Widzę ich. Czarnowłosy, szczupły chłopak siedzi na ławce. Koło niego ładna, ruda dziewczyna. Rozmawiają, śmieją się, trzymają za ręce. Wyglądają na szczęśliwych. Uśmiechają się, patrząc sobie w oczy. Są zakochani i radośni. Prycham poirytowana. Niedobrze mi.
Przesuwam dłonią po chropowatej korze. Chciałabym teraz trzymać w dłoni swój miecz, przestać się chować, stanąć przed nimi i wprost oznajmić jak są żałośni. Jak głupi i bezwartościowi. Wykrzyczeć co o nich myślę. Oznajmić to całemu światu. Ale nie mogę. W tym świecie to niemożliwe. Nie jestem wojowniczką, nie mam odwagi na szczerość. Tu zniknęła zbroja, zniknęły umiejętności i siła. Stoję za drzewem, kryjąc się jak ostatni tchórz. Wstydzę się odezwać, boję podejść.
Co ze mną nie tak? Zawsze, gdy jest w pobliżu, moje serce przyspiesza. Nienawidzę go. Zniszczył mi życie. Rozerwał świat na kawałeczki. Świat, który pokochałam. Ale... zawsze czuję, jak moje policzki palą przy każdym jego spojrzeniu. On pewnie nawet nie wie, że istnieję. Dla niego liczy się tylko Asuna, Asuna i Asuna. Co on w niej widzi? Teraz jest zwykłą licealistką. Nie niesamowitą wiceprzywódczynią Rycerzy Krwi. Więc dlaczego?
Wyglądam zza pnia. On tu idzie. Idzie tutaj! A ona... razem z nim. Zauważyli mnie? Przywieram do pnia. Co robić? Nie ucieknę. Nie dam rady. Mam miękkie kolana. On tu idzie! Co mam robić? Jednym, szybkim ruchem staję tuż przed chłopakiem.
- Cz-cześć, Kazuto.- Opuszczam lekko głowę.
Za długa grzywka opada mi na oczy. Mimo to widzę ich zaskoczone twarze. Nie widzieli mnie?! Jak to? Jestem głupia. To nie tamten świat. Gdybyśmy tam byli wykryliby mnie znacznie wcześniej.
- Hej...- odpowiada niepewnie.
Nie zna mnie. Nigdy z nim nie rozmawiałam. Ani tu, ani tam. Tylko obserwowałam z ukrycia.
- Ja...- zamykam usta, które jednak znów otwieram- Ja... Ja...- Miętoszę w palcach skrawek spódnicy. Czarny materiał mundurka jest już mocno pomięty.- Ja...- Biorę głęboki wdech, podnoszę wzrok.- Jesteś największym wojownikiem, jakiego w życiu widziałam. Nienawidzę Cię- prawie krzyczę.- Nienawidzę Cię za zniszczenie SAO!- Wymijam zszokowaną parę i zaczynam biec.
Nienawidzę ich za zniszczenie jedynego miejsca, które kochałam. To takie dziwne?
Wszyscy ludzie, których poznałam, uważali tę wirtualną rzeczywistość za więzienie. Byli ślepi. Aincrad, SAO... To miejsce, w którym nie było miejsca na kłamstwa. Mogłam być sobą. Ludzie oszukiwali, kradli, zabijali, ale byli wolni. Nie potrafili tego dostrzec, bo się bali. Lękali się śmierci. Ja również się jej bałam. Przez kilka miesięcy nie mogłam spać. Płakałam za każdym razem, kiedy ktoś ginął. Czy to przyjaciel, czy obcy. Nie obchodziło mnie, kim są. Płakałam nad nimi. Nad ich lękami i straconymi marzeniami. Nad swoją słabością. Szlochałam, łkałam, zadręczałam się, myśląc, że jakoś mogłam ich ocalić. I pewnego dnia moje łzy wyschły całkowicie. Zmęczyłam się bezradnością. Chwyciłam miecz, zacisnęłam pięści i powstałam.
Zrozumiałam cel gry. Śmierć, strach, panika... Te emocje odkrywają, kim naprawdę jesteśmy. Pokazują, kto jest zabójcą bez skrupułów, kto dobrym przyjacielem, kto chciwcem, kto pomoże w potrzebie, a kto cię zdradzi. Nauczyło mnie to jednego. Nigdy nie wiesz, kim jesteś, puki nie staniesz oko w oko ze śmiercią.
W SAO walczyłam o życie. Wszyscy walczyli. Ci, którzy nie byli dość silni, zginęli. Ci, którzy nie mieli szczęścia, zginęli. Ci, którzy przeżyli, odkryli siebie.
Więc teraz... Kiedy mogę to wreszcie powiedzieć, kiedy wiem, co miał na myśli Akihiko Kayaba... Nie... Chcę, żebyś wiedział, że... Dziękuję. Dziękuję z całego serca. I wreszcie zdałam sobie sprawę, że... Pokochałam tamten świat tak mocno, jak ty. Dziękuję... Teraz wiem, kim jestem.
Nazywam się Katsumi Kayaba i przyrzekam, zmienię ten świat.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Postać pana Kayaby interesowała mnie od samego początku fabuły anime. Jaki miał motyw? No, niby to wyjaśnił, ale coś mi tam zgrzyta. I tak powstał ten one- shot. Pomysł mam, ale niezbyt czas by go rozwiąć. Mówi się trudno. Cieszę się z jego napisania i mam nadzieję, że przypadnie czytelnikom do gustu. Ciekawie było przedstawić punkt widzenia kogoś kto nie myśli o Kirito jak o bohaterze. Ale nie potrafiłam również odmówić sobie przyjemności wplecenia w to jakiś sprzecznych uczuć :)

CZYTASZ
Krótkie opowiadania dla zabicia nudy |ᴍᴜʟᴛɪғᴀɴᴅᴏᴍ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs| ✓
FanfictionOne-shoty o najróżniejszej tematyce. Od romansów po paranormalne. Smutne, śmieszne, lekkie i skłaniające do przemyśleń. Inaczej wszystko, co mi wpadnie do głowy. 🅿︎🅸︎🆂︎🅰︎🅽︎🅴︎: 2016 🄺🄾🅁🄴🄺🅃🄰: 26.12.2018 Shoty nieco rakowe, schematyczne i...