#1

630 26 31
                                    

*Krótki wstęp*

Zamieszkałam w Manchesterz pare lat temu, mieszkam sama mimo że mam dobiero 15lat, moi rodzice zmarli gdy byłam mała więc nawet nie pamiętam jak wyglądali a wuja nigdy dosłownie nigdy nie ma, chyba że sąsiedzi mają jakieś podejrzenia czy coś albo wzywają policję. Stać mnie na dom i opłaty ponieważ odziedziczyłam po nich dosyć obfity majątek a wuj dostarcza pieniądze. Mimo tego że mieszkam praktycznie sama i mam dużo swobody nie jestem złą osobą, tak jak inni.
Chodzę do szkoły oraz mam dobre oceny, nie boję się wejść w dyskusję z nauczycielami bo i tak zwykle wychodzi na to że Oni sobie pogadają a lekcja minie szybciej.

Koniec tego krótkiego i nudnego wstępu...

*7.00 rano*

Jak zwykle wstałam punktualnie dzięki mojemu kochanemu przyjacielowi albowiem budzikowi, gdyby nie on nigdy bym nie dała rady wstać o własnych siłach. Po wypełzaniu z łóżeczka, poczołgałam się w stronę garderoby aby zabrać potrzebne rzeczy czyli bieliznę, ciuchy, buty i skarpetki, a potem przeszłam do łazienki aby wykonać poranną rutynę.
Wybrałam spódniczkę koloru bordowego i białego cropa na ciężkich ramiączkach, do tego jeszcze tylko białe skarpetki z bordowymi paskami i moje ukochane białe trampki gdzie sznurówki wiąże w kostce. Jeszcze krem matujący, tusz i coś na usta i koniec.

Zeszłam na dół aby pozbyć się uczucia głodu. Po skończeniu śniadania spakowałam jeszcze strój na W-F i poszłam do szkoły.

Doszłam na miejsce 10 minut  przed dzwonkiem z tego powodu skierowałam się odrazu w stronę szafki aby zostawić wszystko i zabrać tylko ksiązkę oraz zeszyt do języka Angielskiego którego nienawidzę swoją drogą bo nauczycielka serio jest okropna.
Idąc w stronę klasy dostrzegłam na drugim końcu korytarza jakąś osobę która była najwyraźniej zakłopotana, postanowiłam że podejdę i ostatecznie pomogę.
Podeszłam do chłopaka który był chyba z równoległej klasy, wyglądał jak taki typowy kujon z filmów tyle że miał dosyć fajny styl czyli rude gęste włosy, zielone oczy, piegi, czarne okulary w grubych oprawkach, jasno niebieska koszula i ciemne dżinsy a do tego czarne Vansy. Bez wahania ustałam przed nim a on uniósł głowę patrząc przez chwilę jak na ducha.

-Cześć coś się stało?-zapytałam powstrzymując śmiech z powodu jego miny

-H-H-Hej, nie mogę znaleźć swojego łańcuszka...

-Łańcuszka?

-Noo po prostu mam do niego sentyment okej? Możesz już iść?-zapytał z lekkim wstydem.

-To ci pomogę poszukać!-powiedziałam ochoczo nie zwracając uwagi na jego słowa, jedyne co to Mnie zmierzył i lekko się uśmiechnął ukazując przy tym aparat na zęby.

-Dziękuję a swoją drogą jestem David-wyciągnoł dłoń w moją stronę którą uścisłam mówiąc szybko

-Carolina, a coś poważnego się stało że zgubiłeś ten naszyjnik?

-Byłem ofiarą bliźniaków Gunnarsen.-ściszył głos

-Kogo?

-Aaa ty jesteś nowa to o nich nie słyszałaś. Bliźniacy Gunnarsen sieją postrach wśród uczniów i każdy W końcu zostanie przez nich dopadnięty to tylko kwestia czasu.

I w tym momencie podeszło do Davida dwóch blondynów którzy bezczelnie Mnie popchnęli. Skandal.

-Siema lamusie, co Ty gadasz chcesz aby kolejna miała złamane serduszko? A nie sorry to pewnie kolejna jakaś twoja kujońska znajoma która nie wie o co w tej chwili chodzi bo jest tak samo zjeba#a jak Ty.-mówili w ten sposób że jeden dopowiadał temu drugiemu.

Zło Też Kocha.🚬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz