Rozdział XXV

223 25 7
                                    

-Ja... Nie wiem -powiedziała niepewnie, lecz po chwili dodała zdecydowanym głosem.- Chęciny to zamek w Polsce na Śląsku. Byłam tam, kiedy miałam pięć lat.

-Czyli mamy jechać do Polski? -Percy wypowiedział na głos to, co nam wszystkim chodziło przez dłuższy czas po głowie.

-Na razie nie, lecz myślę, że jest szansa... A nawet dość spora na to, aby jednak było odwrotnie... -każdy z nas wyraźnie słyszał w głosie córki Ateny obawę przed urzeczywistnieniem tej drugiej opcji.

-Nadia, ty w końcu umrzesz czy nie? -Jason zwrócił się do Polki po krótkiej ciszy.

-Myślałam o tym i nie widzę żadnej szansy na to, abym przeżyła. Wszystko wskazuje na to, że jednak będę martwa za... godzinę? Tak -na pokładzie znów rozległa się grobowa cisza.

Każdy z nas popłynął w świat swoich myśli. Widziałem Annabeth, która próbowała ukryć smutek i żal. Ja nawet nie podejmowałem tej próby.

-„Wroga ostatni wrzask"... -mruknąłem cicho.

Spojrzałem na horyzont i zdawałem sobie sprawę, że z każdą chwilą zmienia mi się perspektywa postrzegania. Zamiast widzieć świat z góry, coraz bardziej patrzyłem na niego z perspektywy normalnego człowieka.

-To nie daje mi spokoju -córka bogów odwołała się do mojej ostatniej wypowiedzi.

-Przychodzi ci ktoś na myśli? -spytała Piper.- Oczywiście oprócz popisów wokalnych Leo.

Chciała rozładować atmosferę, lecz nikogo nie było stać na więcej niż lekkie podniesienie kącików ust.

-Nie mam wrogów. No... Może potwory, ale chyba nie o nich chodzi -kiedy to powiedziała statek wylądował na powierzchni wody.

-„Śmierć w boginki urodziny"... Wszyscy już wiedzą, o co chodzi -wesoło" zakończył Percy.

Po tych słowach wszyscy umilkliśmy. Dlaczego los wybrał akurat ją? Co ona zrobiła? To nie jej wina, że jest boginką. To nie jej wina!

-Wiesz Nadia... Zrobię wszystko, abyś żyła -zacząłem.- Poświęcę się dla ciebie. I naprawdę... Mam nadzieję, że nie będziesz musiała mnie opuścić. Do ostatniego mojego tchu będę cię chronił. I nigdy nie opuszczę.

Powstrzymywała płacz.

-Dziękuję -szepnęła.

Oparła się o moje ramię. Na statku znowu nastała cisza.

-Pójdę na chwilę na dół, do kajuty. Za chwilę wrócę -Polka wstała i zniknęła pod pokładem.

Kiedy zniknęła mi z oczu Leo zapytał:

-Jak zaczęliście ze sobą chodzić?

-No... Eee... Tak dla waszej wiadomości, to my nie chodzimy.

-Tak, tak. Tę bajeczkę już wszyscy słyszeliśmy -wtrącił Percy, a mi nie pozostało nic, tylko kontynuować moją opowieść.

-Kiedy skończyła mi opowiadać o obozie w Polsce, zaatakowałem ją. Na początku miałem przewagę, bo była roztrzęsiona. Potem jednak powiedziała zadając mi bardzo trudny do odparowania cios: „To za to, że jesteś głupkiem". Następnie rzekła: „To za to, że jesteś idiotą i mnie zaatakowałeś" i wytrąciła mi miecz z ręki, przygwoździła mnie do ściany. Na końcu powiedziała: „A to za to, że cię kocham" i mnie pocałowała. I... No właśnie tak było.

-Ale słodko -zapiszczała Hazel. Nie spodziewałem się takiej reakcji po niej.

Uśmiechnąłem się. Jedna część mnie była smutna, lecz druga była bardzo wesoła i szczęśliwa. Zupełnie dwie różne osoby.

-Za ile będziemy w Quebecu? -spytałem.

-Za 40 minut. Przykro mi, Nico -powiedziała Annabeth.

-Nie powinno ci być przykro z mojego powodu -powiedziałem, ale zdałem sobie sprawę, że Nadia powiedziała to samo wcześniej.- Ten, no... Tak właśnie. Wiem, że ty też nie czujesz się świetnie, Ann.

-Jednak chyba nie tak bardzo źle jak ty -spojrzeliśmy sobie w oczy i po raz pierwszy w życiu poczułem więź porozumienia z dziewczyną Percy'ego.

-Myślę, że porównywalnie.

Wtedy na pokład weszła Polka. Trzymała w ręce kilka białych kopert. Podała każdemu. Mi jednak nie dała. Poczułem się lekko odstawiony, ale nic nie mówiłem. Wiedziałem, że miała powód, aby mi nic nie dawać. Tylko jaki?

-Dla każdego mam mały prezent... -spojrzała na mnie wzrokiem, który mówił „Potem".- Jestem wam wszystkim bardzo wdzięczna. Każdy z was mnie zadziwia... List przeczytajcie później.

Wszyscy byli w szoku. Pewnie nie wiedzieli, co powiedzieć i dlatego nic nie mówili. Posłusznie otworzyli koperty.



__________

Już niedługo "sądny dzień".

Jaki waszym zdaniem będzie koniec?

Do czwartku 💘

N.A.

Nieśmiertelność za miłość {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz