25. Chcesz pójść ze mną na spacer?

976 55 10
                                    

Wybiegłam za drzwi i dostrzegłam Victorię na końcu korytarza.

-Wracaj tu i posprzątaj ten syf!-krzyknęłam cała w złości, a ona jako odpowiedź podniosła do góry środkowy palec i poszła dalej.

Wróciłam do swojego tymczasowego lokum i zaczęłam go uprzątać. Odłożyłam zepsuty sprzęt na biurko, a ubrania poskładałam i ułożyłam w szafie. Na łóżku ułożyłam ładnie poduszki,a kołdrę położyłam byle jak, bo zaraz miałam położyć się spać. Jest tak późno. Ciekawe czy ktoś słyszał naszą kłótnie, a co gorsza czy ktoś się przez nią nie obudził. Z takimi myślami udałam się do łazienki. Wzięłam szybki, gorący prysznic i ubrałam się w piżamkę. Rozwiązałam kucyka i położyłam się wygodnie na łóżku. Zmęczona dzisiejszym dniem i całą tą kłótnią z Victorią zasnęłam.

,,-Patrz na nią! - powiedziałam do Bartka i oboje zaczęliśmy się śmiać z usługującej nam Victorii w brudnym fartuszku

-Nawet nie wiesz co straciłeś zrywając ze mną!-krzyknęła była dziewczyna Kapustki, a z jej oczu popłynęło kilka słonych łez.

-Wiem za to czego nie straciłem. Nie straciłem swojego życia z taką łamagą.

Victoria rzuciła na ziemię dwie filiżanki z kawą i uciekła z płaczem z restauracji hotelowej.

-Idź popłacz się swojej mamusi. Jej także nie obchodzisz!- wrzasnął brunet i uśmiechną się triumfalnie do swojej aktualnej dziewczyny.-Kocham się nad nią pastwić.

-Ja też. Dlatego jesteśmy razem.-odpowiedziała Misz i zatraciła się w głębokim pocałunku."

Obudziłam się nieswojo o świcie. Wstałam z łóżka, założyłam bluzę i wyszłam na balkon odetchnąć świeżym powietrzem.  Zimne podmuchy wiatru podnosiły do góry kosmyki moich włosów.Patrzyłam się na słońce i wsłuchiwałam się w szum Morza Śródziemnego. Po jakimś czasie, trochę mnie to znudziło, wiec  wróciłam do pokoju i przebrałam się w leginsy i over-size'ową bluzę. Sprawdziłam godzinę, miałam jeszcze trochę czasu do godziny otwarcia restauracji. Usiadłam przy biurku i ostrożnie otworzyłam laptopa, po czym kliknęłam przycisk włączający sprzęt elektroniczny.

-Świetnie!-wyszeptałam sarkastycznie sama do siebie, kiedy po raz setny klikałam włącznik, a komputer w żaden sposób nie reagował.Zamknęłam go i rzuciłam się na łóżko. Leżałam leniwie kilka minut, aż w końcu wstałam, chwyciłam telefon i wyszłam z pokoju.  Spokojnym krokiem doszłam do jadalni i usiadłam przy jednym ze stołów. Zerkałam co jakiś czas na kucharzy krzątających się po kuchni i kelnerów stawiających talerze na stoliki. Znudzona ciągłym sprawdzaniem facebook'a, zaczęłam wpatrywać się przez otwarte drzwi w recepcje hotelową. Co jakiś czas przechodziła nią obsługa z przyborami roboczymi, a rzadziej piłkarze. W pewnej chwili zauważyłam znajomą twarz.
-Hej, Mario!- krzyknęłam i wstałam od stołu. Oboje podeszliśmy do drzwi.
-Hej,Misia. Co ty tu robisz tak wcześnie?
-Nie mogłam spać, a siedzenie w pokoju już mnie nudzi .
-Może w takim razie chcesz pójść ze mną na spacer? Myślałem żeby zrobić  przechadzkę po molo, dopóki nie ma tam tłumów.

-Z miłą chęcią.-odpowiedziałam z uśmiechem i ruszyliśmy w stronę pomostu. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się przez cały czas. W pewnej chwili zauważyłam różnej wielkości skały na wpół zanurzone w wodzie. Zaczęłam biec w ich stronę śmiejąc się. Odwróciłam się do Mario i przywołałam go ręką. Na początku uśmiechnął się i kiwnął głową, ale w końcu dał się namówić i oboje pobiegliśmy do głazów. Weszłam na najmniejszego z kamieni,a potem wspinałam się na coraz większe. Obok mnie dotrzymywał mi towarzystwa Niemiec. Kiedy oboje znaleźliśmy się na największej ze skał, postanowiliśmy uwiecznić to kilkoma zdjęciami. Powoli zeszliśmy z kamieni i wyruszyliśmy w drogę powrotną do hotelu. 

-Świetnie się z tobą bawiłam- powiedziałam, kiedy żegnałam się z Mario w hotelowym przedpokoju.

-Miło mi to słyszeć. Ja też doskonalę się z tobą bawiłem. Musimy to kiedyś powtórzyć.- rzekł Mario i podał mi swój numer telefonu.-Zadzwoń jak jeszcze kiedyś będziesz się rano nudzić. Zawsze budzę się o świcie, więc mogę ci potowarzyszyć.

_________
Obiecałam, że rozdział pojawi się w piątek i się pojawił! Postaram się dodawać rozdziały regularnie w każdy piątek, ale nie wiem jak to wyjdzie, bo jestem bardzo niezorganizowanym człowiekiem.

Komentujcie i głosujcie!
Dobranoc!

Nie do wybaczenia. A może?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz