3. Pff... Nie masz prawa...

2.6K 110 28
                                    

Biegłam przez długi korytarz pełen pijanych ludzi. Chciałam wyjść na zewnątrz...Musiałam wyjść na zewnątrz...Musiałam pooddychać świeżym powietrzem...Wybiegłam.Ktoś łapie mnie w tali i powala na ziemie. Przykłada pistolet do mojej głowy i...

Obudziłam się z szybkim biciem serca. Sprawdziłam godzinę na telefonie... Była 7...Kurwa... Kto normalny budzi się o tej godzinie...Wstałam i smętnym krokiem ruszyłam w stronę łazienki.

Ubrałam się w czarne spodnie, zwykłą czarną koszulkę i na to oliwkową bluzę. 

Zrobiłam wszystko co musiałam zrobić i zeszłam na śniadanie. Na blacie dostrzegłam małą karteczkę z moim imieniem. Otworzyłam ją i przeczytałam. Pff.. A co ja mogłam z nią zrobić .. Córeczko! Tata pojechał na trening a ja na zakupy. Weź sobie coś z lodówki. Całuje Mama:*

Pff... A co mnie to obchodzi. Mogli by zniknąć .Mi to nie przeszkadza... Wzięłam sobie jogobelle. Wolałam płatki z mlekiem ale płatki maja ohydne... Poszłam do salonu pooglądać telewizje, ale zaraz mi się to znudziło. Postanowiłam wyjść na miasto, ale co? Oczywiście nie mam kluczy i nie mogę wyjść z domu. No chyba, że przez okno...

O trzynastej wróciła Ania z wielkimi torbami pełnymi zakupów. Ta to by się tylko stroiła...Jak można być taką fanką sklepów i ciuchów...

-Mam coś dla ciebie!- powiedziała prawie,że krzycząc z radości.

-Yhy...-odpowiedziałam rzucając się na kanapę żeby na nią nie patrzeć i włączyłam telewizje. Znowu ... Leciał mecz. Powtórka Polska-Litwa... Pff... Cieniasy zremisowali z tancereczkami w barwach Litwy ... Trochę się wciągnęłam. Lubię piłkę nożną, ale za piłkarzami nie przepadam... Zarabiają mnóstwo hajsu za bieganie za piłką... W tej chwili moich głębokich przemyśleń i bezmózgiego wgapiania się w telewizor Anka zasłoniła ekran i zaczęła coś wyciągać z toreb...

-Ta dam!!!- krzyknęła pokazując mi czarne, długie spodnie z dziurami. Były zajebiste ale to pewnie kolejna próba przekupienia mnie, a ja się tak łatwo kurwa nie dam!... Czy oni nie mogą już przestać... To już się robi nudne...

-Po co mi one...- rzuciłam odwracając głowę od spodni...

-Jedziemy do Francji więc myślałam, że przydadzą ci się nowe ubrania.
-Co? Po co jedziemy do Francji??
-To ty nie wiesz! Zaczyna się Euro i postanowiliśmy zrobić rodzinny urlop.
-No sorry ze w internacie nie mają gazet ani internetu...
Po tych słowach ruszyłam do swojego tymczasowego pokoju.
-Córciu!
-Nie masz prawa tak na mnie mówić!- krzyknęłam i odeszłam do pokoju... Kurwa co ona sobie myśli...Jebana Barbie...

Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Zasnęłam, nawet sama nie wiem kiedy. Obudziłam się i zauważyłam torby z ubraniami. Te same torby co miała Anka. Dobra jak już kupiła i nie są najgorsze to nie będę robić scen...wyjmowałam powoli wszystkie ciuchy i się im przyglądała.Teraz będę jak popierdolona Fashion girl... Kilka crop topów, dwie czerwone koszule w kratę, trzy pary butów: białe conversy, czarno-bordowe new balance i czarne szpilki. Po chuj mi szpilki... Wyjmuje dalej i widzę: bordową sukienkę na ramiączka z wcięciem w tali. Była spoko, ale nie noszę sukienek i nie mam zamiaru. Schowałam wszystkie rzeczy do torby. Sprawdziłam moje social media na moim rzęchu i zeszłam na dół...

-O akurat miała cię wołać na obiad-uśmiechnęła się Anka

-Mam nadzieje,że zrobiłaś coś dobrego...

-Nie smakował Ci mój wczorajszy obiad?

-Chyba sobie żartujesz. Był tak chujowy, że bałabym się dać go muchom...

Po moich słowach Anka już nic nie powiedziała tylko postawiła jedzenie na stolę. Roberta jescze nie było. Może nawet lepiej...

_________

Ta dam!!!

Mamy już drugi rozdział.

Piszcie co o tym sądzicie to mnie mega motywuje <3

Głosujcie i komentujcie <3

Mam nadzieje,że się podoba :*

Nie do wybaczenia. A może?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz