Sprawdziłam godzinę na telefonie i zeszłam na śniadanie. Prawie wszyscy mieli już puste talerze. Podeszłam do stołu z jedzenie i wybrałam sobie owoce i czekoladową owsiankę. Usiadłam przy Grześku i zaczęłam z nim rozmawiać. Co jakiś czas rozglądałam się po sali i widziałam oburzony wzrok Anki i Roberta... Pewnie są źli bo nie usiadłam z nimi przy stolę. Umówiłam się z Grześkiem na fife i poszłam do swojego pokoju się ogarnąć. Dopiero teraz skapnęłam się, że cały czas byłam w mojej piżamce w Darth'a Vader'a. Ubrałam się w koszule w czerwoną kratę, zwykłe niebieskie jeansy i czarna bomberkę.
Wiem szłam tylko grać w fife, ale jeśli no nie wiem miał tu wpaść Tyler Joseph to muszę ładnie wyglądać. Okej wyszłam z pokoju i weszłam do drugiego ?? Przywitałam się z Grzesiem i zaczęliśmy grać. Oczywiście wszystko zjebałam i przegrałam 6:1. Grzesiek jest zajebisty w fifę. Może mnie nauczy grać?
-Jesteś świetny w tę grę! Może nauczysz mnie swoich sztuczek?-powiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
-Nigdy. -powiedział z podobnym uśmiechem
-Proszę!- powiedziałam udając minkę biednego psiaka
-Ugh... Wiesz, że nie mogę oprzeć się tej minie... No dobra...
Uczył mnie chyba kilka godzin aż musieliśmy zejść na obiad. Umówiłam się z Milikiem na mecz Fify i założyłam się z nim ze wygram a jak nie to muszę wykonać zadanie, które mi da. Czasami wcale nie myślę ale obym wygrała.
Koniec pierwszej połowy a ja przegrywam 4:1. Już nie wygram... Muszę się przygotować na pieprzone zadanie od Arka. Zaczynamy drugą połowę i goool.... Teraz przegrywam 5:1... Super...Ostatnie sekundy i... Koniec... Kurwa przegrała...
-Dobra dawaj zadanie...
-Hmm... Muszę się zastanowić daj mi czas do jutra.- odezwał się z chytrym uśmieszkiem
-Pff... idę do siebie...- jak powiedziałam tak zrobiłam. Rzuciłam się na moje łóżko i zaczęłam czytać Harrego Pottera. Zawsze lubię wracać co jakiś czas do tej sagi. Długo sobie nie poczytałam, bo dostałam esemesa. AAA... To od Viktorii.
Od Viktoria:
Heej ssaczu zdechłych rogów z muszelką mam dla ciebie zajebistą wiadomość!!!
Viktoria zmieniła Ci nazwę na: Ssacz zdechłych rogów z muszelką :3
Do Viktoria:
Dawaj Krecikuuu!! Bo zaraz jebnę o ścianę z podekscytowania!!
Ssacz zdechłych rogów z muszelką :3 zmienił ci nazwę na: Mały nieżywy Krecik
Od Mały nieżywy Krecik:
Haha! Jestem we Francji!!! I chyba wiem gdzie mieszkasz!
Do Mały nieżywy Krecik:
CO?? Jak to?? Skąd wiesz, że jestem we Francji i gdzie mieszkam>???
Od Mały nieżywy Krecik:
Wszystkie pudelki i inne szmatławce o tym piszą. Najlepsze są nagłówki typu ,,Francja, Euro i... młoda kobieta z Robertem Lewandowski. Czy to gorący romans z młodszą kobietą? "
Do Mały nieżywy Krecik:
Pierdole... Romans z własną wpadką... Hahaha... Idę mu to powiedzieć. Jego miną będzie bezcenna. Zaraz wracam !
Wyłączyłam telefon i rzuciłam go na łóżko. Sama wstałam i ruszyłam w stronę pokoju mojego ojca... Opowiedziałam mu tego suchara, a jego mina była bezcenna. Na ten dzień mogłam czekam szesnaście pierdolonych lat.Nie chciało mi się tam siedzieć więc zaczęłam chodzić po pokojach piłkarzy. Rozmawiałam z Kubą, Krychom i z Mariuszem. Ten ostatni był szczególny. Dzięki niemu mam moc zajebistości i denerwowania Bartosza Podrywacza Kapustki. Mariusz powiedział mi kogo Bartek nienawidzi...
______
Hihi Polsat!!!!
Sorki, że długo mnie nie było ale tak jakoś czas szybko leci...
Mam nadzieję, ze rozdział się podoba <3
Komentujcie i głosujcie to daje mi mega motywacje!!
KOCHAM MOJE NIEŻYWE KRECIKI! <3 Besos :*
CZYTASZ
Nie do wybaczenia. A może?
FanficI CZĘŚĆ Wyobrażałeś sobie kiedyś życie, w którym wychowują cię obcy ludzie?? Tak to moje życie. Moje popierdolone życie! Nigdy nie miałam normalnego dzieciństwa. A teraz ludzie nazywający się moimi rodzicami przyjeżdżają po mnie i sądzą, że będzie d...