Rozdział XXI

250 27 9
                                    

-Leo, proszę zawołaj innych -poprosiła go Polka.

Syn Hefajstosa poszedł do mesy, a ja zapytałem:

-Skąd ty wytrzasnęłaś głośniki?

-Myślisz, że córka Apolla, która nie może obyć się bez muzyki, zarówno jak i córka Ateny, która jest mądra i przewidziała, że bez głośników nie przeżyje, ich nie zabrała?

-Yyyy... Trochę się pogubiłem -przyznałem.

-Mniejsza. Gotowi? -Nadia spytała moich przyjaciół, którzy wychodzili z mesy.- Ustawcie się w rządku! Para za parą! Partner po lewej stronie, partnerka po prawej! Nico, ustaw się na początku! Wykonujemy trzy kroki – pierwszy jest poprzedzony w przedtakcie sunięciem po podłodze prawej wyprostowanej nogi i stopniowym, niewielkim zgięciem w kolanie lewej nogi. Stąpnięcie prawą nogą na „raz" w pierwszej części taktu ma zostać poprzedzone przeniesieniem ciężaru ciała na tę nogę. Ma ono nastąpić stopniowo i wyprzedzić czas między pierwszą a drugą częścią taktu. Na „dwa" wykonujemy krok lewą nogą na całą stopę, a na „trzy" krok prawą nogą. Nogi należy stawiać z palców na całe stopy. Każdą nogę przenosimy ruchem płynnym. W następnym takcie pierwszy posuwisty krok rozpoczęty w przedtakcie wykonuje się lewą nogą. W parach tancerz i tancerka tańczą innymi nogami – tancerz zaczyna prawą nogą, tancerka lewą.

-A tak po ludzku? -syn Posejdona zapytał ze skrzywdzoną miną.

-Trzeba włączyć myślenie, Percy. Wiesz to taki proces, który powinien odbywać się w sposób naturalny, lecz widać, że u ciebie jest to pojęcie obce -zaczęliśmy się śmiać, po tym jak Annabeth zgasiła swojego chłopaka.

-Po prostu popatrzcie -powiedziała Polka.

Zaczęła tańczyć- trzy kroki, a podczas pierwszego zgięcie kolan. Robiła to tak delikatnie, tak dostojnie. Ona była idealna.

-No to teraz wy!

Wszyscy zaczęliśmy. Nadia się do mnie dołączyła.

-Partner wyciąga prawą rękę przed siebie lekko zgiętą w łokciu, partnerka kładzie na niej swoją lewą rękę! Wolne ręce powinny być swobodnie opuszczone wzdłuż ciała!

Szczerze? Uważam, że nawet nieźle mi poszło. Co prawda niekiedy myliłem i na drugi krok uginałem kolana, ale oprócz tego było spoko.

-Teraz przećwiczymy z muzyką.

Włączyła sprzęt. Z głośników popłynęła dość poważna, dostojna muzyka.

-Trzy, dwa, jeden -ruszyła, a rząd czterech par za nami. W trakcie tańca odwracała głowę i krzyczała.- Leo, zegnij kolana na pierwszy krok, nie na trzeci- podpowiada ci również muzyka! Percy, trzymaj się prosto! Jason, podtrzymuj rękę Piper!

Przechodziliśmy tak całą piosenkę, a Nadia dodała jakiś inny krok, w którym przechodzimy pod rękami innych, jakby taki most.

-I ostatni polonez w moim życiu! Postarajcie się! -krzyknęła.

Postanowiłem dać z siebie wszystko. Wyprostowałem się i ustawiłem przed Nadią. Pomyślałem, że czas, żeby wyluzować i po prostu się tym bawić. Zapytałem Polkę:

-Czy mogę cię zaprosić do tańca?

-Oczywiście, chociaż wiosek ten musi być rozpatrzony przez Sąd Najwyższej Instancji -oparła ręce na biodrach.

-I co? Sprawę rozpatrzono pozytywnie, czy negatywnie?

-Hmm... Pozytywnie -uśmiechnęła się najpiękniej jak umiała, a ja podałem jej rękę, przy tym lekko się kłaniając. Polka położyła swoją dłoń na mojej, a miłe ciepło rozeszło się po moim ciele.

Po nas ten gest powtórzyli inni. Ostatni raz w życiu będę tańczył z Nadią poloneza. Wróć! Ostatni raz będę tańczył z Nadią. Nie, jeszcze jedna poprawka! Ostatni raz będę w ogóle tańczył! Z głośników wydobyła się melodia z „Pana Tadeusza"- tak mi powiedziała Polka. Ruszyliśmy. Tańczyło nam się razem genialnie. Czułem, że wstępuje we mnie nowe życie. Cały czas miałem szeroki uśmiech na twarzy. Nawet Leo przestał marudzić! Każdy postanowił się tym bawić- jesteśmy młodzi i kiedy, jak nie podczas naszej młodości mamy się wyluzować i nie przejmować się niczym innym niż czystą przyjemnością pochodzącą z zabawy. Przechodziliśmy pod mostem z rąk, poruszaliśmy się w takt muzyki. Nim się obejrzałem, był koniec. Ponownie ukłoniłem się lekko w stronę Polki i powiedziałem:

-Dziękuję za wspólny taniec.

-To ja dziękuję. Miło się z tobą tańczyło, panie di Angelo -zachowywała się jak prawdziwa arystokratka.

-Wzajemnie -odgarnąłem włosy z czoła, a Nadia uśmiechnęła się i mnie przytuliła.

-A teraz Nico, szykuj się do treningu -powiedziała.

____________

Dziś rozdzialik lekki i przyjemny. Mam nadzieję, że się wam podobał.

Informuję także o tym, że musiałam przenieść kategorię opowiadania z Przygodowe na Fanfiction (kto by się spodziewał?).

Następny rozdział będzie jednak dla was zaskoczeniem... 😏😏

Do soboty zatem ❤️

N.A.

Nieśmiertelność za miłość {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz