znów powraca obraz róży.

Już niedługo- obiecuję jej i choć mnie teraz nie słyszy, to czuję, że dotrzymam obietnicy.

Patrzę ostatni raz na wydmy. Morze piasku ciągnące się tysiące kilometrów w każdą ze stron. Unoszę nogę. Wąż wysuwa kły. Złote ziarenka unoszą się w górę. Przez chwilę trwa niewzruszona cisza. Jeden błysk i po wszystkim. Jad rozprzestrzenia się w mojej krwi. Kolana odmawiają posłuszeństwa, ręce są nieporuszone, na twarzy przerażenie ustępuje miejsca nadziei, oczy lśnią.

Upadam lekko, prawie bezgłośnie. Żmija odpełza zadowolona. Pilot płacze. Te wszystkie dźwięki już do mnie nie docierają. Myśli odlatują jak baloniki z helem. Powieki stają się okropnie ciężkie. Wzrok mam zamazany. Na skraju świadomości króluje czerwień. Piękna, głęboka czerwień. Czerwień mojej róży.

Mojej ukochanej...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moja wersja zakończenia "Mały książę". Troszkę inna niż w oryginale, ale (mam nadzieję) równie wzruszająca. Nie wiem jak wy, ale ja popłakałam się na filmie i ostatnich rozdziałach.

Krótkie opowiadania dla zabicia nudy |ᴍᴜʟᴛɪғᴀɴᴅᴏᴍ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz