Siedziałam na fotelu w kacie pokoju i patrzyłam na Viktorię i Bartka, którzy flirtują na moim łóżku. Widziałam blask w oczach przyjaciółki. Poczułam w sobie dziwne uczucie. Całe przeszywało moje ciało, a serce mówiło do mnie ,,zabij ją! Już nie jest twoją przyjaciółką! To twój wróg!". Nie mogłabym tego zrobić po tym jak jej na to pozwoliłam. To się dzieje z mojej winy i nie mogę nikogo o to oskarżać. Nie mogłam już dłużej wpatrywać się w tą dwójkę.Im dłużej to robiłam tym bardziej moje serce pękało i przypominałam sobie jak jeszcze kilka dni temu to ja leżałam z nim na łóżku i rozmawiałam.Pomyśleć,ze to wszystko stało się dzięki temu,że spodobałam się Mariuszowi. Pamiętam ten dzień bardzo dokładnie. Wstałam i wyszłam z mojego pokoju. Nie wiedziałam gdzie mam pójść.Spacerowałam sobie po korytarzach, aż w końcu spotkałam Grześka, który mnie zaprosił do swojego i Wojtka pokoju.Weszliśmy do pomieszczenia i rzuciłam się na łóżko.
-Czemu nie przyszłaś z Victorią?-zapytał Wojtek odkręcając się do mnie na krześle obrotowym.
-Flirtuje z Bigosem- powiedziałam i przekręciłam się na łózko tak,że teraz moja twarz dotykała jedwabistej pościeli.
-Nie przejmuj się ona nadal będzie twoja przyjaciółką,nie zostawi cię dla chłopaka.-Grzesiek próbował mnie pocieszyć.
-Ale tu nie chodzi o nią!-krzyknęłam i wyszłam z pokoju. Podbiegłam do końca korytarza i usiadłam na ziemi zatapiając się w moich łzach.Nagle poczułam damską dłoń na moim prawym ramieniu.Podniosłam głowę i zauważyłam Anię.-Czemu tutaj siedzisz? Coś się stało?-zapytała siadając na podłodze obok mnie.
-Nic się nie stało.
-Widzę przecież,że coś się wydarzyło. Nikt nie płacze bez powodu.-powiedziała przytulając mnie do swojego ciepłego ciała.- Hm. To powiedz co cię gryzie?
-Victoria flirtuje z Bartkiem i boję się,że lubi ją bardziej niż mnie.
-Może po prostu powiedz jej,że Kapi ci się podoba.Powinna zrozumieć.
- Nie mogę. Sama jej na to pozwoliłam.-odpowiedziałam i położyłam ręce na mojej twarzy.
-No to nic nie poradzę. Ale na poprawę humoru możemy pójść na wielką babeczkę z kremem, a potem oczywiście spalić ją na treningu.-wymyśliła Ania, podniosła się z podłogi i podała mi rękę w geście pomocy przy wstawaniu.Chwilę się wahałam, ale w końcu zgodziłam się i poszłyśmy poszukać jakiejś kawiarni.
-A może pójdziemy najpierw na pizze? Jestem strasznie głodna.-zapytałam widząc małą pizzerie w stylu amerykańskim.
-No dobra. Jak szaleć to szaleć!- powiedziała Ania chwytając mnie za rękę i biegnąc w stronę lokalu.Usiadłyśmy przy małym dwuosobowym stoliku w kącie sali i zamówiłyśmy pizzę.
-Wiesz,że ostatni raz jadłam pizzę dwa lata temu.?
-Jak ty wytrzymałaś tyle czasu?
-Znalazłam dla siebie zdrowszą alternatywę i już mnie do tego bardzo nie ciągnie.- powiedziała z uśmiechem.
Rozmawiałyśmy jeszcze kilka minut dopóki nasze jedzenie nie przyszło na nasz stolik. Zjadłyśmy nasz obiad, chwile odpoczęłyśmy i ruszyłyśmy dalej w podróż poszukiwania kawiarni na obiecaną babeczkę z kremem.
____
Na wstępie chciałabym was znowu przeprosić za długą nieobecność. Poprawie się trochę, bo zaczęłam pisać w szkole.Ten rozdział jest dedykowany emused z okazji jej 20 urodzin !:* :*
Glosujcie i komentujcie!
Papa!
CZYTASZ
Nie do wybaczenia. A może?
FanfictionI CZĘŚĆ Wyobrażałeś sobie kiedyś życie, w którym wychowują cię obcy ludzie?? Tak to moje życie. Moje popierdolone życie! Nigdy nie miałam normalnego dzieciństwa. A teraz ludzie nazywający się moimi rodzicami przyjeżdżają po mnie i sądzą, że będzie d...