23. To w takim razie skąd jesteś?

1K 55 8
                                    

Na twarzy brunetki pojawił się uśmiech i lekko wypiszczała w odpowiedzi.
-Możemy u mnie. Chyba nie chcemy,aby  Victorii nam przeszkadzała.
-Um... Okej to do zobaczenia!- powiedziałam wychodząc z jej lokum.  Szłam powoli korytarzem patrząc się w telefon, kiedy poczułam, że się o kogoś przewracają. Leżąc na podłodze spojrzałam się na twarz mężczyzny. Miał duże zielone oczy, a jego ciemnoblond włosy układały się w artystycznym nieładzie.
-Przepraszam. Nie patrzyłem się przed siebie.- Powiedział nieznajomy podając mi rękę,aby pomóc mi wstać.
-Nie to moja wina, nie powinnam wgapiać się w ekran telefonu,kiedy gdzieś idę.-na moje słowa chłopak tylko się uśmiechnął.
-Jestem Mario, Mario Götze.
-Misia, miło mi. Co tutaj robisz? To piętro dla Reprezentacji Polski.
-Mógłbym zapytać cię o to samo. Hmm?
-Mam małe wakacje z Lewandowskimi.A ty?
-Ulala.- oboje lekko się zaśmialiśmy- Ja wyszedłem nie na tym piętrze, ale zorientowałem się dopiero no końcu korytarza.
-To w takim razie skąd jesteś?
-Z Niemiec.
-Ładny kraj podobno. Nigdy tam nie byłam tylko widziałam różne zdjęcia w internecie. -zasmialam się sama z siebie.
Przez chwilę patrzyliśmy się na siebie z lekkim uśmiechem, a ja poczułam lekki dyskomfort naszym milczeniem.
-Ten... Ja już muszę iść ...-odrzekłam i z lekkim zakłopotaniem ruszyłam do mojego pokoju.-Pa!
-Pa!

***
-Wzięłam kilka rzeczy, w których mogłabym pójść na ten mecz.- powiedziałam wchodząc do pokoju Ani ze średniej wielkości stertą ubrań na moich rękach.
-Okej to zaraz coś wybierzemy.- Ania wzięła kilka rzeczy ode mnie i położyła je na łóżku. Wszystko ładnie rozłożyłyśmy i po kolei sprawdzałyśmy stroje. 

- Co sądzisz o tej koszulce- Ania wzięła do ręki białą koszulkę w pączki.- A do tego czarne spodenki i ta szara bluza? Hmm?

-No jest okej. Teraz tobie trzeba coś wybrać.- powiedziałam odkładając mój wybrany strój na krzesło.

-Myślałam o czarnym, krótkim kombinezonie.

-O tym?- wyjęłam z jej szafy ubranie i przyłożyłam do swojego ciała,żeby zobaczyć jakbym w nim wyglądała.

-Tak w tym. Całkiem nieźle byś wyglądała, ale nie oddam ci go.- uśmiechnęła się do mnie malując rzęsy.
-Nikt tu nie mówi o oddawaniu, ale możesz mi go kiedyś pożyczyć.
-Zobaczymy, a teraz powiedz w co cię uczesać.
-Jeszcze o tym nie myślałam, a ty jak sądzisz w  jakiej fryzurze byłoby mi do twarzy?-Odrzekłam bawiąc się pasmem włosów przed lustrem.
-Może wysoki kucyk z zostawionymi kilkoma włosami wokół twarzy, albo dobierany, luźny warkocz. Co ty na to?- odpowiedziała pokazując niezdarnie obie fryzury na mnie.
-Chyba wybiorę wysoki kucyk.
-Okej. To teraz się nie ruszaj.
Ania robiła mi kucyka kilka razy,aż w końcu wyszedł jej wymarzony. Kiedy się przebralysmy ja usiadłam na szarym fotelu i zaczęłam przeglądać media społecznościowe, a Lewandowska dokanczala swój makijaż.
-Dobra jestem gotowa. Która godzina?- zapytała się wycierając resztki szminki chusteczką.
- 18:49.
-To możemy już iść.
Wstałam z fotela i ruszyłam z Anią do wyjścia. Brunetka złapała jeszcze szminkę i wrzuciła ją do torebki. Zamknęłyśmy drzwi od pokoju hotelowego i weszliśmy do windy.
Szybko przeszliśmy przez recepcję i byłyśmy już przy samochodzie. Usiadłyśmy na przednich siedzeniach i ruszyliśmy w drogę na stadion.
-Wiesz, dzisiaj poznałam jakiegoś chłopaka. Wydawał się sympatyczny.- powiedziałam bawiąc się zamkiem od bluzy.
-Uu jak się nazywa?-odrzekła Ania cały czas wpatrując  się w drogę.
-Mario Götze.

_______
Hej!
•Wiem,wiem cały czas dodaje rozdziały z dość dlugimi przerwami, ale często jestem w martwym punkcie kcie i nie wiem co napisać.
•Pisałam na telefonie więc gdzies mogą być jakieś literówki czy tym podobne pomyłki.
Mam nadzieje, że przynajmniej rozdział się podoba.
Glosujcie i komentujcie!

Nie do wybaczenia. A może?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz