Pobiegłam tam i płakałam nagle za oknem domku w oddali pojawił się chłopiec szedł w moim kierunku a nie dużo przed nim szła 4-latka niczego nie świadoma...
Nagle chłopczyk podbiegł do mojej poprzedniej wersji i przytulił z całej siły, był to mój przyjaciel, zawsze był przy mnie i w wszystkim spierał. Gdy mieliśmy po 5 lat on jako jedyny z chłopców chciał się ze mną bawić i on jako Jedyny mnie nie opuszczał w dobrych i złych chwilach.
TĘSKNIŁAM za nim każdego dnia, po utracie rodziców tylko On mi został tylko On mnie akceptował i tylko On wiedział o co mi chodzi i czemu cierpię...
Dzieciak mnie wtedy uścisnął a ja się obróciłam i oddałam przytulasa.
Pamiętam jedynie że był dla mnie niczym brat, mieliśmy wiele zdjęć a jak na tamte czasy byliśmy strasznie po odstawiani, ja w sukieneczki w pastelowych kolorach i z wieloma falbanami a on na każdym zdjęciu w koszuli i eleganckich spodniach albo w garniturach. Jako dzieci wyglądaliśmy razem przeuroczo, Thomas bo tak miał na imię mój przyjaciel zawsze się wtedy o mnie troszczył.
Gdy powiedział mi o śmierci dziadka nie chciałam w to wierzyć, nie chciałam go znać ani mu więcej ufać, wiedziałam że powiedział mi prawdę ale prawda była zbyt bolesna aby moja malutka główka i serduszko były w stanie znosić utratę bliskich osób...
Dziewczynka ubrana w sukieneczkę koloru pudrowego różu uciekła do chatki z której ja na nich patrzałam.
Wbiegła i zatrzęsła drzwi, gdy Thomasek chciał się do niej dobić ona jedynie go zraniła słowami-Idź odemnie ranisz mnie, a ludzie którzy ranią nie są godni zaufania
W tej chwili jego twarzyczka już nie promieniała a przybrała szarych kolorów, głęboka zieleń jego oczu została zaszklona a niesforne kosmyki włosów opadały na twarz. Wyglądał jakby tymi słowami które usłyszał od przyjaciółki został zrujnowany cały jego świat...
Chłopczyk usiadł pod chatką i zaczął szlochać, żadne nie próbowało pocieszyć drugiego i żadne nie chciało drugiego w tej chwili znać..Przyjaźnili się lecz świat zawalił się obydwóm, dziewczynka wstała z zimnej posacki i wyjrzała przez okno widziała taflę wody a tuż obok niej chłopca który czekał z zapłakaną twarzą na przyjaciółkę.
Wpatrując się w nich wiedziałam że nic nie jestem w stanie zrobić...Czułam się bezużyteczna i niepotrzebna, bolało.
W końcu ona otworzyła drzwi i podeszła do niego przepraszając i zaczynając znów płakać
-Thomas, ja przepraszam jestem głupia i znów Cię zraniłam.. Jeśli boli Cię nadal serduszko możesz i ty mnie skrzywdzić! Tylko że już tak na zawsze...-mówiła i gdy chłopak nie wiedział co ma na myśli wskazała dno jeziora- Utop mnie...-rzekła
-Nigdy cię nie skrzywdzę! Nawet gdybyś zabiła kogoś z mojej rodziny..-powiedział przytulając ją do serca
-Dziękuję, szczerze bałam się trochę że serio mnie tam wrzucisz-powiedziała ocierając łzy z policzków i się śmiejąc
-Hahahah jesteś niemądra-śmiali się razem a ja...
A ja się obudziłam z szerokim uśmiechem na ustach ale poduszka była mokra, czyli że miałam podświadomy sen, a raczej wspomnienie...
Ostatkiem sił wstałam do pozycji siedzącej, wgapiałam się w jasną płaską przestrzeń przede mną, na zewnątrz ciemność tylko światła aut i budynków, widok za okna przypominał mi te straszne chwile oraz przypominały mi trochę zdjęcia które kiedyś jeszcze przy przeprowadzce dostałam razem z listem od Thomasa...Będąc w szpitalu miałam bardzo dużo czasu na wspominanie i rozmyślanie...
CZYTASZ
Zło Też Kocha.🚬
FanfictionCarolina jest to dziewczyna która idzie do nowej szkoły w Manchastetze ponieważ poprzedni budynek jej szkoły został przeniesiony do zupełnie innego krańca miasta. Jest to dobra osoba którą otaczają praktycznie sami przyjaciele. Ma po pewnym wypadku...