#13

268 15 10
                                    

-Bo ja ogółem jestem słodka...-Powiedziałam pieszcząc się trochę, a on wpatrywał się w czerń moich źrenic...

Nie trwało to długo mimo że ja też patrzyłam na niego z przekonaniem że coś knuje...
Tak na prawdę to go prawie nie znam, ponieważ gdy zostałam zaproszona na siłę na imprezę to jakiś tam psychopata zamknął mnie w małym pokoiku, glodził, rozcioł twarz i ogółem torturował...
Czy ja wogóle znam tutaj tak dobrze kogokolwiek oprucz Viki!?
Chyba nie...

-Nigdy w to nie zaprzeczę.-powiedział i podrapał się po karku, a przy tym odkrył kawałek skóry...

-Ooo jak słodko... A teraz pokazuj ręce!-rozkazałam mimo że akurat wtedy pełno ludzi weszło do sklepu...

-Patrzcie to ona! Znalazła się! Księżniczka Karolina jest w naszym miejscowym sklepiku a wraz z nią sam Marcus Gunnarsen!!!-krzyczeli seniorzy a ich wnuki robili nam zdjęcia jakby nie widzieli nigdy ludzi...

Nie zwlekając uciekłam a wraz za mną Marcus, oczywiście zabrałam koszyk a przy kasie dałam szybko wszystkie pieniądze z portfela i wybiegłam z sklepu tak, jakby nigdy nic...
No co jak co ale głodować nie mam zamiaru...

Zwolniłam w połowie drogi, i od tamtej pory szliśmy już powolnym krokiem w milczeniu, nie chciałam się pierwsza odzywać sama nie wiem czemu, po prostu nie... Chociaż strasznie mnie wkurzało to jak chłopak cały czas się na mnie patrzy a gdy na niego zerknę odwraca głowę...

-Po co chciałaś zobaczyć moje ręce?-przerwał ciszę zabierając mi torbę z zakupami z ręki...

-Ejj.. oddaj mi to!-powiedziałam z udawanym fochem XD

-Nie będzie dziewczyna nosić w mojej obecności żadnych zakupów!

-Czyli jak idziesz do galerii handlowej to zebierasz każdej dziewczynie zakupy!?-Zapytałam lekko się uśmiechając

-Nie no bez przesady...

-Dobra pokazuj te ręce!-Ustałam przed nim i stanowczo rzekłam...

-Po co Ci to!?

-A poco niby nie!?

-Nie pokażę Ci moich ran... O kur*a tego nie było...

-Ty się tniesz!? Kur*a Marcus na co Ci to!? Pomogło Ci to w czymś!? Mogłeś sobie odebrać życie!!!-Powiedziałam a łzy zaczęły gromadzić się w moich oczach, a usta zacisły się w prostą linię...

-Nie płacz! I tak pomogło mi to w pewnym sensie... Ale nie płacz!

-Czemu mam Nie płakać!? Kurde myślisz że jest mi dobrze z tym jak ludzie mnie znają teraz z tego że jestem jakąś tam Księżniczką a do tego gdy tylko wracam do domu to ty znów mi się zjawiasz i oznajmiasz że chciałeś sobie odebrać życie, i jeszcze do tego mówisz że to Ci pomogło...-Powiedziałam na jednym wdechu a strumienie wody polały się po policzkach...

Stałam a on nie wiedział co zrobić, nie znaliśmy się prawie a ja tak po prostu przed nim okazałam swój brak siły, brak czegokolwiek pozytywnego. Przeklnełam się w myślach, miałam nie płakać więcej i co, i nic, i poddałam się bez walki i to jeszcze przed nim...

*Pov Marcus*

Musiała zauważyć już w sklepie moje cięcia które jeszcze dziś zostały zrobione...
Bo gdy nie chciałem jej ich pokazać a potem się wygadałem że się tne to jej czarne oczy zalały łzy i momentalnie nie dostrzegłem w niej nawet kszty radości, czy mam ją przytulić? Albo jakoś pocieszyć?
No muszę coś zrobić tylko co?
Dobra obejmę mego anioła który w tej chwili jak widać najbardziej tego potrzebuje...

Podeszłem do niej a ona wtedy...

Zło Też Kocha.🚬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz