32

11 1 0
                                    

Obudził mnie krzyk zayna czy ten człowiek nie umie być ciszej, otwarłam leniwie oczy i przyzwyczaiłam się do światła
-Malik zabije cię lepiej żebyś miał powód tego krzyku - krzyknęłam na tyle głośno żeby mnie usłyszał
-uratuj mnie - Louis się do mnie przytulił i zakrył kocem
-Tomilson naprawdę naprawdę - odkryłam z niego koc
-Tak naprawdę a teraz mnie obroń przed tym debilem - cicho się zaśmiałam zachowywał się jak małe dziecko ale wyglądał słodko nie powiem że nie to było komiczne
-Co zrobiłeś że tak podpadłeś malikowi - on tylko machnął ręką i zakrył się bardziej kocem, serio on myśli że go nie znajdzie
-Mnie w to nie mieszaj - wstałam i się lekko uśmiechnełam do czarno włosego który właśnie szukał swojej zguby
-Widziałaś tego idiote - zapytał a ja przecząco pokreciłam głową
-Nie widziałam tak wogle gdzie jest Luke - spojrzałam na niego a on się uśmiechnął
-Liam zabrał go do zoo
-Że co czy on wogle wie jak się opiekować dzieckiem - zayn tylko rozglądał się za brunetem
-Spokojnie da sobie radę sam mnie namawiał byle żebym go puścił z małym - spojrzałam na koc pod którym ukrywał się uciekinier i się zaśmiałam
-Co cię tak bawi
-Nic nic - nadal nie mogłam powstrzymać się od śmiechu
-Jeśli pomagasz mu wiedz że zginiesz marnie jak on- po groził w moim kierunku palcem
-Tak tak - pokiwałam głową i udałam się do łazienki żeby zrobić ranną toaletę. Po zakończonej czynności wyszłam i zastanawiałam się co Liam robi z lukiem
Pov Liam
-Luke popatrz tam są małpki - pokazałem małemu palcem na bawiące się małpy, trochę mnie dziwiło że każda para co szła mówiła cytuję "Patrz jaki idealny ojciec" trochę mnie to zabolało chciał bym być bardzo jego ojcem albo choć by ojczymem ale no cóż Kristin nie chce dać mi szansy. Głęboko westchnąłem i usiadłem na wolnej ławce patrząc jak mały usypia. Nadal się zastanawiałem dlaczego niall tak postąpił, przecież sam wiedział że niedługo będzie miał rodzinę. Przetarłem rękoma twarzy
-Przepraszam Pana - spojrzałem na młodego chłopca bodajże miał z 13/14lat
-Tak - zapytałem
-Mogę sobie z Panem zrobić zdjęcie - uśmiechnąłem się co chłopiec odwzajemnił
-Pewnie - ustaliliśmy się do zdjęcia
-gotowe- podałem młodemu telefon a on pobiegł dalej, sława czasem ma swoje plusy

twitter sens mojego życia one directionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz