12. Co ja wczoraj odpierdoliłam?

1.5K 71 5
                                    

*Misz*

Wstałam rano z wielkim kacem. Niby dużo nie wypiłam, ale mam bardzo słabą głowę... Jakbym tym wcześniej pomyślała to bym teraz tego pieprzonego kaca nie miała...W dodatku nic nie pamiętam z wczorajszej imprezy. Wyszłam powoli z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć.Kiedy wyszłam z toalety chwyciłam telefon i zbiegłam na śniadanie. Na dole byli chyba wszyscy. Niektórzy leżeli na stołach, inni na podłodze. Próbowałam po cichu wejść do kuchni po coś do jedzenia, ale kurwa mi nie wyszło. Potknęłam się o rękę Jędzy i tym samym przewróciłam się na stół z kieliszkami i innymi pieprzonymi szklanymi rzeczami, które wylądowały na ziemi razem ze stołem. Wszyscy się obudzili i zaczęli drzeć mordę...Niech się ode mnie odpierdolą. To wszystko wina Jedzy...Wzięłam sobie kanapki i wróciłam do swojego pokoju.

*Grzesiek*

Spokojnie sobie spałem, aż tu nagle słyszę wrzaski i trzaski. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Misz wstającej z ziemi. Kiedy miałem zamiar wstać i jej pomóc poczułem ból jakby moja głowa eksplodowała. Chyba za dużo wczoraj wypiłem. W dodatku nie mam pojęcia o niczym z wczorajszej imprezy. Jakoś udało mi się wstać i chwiejnym krokiem ruszyłem w stronę mojego pokoju. Wszedłem do łazienki i przemyłem twarz zimną wodą. Podnosząc głowę znad umywalki zobaczyłem w lustrze wielką śliwę pod moim okiem. Co ja wczoraj robiłem? Trzeba będzie powiedzieć prasie, że to po wypadku na treningu. Eh... Dobra później zapytam się kogoś skąd to się wzięło. Umyłem się i przebrałem. Czyściutki położyłem się na łóżku i zacząłem oglądać Supernatural.  

*Bartek*

Nie mogłem przestać myśleć o Misz. O tym co powiedziała na plaży. Nie zmrużyłem oka przez całą noc, bo ciągle widziałem przed oczami jak całuje się z Grześkiem. Jak on mógł mi to zrobić! Kumpel z drużyny! Mówił, że tylko się przyjaźnią, a przez ten cały czas do niej zarywał. Prawdziwy przyjaciel nie wykorzystałby sytuacji że jest pijana. Dobra Bartek, pomyśl teraz jak to rozegrać. Powinienem pójść do Misz i sprawdzić czy wszystko z nią w porządku. Wyszedłem z pokoju i zapukałem do jej drzwi. 
-musisz tak głośno pukać?-powiedziała otwierając drzwi i ocierając oczy swoją małą rączką- Zaraz mi głowa pęknie! Czego chcesz?
-Chce z tobą porozmawiać ale może w pokoju.
-No dobra wchodź jak musisz.
-Przemyślałem sobie wszystko co się wczoraj zdarzyło i...
-Poczekaj. Co się wczora kurwa działo?-przerwała mi dziewczyna siadając na swoim łóżku
-Nic nie pamiętasz?
-Nie.Więc może z łaski swojej opowiesz mi co wczoraj odpierdoliłam, że trzeba to omawiać?
-Powiedziałaś mi wczoraj, że...
-Że...?
-Że, gdy mnie w idziesz od razu lepiej się czujesz.

*Misz*
-Że,gdy mnie widzisz od razu lepiej się czujesz.
Kurwa... Co ja mu wczoraj powiedziała... Mój wyraz twarzy od razu się zmienił. Nic nie mogłam wykrztusić. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
-Powiedz coś?- zapytał brunet
-Nie wiem co...
-No nie wiem czy to prawda?

______
Sorki, że rozdziału długo nie było, ale nie miałam czasu...

Wiem, że ten rozdzialł jest słaby ale nie miałam pomysłu

Postaram się częściej pisać i to nie są tylko puste słowa!
Macie tutaj kolejny rozdział z nieodłącznym Polsatem!!!!

Kocham! :*
Głosujcie i Komentujcie!!

Nie do wybaczenia. A może?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz